Kto przejmie władzę w Niemczech?
Na dwa tygodnie przed wyborami do Bundestagu, troje kandydatów na urząd kanclerza Niemiec spotkało się w niedzielę wieczorem w kolejnej debacie telewizyjnej.
W debacie na antenie publicznych stacji ARD i ZDF udział wzięło troje kandydatów na kanclerza RFN: Annalena Baerbock (Zieloni), Armin Laschet (CDU/CSU) i Olaf Scholz (SPD).
Pierwsze pytanie dotyczyło ewentualnych koalicji i sojuszy po wyborach. Laschet, zapytany, czy po wyborach dołączy do koalicji z SPD (która, jak pokazują sondaże, ma szansę na zdobycie największej ilości mandatów) unikał jasnej odpowiedzi. „Teraz jest czas, by przedstawiać własne argumenty. Walczymy o pierwsze miejsce” – podkreślił kandydat CDU/CSU.
Baerbock, podobnie jak Scholz podczas poprzedniej debaty, nie wykluczyła koalicji z Lewicą. „Rozmawiamy ze wszystkimi demokratycznymi partiami” – podkreśliła i dodała, że „jest dużo różnic z Lewicą w polityce zagranicznej i wewnętrznej”.
„O tym, jak zakończą się wybory, zdecydują obywatele. Ja promuję mocny mandat SPD” – skomentował Scholz, który już wcześniej nie zaprzeczał, że współpraca z Lewicą jest ze strony SPD możliwa.
Laschet skrytykował Scholza za chęć koalicji z Lewicą. Przypuścił też na Scholza atak w związku z zarzutami z ostatniego czwartku, dotyczącymi nieprawidłowości w Centrali Badań Transakcji Finansowych (FIU), podlegającej ministerstwu finansów (którym kieruje Scholz).
Kandydaci dyskutowali też o ewentualnych podwyżkach podatków. Bearbock stwierdziła: „Najbiedniejsi ubożeją, a bogaci się bogacą. Musimy inwestować w wiele obszarów, oczywiście pojawia się pytanie, w jaki sposób można to sfinansować. Pomogłaby walka z oszustwami podatkowymi i praniem pieniędzy”. „Ale musimy też odciążyć osoby o niskich dochodach. W zamian można podnieść stawkę podatku dochodowego dla osób najbogatszych” – dodała kandydatka Zielonych.
W kwestii imigracji Laschet podkreślił: „Potrzebujemy uporządkowanej migracji, zwłaszcza na rynek pracy, gdzie potrzebni są ludzie”. Opowiedział się także za lepszym wykorzystaniem potencjału osób, które już przebywają w Niemczech.
Jedną z dłużej dyskutowanych spraw były zmiany klimatyczne i sposoby na przeciwdziałanie tym zjawiskom. Baerbock stwierdziła, że „to będzie ogromny wysiłek, ale jest to również największa szansa. Trzeba inwestować 50 mld euro rocznie w infrastrukturę klimatyczną, w rozbudowę kolei, energię wiatrową, systemy słoneczne na dachach. Jeśli tego nie zrobimy, będzie nas to dużo kosztować”.
Laschet stwierdził, że błędem było „najpierw wycofywanie się z energetyki jądrowej, a potem z węgla”. Dodał, że „naprawdę dużym osiągnięciem będzie jednak transformacja przemysłu i gospodarki w kierunku neutralności klimatycznej”.
Kandydaci zostali zapytani o wnioski płynące z pandemii. Laschet powiedział: „Wyciągnięcie wniosków z tego kryzysu jest głównym zadaniem przyszłego rządu federalnego (…) Musimy być samowystarczalni, jeśli chodzi o maski i sprzęt medyczny, które mogą być produkowane w Europie”. Scholz podkreślił: „Musimy unowocześnić publiczną służbę zdrowia. To zadanie musi być realizowane w szybkim tempie, służba zdrowia musi być cyfrowa i nowoczesna”.
Na koniec debaty Laschet podkreślił, że wyborcy mogą mu zaufać. Nie chce „dyktować, jak ludzie mają myśleć, mówić i żyć”. Jego zdaniem Niemcy powinny się przekształcić w neutralny klimatycznie, przyjazny dla przemysłu kraj.
Baerbock mówiła na zakończenie o „prawdziwym przełomie”, który jest potrzebny Niemcom, szczególnie pod kątem walki ze zmianami klimatycznymi. Podkreślała, że trzeba „zmieniać kraj z myślą o nas i naszych dzieciach”.
Scholz z kolei powiedział, że solidarność i spójność to jego główne cele polityczne. Przypomniał postulaty dotyczące zapewnienia płac minimalnych i stabilnych emerytur.
Wybory do Bundestagu odbędą się za dwa tygodnie – 26 września.
PAP/ as/