Analizy

Oprocentowanie 10-latek USA cofnęło się do 1,40 proc., a USD ponownie słabnie względem ryzykownych walut / autor: Pixabay
Oprocentowanie 10-latek USA cofnęło się do 1,40 proc., a USD ponownie słabnie względem ryzykownych walut / autor: Pixabay

Fed w kontrofensywie

Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

  • Opublikowano: 3 marca 2021, 10:24

    Aktualizacja: 3 marca 2021, 10:30

  • 1
  • Powiększ tekst

Dochodzi do zmiany tonu pośród mówców z Fed w stronę wyrażania większego niezadowolenia z wysokich rentowności. Oprocentowanie 10-latek USA cofnęło się do 1,40 proc., a USD ponownie słabnie względem ryzykownych walut. Nie liczmy na całkowite zatrzymanie stromienia krzywej dochodowości, ale zjawisko to powinno coraz mniej blokować rajd ryzyka.

Lael Brainard z zarządu Fed powiedziała wczoraj, że „zwraca szczególną uwagę” na rentowności obligacji i „byłaby zaniepokojona, gdyby zobaczyła zacieśnianie [warunków finansowych], które mogłoby spowolnić nasz postęp”. To istotna zmiana, choć jak sugerowałem na początku tygodnia, w tą stronę powinien pójść przekaz z Fed. Dotychczas decydenci komentowali wzrost rentowności jako oznakę rosnącego optymizmu w odniesieniu do siły gospodarki. W ten sposób Fed chciał odwieść inwestorów od spekulacji, że wyższe rentowności nie oznaczają wcześniejszej normalizacji polityki pieniężnej. Teraz widać, że Fed zamierza być bardziej konkretny w odniesieniach do zmian na rynku długu, choć komentarze Brainard nie wskazują, jaki może być kolejny krok Fed. Można jednak oczekiwać wzmożonej werbalnej interwencji mającej na celu uspokoić rynek obligacji. Spodziewam się dodatkowych informacji od prezesa Powella podczas jutrzejszego przemówienia.

Jakkolwiek werbalna interwencja Fed nie oznacza od razu odwrotu w trendach rentowności obligacji skarbowych i ich wzrost prawdopodobnie zostanie podtrzymany (w oparciu o poprawę perspektyw ożywienia), to powinno to w coraz mniejszym stopniu zaburzać trendy reflacyjne wśród ryzykownych aktywów. Spokój powrócił na rynek akcji, a na FX USD i JPY tracą na rzecz walut ryzykownych, jak AUD czy NZD. Mentalność „kupowania dołków” wraca na EUR/USD, który odbija do 1,21.

W Polsce Rada Polityki Pieniężnej powinna pozostawić stopy procentowe bez zmian. W krajowych danych makro jest sporo szumu związanego z covidowymi restrykcjami, ale najprawdopodobniej gospodarka najgorsze ma już za sobą i z optymizmem należy patrzeć na perspektywy ożywienia. Wśród członków Rady pojawiają się zarówno głosy otwartości wobec obniżek, jak i podwyżek stóp procentowych w najbliższych miesiącach, ale scenariuszem bazowym dalej pozostaje brak zmian co najmniej do połowy 2022 r. Dziś otrzymamy suchy komunikat, a na ciekawsze komentarze przyjdzie poczekać do piątku, kiedy podczas wideokonferencji prezes NBP Adam Glapiński będzie odpowiadał na pytania od dziennikarzy. Na razie złoty podąża za nastrojami na rynkach zewnętrznych i ma trudności z powrotem do wcześniejszego pasma konsolidacji 4,47-4,51, ale każdy dzień wygaszania nerwowości związanej z wahaniami rentowności będzie przemawiał na korzyść złotego i innych walut rynków wschodzących.

W Wielkiej Brytanii na pierwszym panie będzie prezentacja budżetu (około południa czasu brytyjskiego). Druga fala wirusa i związane z nią restrykcje oznaczają, że kanclerz nie będzie miał innego wyjścia, jak tylko zwiększyć wydatki w nadchodzącym roku podatkowym. Ale konieczność równoważenia finansów publicznych wymusza poprawę strony przychodowej, co prawdopodobnie objawi się w podwyżkach podatków od przedsiębiorstw. Oznaki restrykcyjności fiskalnej w dobie pandemii mogą zostać negatywnie odebrane przez rynek, co stanowi ryzyko dla GBP. W średnim terminie nie zdusi to jednak czynników stojących za ostatnią siłą GBP: przewodnictwa w procesie szczepień, oczekiwań odbicia gospodarczego i jastrzębiego tonu BoE.

Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

Powiązane tematy

Komentarze