Szef MON: "Jesteśmy w Polsce, mamy własną politykę i instytucje"
Jestem ostrożny, nie zmieniłem tutaj zdania – podobnie jak premier. Rozmawiałem z nim na ten temat, premier zapewne z wieloma osobami na ten temat rozmawiał, zanim wyrobił sobie opinię. Uważam, że taki projekt jest ryzykowny z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa, bo po raz kolejny będziemy omawiali stare i nowe tajemnice
- mówił minister Tomasz Siemoniak, komentując pomysł komisji śledczej, która miałaby się zająć likwidacją WSI.
W programie Bogdana Rymanowskiego "Jeden na Jeden" na antenie tvn24 Siemoniak stwierdził, że mógłby to być "polityczny show", któremu jest przeciwny.
Uważam, że gdyby się tym zajęła komisja ds. służb specjalnych, to jest to właściwe gremium do działania. To misterny polski fenomen, że polskie służby są przedmiotem debaty. Im mniej się o nich rozmawia, tym lepiej
- mówił szef MON.
Siemoniak odniósł się do rzekomego audytu, jaki miał przygotować Zbigniew Wasserman.
Audyt Wassermana? Tego audytu nie widziałem, ale wierzę ministrowi Sikorskiemu, który mówi, że taki audyt był i trafił do najważniejszych osób w państwie
- stwierdził.
Sporo emocji przyniósł temat więzień w Kiejkutach, jakie mieli organizować Amerykanie.
To są sprawy, o których nie powinno się dużo rozmawiać – jest prokuratura, komisja... Źle się stało, że partie opozycyjne postanowiły uczynić tematem konfliktu: Ruch Palikota i SLD, a z drugiej strony Solidarna Polska. Przy całym szacunku do „Washington Post”, to jesteśmy w Polsce, mamy własną politykę i instytucje. Powinniśmy mieć do nich zaufanie
- przekonywał Siemoniak.
I dodawał:
Cokolwiek bym na ten temat wiedział, to bym nie powiedział. To nie kwestia tego, czy 15 mln dolarów to dużo czy mało – jeżeli jest jakiekolwiek źdźbło prawdy w tym wszystkim, to nie sądzę, by ktoś myślał tutaj o charakterze transakcyjnym
- stwierdził szef MON.
lw, tvn24