Analizy

Wracamy do istotnych danych

źródło: Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

  • Opublikowano: 1 października 2016, 11:22

  • Powiększ tekst

Żegnamy trzeci kwartał w rozchwianych nastrojach. Dostosowania portfeli inwestycyjnych potęgują zmienność pod wpływem plotek otaczających Deutsche Bank. Czy to tylko temat zastępczy, który uratował inaczej nudny tydzień? Powinniśmy szybko się przekonać, gdyż przyszły tydzień przynosi dużo istotnych danych, a także przygotowania do kolejnej debaty prezydenckiej w USA 9 października.

Przyszły tydzień: NFP, PMI/ISM, RPP, RBA

Przyszły tydzień otwiera nowy miesiąc i wszystkie z tym związane publikacje makro. Z USA na pierwszym panie są indeksy ISM oraz dane z rynku pracy. Po wskaźnikach koniunktury oczekuje się odbicia po bardzo słabych odczytach za sierpień. Jeśli wskaźniki ISM dla przemysłu (pon) i usług (śr) potwierdzą, że sierpień był jednorazowym „wypadkiem przy pracy”, dane pozwolą odzyskać nadzieję w kontynuację odbicia ożywienia. Problem w tym, że regionalne mierniki sytuacji w przemyśle wypadły słabo, ale silna konsumpcja powinna pomóc w odbiciu ISM dla usług, którym ma większe znaczenie.

Od wyniku indeksów ISM (i subindeksów zatrudnienia) będzie zależeć pozycjonowanie się rynku pod raport z rynku pracy (pt). Konsensus zakłada przyrost zatrudnienia we wrześniu o 170 tys., co powinno być wystarczającym wynikiem do wymazać umiarkowane rozczarowanie sierpniowymi 151 tys. Stopa bezrobocia ma być stabilna na 4,9 proc., a efekty kalendarzowe powinny podbić dynamikę wynagrodzeń do 0,3 proc. m/m.

Z innych wydarzeń indeksy PMI tracą na znaczeniu w obliczu ISM, a raport ADP (śr) wciąż ma niską predykcyjność w odniesieniu do NFP. Drugorzędnymi są dane o wydatkach budowlanych (pon), bilansie handlowym (śr) i zamówieniach przemysłowych (śr). Kalendarz jest też naszpikowany wystąpieniami przedstawicieli Fed: Lacker (wt i śr), Evans, (wt), Kashkari (śr) oraz Fischer, Mester, Brainard i George (wszyscy w piątek). Jednak póki dane nie dadzą zielonego światła dla podwyżki, a ryzyko przedwyborcze będzie się utrzymywać, jastrzębie komentarze o gotowości do podwyżki przed końcem roku powinny przechodzić bez echa.

W strefie euro ani finalne indeksy PMI (pon, śr), ani sprzedaż detaliczna (śr) nie będą stanowić istotnego impulsu dla EUR. Podobnie protokół z posiedzenia ECB (czw) może przejść bez echa, gdyż na konferencji zaraz po posiedzeniu prezes Draghi klarownie wyłożył stanowisko banku. Szum informacyjny wokół Deutsche Banku może mieć większe znaczenie dla waluty.

W Wielkiej Brytanii uwagę przyciągną odczyty indeksów PMI (pon-śr). Mediana prognoz sugeruje spadek, a przy pesymistycznie nastawionym rynku większa wrażliwość GBP będzie na lepsze wyniki. Mimo to rynek zdaje się cały czas polować na lepsze poziomy pod sprzedaż funta, więc skoki aprecjacji mogą być krótkotrwałe.

W Polsce tydzień otwiera PMI dla przemysłu (pon), gdzie zakładamy mały wzrost do 51,9 z 51,5 (konsens: 52,1). Poprawa wskaźnika wstępnego dla niemieckiego przemysłu jest dobrą przesłanką dla lepszego wyniku w kraju. Ponadto decyzja RPP (śr) powinna przynieść utrzymanie stopy referencyjnej na 1,5 proc., a na konferencji prezes Glapiński powinien powtórzyć, że Rada na razie nie czuje potrzeby interwencji. Przy nerwowej stacji na rynkach zewnętrznych trudno oczekiwać wyraźnego umocnienia złotego w najbliższych dniach.

W Japonii najważniejszą informacją będzie kwartalny raport Tankan o kondycji przedsiębiorstw (pon). Rynek spodziewa się skromnej poprawy względem czerwca wśród firm przemysłowych (7, poprz. 6), ale z pogorszeniem w sektorze usługowym (18, poprz. 19). Perspektywy biznesu mają być mieszane (lepsze w przemyśle, gorsze w usługach), a prognozy inwestycji wypaść słabo. BoJ uważnie śledzi wyniki raportu, więc wyraźne rozczarowanie może rodzić spekulacje o agresywniejszej roli banku na rzecz osłabienia jena. Jednak w obliczu awersji do ryzyka i spadających indeksach giełdowych może być ciężko oderwać USD/JPY od sąsiedztwa poziomu 100.

W Australii mamy decyzję RBA (wt), ale oczekiwania są mocno osadzone za brakiem zmian. Ważniejszy będzie jednak komunikat, który będzie pierwszym za prezesury Phillipa Lowe’a. Lowe powinien kontynuować względnie pasywną politykę poprzedniego prezesa Stevensa, więc sugestie aktywniejszego podejścia mogą być czynnikiem zaskakującym. Poza tym kalendarz zawiera sprzedaż detaliczną (śr) i handel zagraniczny (czw). W Nowej Zelandii kalendarz jest pusty. Spośród walut z Antypodów widzimy większą wrażliwość NZD na pogorszenie sentymentu rynkweogo i odwracania pozycji z rajdu umocnienia tych walut, jaki miał emisje w ostatnich miesiącach.

W Kanadzie mamy dane z rynku pracy (pt) powiedzą dużo o sytuacji w kraju, gdyż po fatalnych odczytach za czerwiec i lipiec i odbiciu w sierpniu netto sytuacja nie prezentuje się dobrze. Dwa wystąpienia Wilkins z BoC (czw, pt) będą obserwowane pod kątem oznak zwrotu w gołębią stronę. CAD znalazł moment ulgi w pozytywnej reakcji ropy naftowej na porozumienie OPEC, ale przy rosnącej niepewności o wynik wyborów w USA, waluta może być narażona na deprecjację w oparciu o silne zależności handlowe z USA.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych