Znajomość z portalu randkowego okazała się oszustwem
Kilka dni internetowych rozmów wystarczyło, by 32-latek z województwa podlaskiego uwierzył w prawdziwe uczucie i przelał innej osobie - podającej się za Polkę mieszkającą w Niemczech - w sumie blisko 7 tys. zł. Zgłosił się na policję dopiero wtedy, gdy nie potrafiła mu potwierdzić, że jest za granicą i zerwała kontakt
Jak podał w piątek zespół prasowy podlaskiej policji, 32-letni mieszkaniec powiatu bielskiego poznał na jednym z portali randkowych osobę, która podawała się za Polkę mieszkającą w Niemczech. Z jej wpisów wynikało, że samotnie wychowuje córkę i szuka partnera, z którym mogłaby stworzyć stały związek.
W internetowych rozmowach obiecała, że przyjedzie do Polski i będą mogli się spotkać. Zaznaczyła jednak, że ma problemy finansowe, które to utrudniają. Poprosiła o pomoc i przelanie pieniędzy na jej konto. Mężczyzna w ciągu dwóch dni wykonał kilka przelewów na łączną kwotę blisko 7 tys. zł. Pieniądze miały być przeznaczone m.in. na doładowanie telefonu, opłacenie czynszu, lekarstwa dla córki, paliwo oraz naprawę samochodu.
Kiedy mężczyzna poprosił znajomą o zdjęcie potwierdzające jej pobyt w Niemczech, kobieta napisała, że ma uszkodzony telefon. Mężczyzna zorientował się, że ma do czynienia z oszustką i napisał kobiecie, że zgłosi sprawę policjantom. Wówczas jej konto internetowe zniknęło - podała policja, która przy tej sprawie apeluje o rozsądek przy podejmowaniu wszelkich decyzji finansowych.
Przypomina przy tym, że oszuści wykorzystują uczucia i emocje, zmuszają do działania i podejmowania decyzji pod presją czasu po to, by zmanipulować i wyłudzić jak najwięcej. Funkcjonariusze radzą, by być szczególnie ostrożnym, gdy pojawiają się prośby o przelanie pieniędzy.
Czytaj też: Uważaj na te firmy. KNF ostrzega
PAP/KG