Informacje

fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay
fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay

Nawet antyszczepionkowcy boją się kolejnej fali

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 17 września 2021, 08:30

  • 14
  • Powiększ tekst

69 proc. przeciwników szczepień ocenia, że nadciągająca wysoka fala zachorowań na COVID-19 wpłynie negatywnie m.in na ich finanse czy zdrowie - wynika z badania dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Średnio w całym społeczeństwie kolejny wzrost liczby chorych stresuje 80 proc. osób.

Według badania zrealizowanego na zlecenie Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, co trzeci respondent mówi, że nie zamierza się szczepić. Zdecydowana większość przeciwników szczepień (69 proc.) wskazuje, że nadciągająca wysoka fala zachorowań na COVID-19 wpłynie negatywnie na ich finanse lub na zdrowie, albo na jedno i drugie. Przekonanych, że nic im nie grozi, jest 31 proc. ankietowanych - to niemal dwa razy więcej niż wśród szczepionych, gdzie brak kłopotów zakłada 17 proc.

Średnio w całym społeczeństwie kolejny wzrost liczby chorych na COVID-19 stresuje 80 proc. osób. Niemal 40 proc. na równi martwi się o to, jak natężenie pandemii przełoży się na zdrowie i portfele, 25 proc. ma lęki związane ze zdrowiem, a 16 proc. mówi wyłącznie o obawach, jak czwarta fala przełoży się na domowy budżet.

Jak zaznaczyła ekspertka BIG InfoMonitor Halina Kochalska, perturbacje gospodarcze związane z koronakryzysem i mniejsze wpływy do domowych budżetów do tej pory nie przełożyły się na zwiększenie zaległości Polaków z tytułu nieopłaconych rachunków czy opóźnianych płatności rat kredytów i pożyczek. Z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz bazy informacji kredytowych BIK wynika, że w okresie pandemii ubyło niesolidnych płatników, zmniejszyła się też suma ich zaległości. „Konsumenci uznający, że grożą im kłopoty finansowe w sytuacji zwiększenia wydatków stali się zdecydowanie ostrożniejsi w podejmowaniu decyzji zakupowych” - wskazała Kochalska.

Zwróciła uwagę, że w 16 miesięcy pandemii - od końca marca 2020 r. do końca lipca br. - liczba osób widocznych w BIG InfoMonitor z nieopłaconymi zobowiązaniami i w BIK z nieopłaconymi przez co najmniej 30 dni od terminu ratami kredytów, zmniejszyła się o 94 tys. do 2,74 mln. Zaległości obniżyły się o prawie 1,7 mld zł, do 78,1 mld zł.

Gdyby spojrzeć na zmianę w okresie ostatnich 12 miesięcy, spadki są jeszcze bardziej znaczące, bo dłużników ubyło o ponad 106 tys., a zaległości o prawie 3,8 mld zł” - dodała. W największym stopniu poprawiła się pod tym względem sytuacja w województwach śląskim, dolnośląskim i warmińsko-mazurskim oraz w opolskim, podkarpackim i świętokrzyskim, czyli jednocześnie w regionach, w których jest to znaczący problem, jak i tam, gdzie dłużników jest mniej.

Z badania wynika też, że z 35 proc. unikających szczepień, 10 proc. informuje, że rozważyłoby zmianę podejścia w sytuacji, gdyby brak szczepień zaczął utrudniać im dostęp do usług. Z kolei na 11 różnego rodzaju sytuacji i miejsc, w których można byłoby np. zakazać obecności osobom niezaszczepionym, więcej głosów za takim rozwiązaniem zebrały: chodzenie do klubów i dyskotek, na koncerty, do kin i teatrów oraz udział w wyjazdach organizowanych przez biura podróży. Różnice między zwolennikami wprowadzenia zakazów wstępu a przeciwnikami wynoszą jednak zaledwie 2-3 pkt proc.

W przypadku wizyt niezaszczepionych w kawiarni czy restauracji oraz pobytów w hotelach niewielką przewagę mają opinie przeciwników zakazów, których jest 42 i 43 proc., podczas gdy zwolenników utrudnień, w zależności od tego, czy mowa o restauracjach, czy hotelach, jest 39-40 proc. W pozostałych przypadkach przeważają głosy przeciw utrudnianiu życia unikającym czy też niemogącym się zaszczepić.

Wprowadzenie ograniczeń dla nieszczepionych spotyka się z największym oporem w przypadku wizyt lekarskich, w opinii większości (51 proc.) każdy powinien mieć prawo do spotkania się z lekarzem w gabinecie. Innego zdania jest 29 proc. ankietowanych.

Jeśli chodzi o korzystanie ze stacjonarnych zajęć szkolnych zarówno przez młodszych uczniów, jak i studentów nie uznaje tu ograniczeń niemal połowa badanych, a innego zdania jest mniej niż jedna trzecia. Podobnie wyglądają opinie, jeśli chodzi o transport publiczny czy wejście do galerii handlowych, gdzie przeciw ograniczeniom jest znacznie więcej ankietowanych niż za obostrzeniami. Jednocześnie ok. jednej piątej społeczeństwa nie ma w tych kwestiach jednoznacznej opinii i to niezależnie od tego, czy się szczepią, czy nie.

Niemal wszystkie osoby nie planujące się szczepić nie chcą, aby nakładano na nie jakiekolwiek ograniczenia. Natomiast wśród osób zaszczepionych w pełni lub pierwszą dawką, za wprowadzeniem ograniczeń i utrudnień dla osób nieszczepionych jest od 45 proc. do 63 proc. ankietowanych. Najmniejsze poparcie (poniżej 50 proc.) mają zakazy korzystania z bezpośrednich wizyt lekarskich oraz nauka w szkole i na uczelni. W przypadku potencjalnie chętnych do szczepienia odsetek zwolenników zakazów waha się od 7 proc. do 21 proc.

Badanie Quality Watch zrealizowano w dniach 23 – 26 lipca metodą CAWI (komputerowo wspomagany wywiad internetowy) wśród 1036 Polaków w wieku 18+. Objęto próbę reprezentatywną ze względu na: wiek, płeć, wielkość miejsca zamieszkania.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Komentarze