Kolejny dziwny pożar Gazpromu. Może uderzyć w dostawy od południa
Po pożarze w instalacji przerobu gazu Urengoj, który doprowadził do ograniczenia dostaw LPG oraz wpłynął czasowo na import błękitnego paliwa przez Gazociąg Jamalski doszło do kolejnego incydentu - czytamy na portalu wnp.pl. Do pożaru doszło w kolejnej instalacji tego typu w Orenburgu, który może wpłynąć na szlak przez Ukrainę i Słowację.
Portal podaje, że Gazprom Pererabotka informuje gazetę RBK, że pożar z 25 sierpnia o godzinie 11.25 czasu lokalnego poparzył trzech pracowników. Incydent w Urengoj z początku sierpnia podniósł ceny gazu na rynku europejskim o sześć procent, ale dostawy przez Gazociąg Jamalski zostały już prawie przywrócone do poprzedniego poziomu.
Nowy incydent w Orenburgu do tej pory nie wpłynął na wolumen słany tą magistralą. Tamtejsza instalacja służy między innymi dostawom gazu do uralskich i wołżańskich ośrodków przemysłowych ze złoża Orenburg szacowanego na 1,8 bln m sześc. kondensatu gazowego, który potem jest przerabiany w gaz ziemny i inne produkty jak LPG - podano w portalu.
Gaz z Orenburga dociera na zachodnią granicę Federacji Rosyjskiej i dalej przez Ukrainę do Słowacji, Węgier oraz Rumunii.
Tak zwane porozumienie orenburskie poskutkowało budową Gazociągu Sojuz. Na razie nie ma informacji o ograniczeniach dostaw przez tę magistral - pisze autor Wojciech Jakóbik.
Czytaj także: PKB w roku 2023 wzrośnie o 3,7 proc., w następnych nieco mniej
wnp.pl/gr