Informacje

Piotr Duda w Mysłakowicach / autor: PAP
Piotr Duda w Mysłakowicach / autor: PAP

AKTUALIZACJA

Szef Solidarności: 22 października jedziemy pod „trybunał niesprawiedliwości”!

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 24 września 2021, 12:47

    Aktualizacja: 24 września 2021, 14:15

  • Powiększ tekst

22 października w związku z sytuacją kopalni i elektrowni Turów odbędzie się protest związkowców przed siedzibą Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu - zapowiedział w piątek w Mysłakowicach przewodniczący Solidarności Piotr Duda.

Duda przypomniał, że po pierwszej majowej decyzji TSUE, Solidarność jasno podkreśliła, że nie akceptuje postanowienia wiceprezes TSUE dot. kopalni i elektrowni Turów.

Musimy jako związkowcy z Solidarności, nie tylko z Solidarności, podjąć te nasze działania dotyczące tych twardych rozwiązań, bo te miękkie się już skończyły - zaznaczył szef „S”.

Poinformował, że w piątek cała Solidarność podjęła decyzję o proteście przed siedzibą TSUE 22 października w Luksemburgu.

Jedziemy pod +trybunał niesprawiedliwości+ UE w Luksemburgu, aby wręczyć postanowienie o zamknięciu tego trybunału. Tak jak druga strona chce zamykać nasze zakłady pracy, kopalnie, elektrownie, odbierając dostęp do energii elektrycznej (…). W Luksemburgu przekonają się, jaka jest siła polskiego pracownika, polskiego górnika - powiedział Duda. „My nie możemy dłużej zwlekać” - dodał.

Jak poinformowano na konferencji, przygotowywany jest także wniosek do prokuratury z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przez wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości UE Rosarię Silva de Lapuerta przestępstwa narażenia życia i zdrowia mieszkańców Bogatyni, pracowników kopalni i elektrowni Turów. Wniosek ma zostać przekazany do prokuratury w najbliższych dniach.

Oczekuję od premiera stanowczości ws. Turowa, bo może okazać się, że kopalnie w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, które również są na granicy w Czechami, też komuś nie pasują - mówił Piotr Duda.

Przewodniczący „S” pytany o negocjacje polsko-czeskie w sprawie kompleksu w Turowie, odpowiedział, że nie zna szczegółów tych negocjacji, ale nie to interesuje go jako związkowca.

Oczekuję od pana premiera stanowczości, żadnego już kroku do tyłu, jeśli chodzi o rozwiązania dotyczące kopalni Turów, a tym samym elektrowni w Turowie. Bo dzisiaj Turów, a za chwilę się okaże, że kopalnie w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, które też są na granicy w Czechami, też komuś nie pasują. Ale dla mnie to jest właśnie polityka, to jest tylko pretekst do tego, żebyśmy faktycznie kupowali energię elektryczną za granicą Polski, czyli chociażby w Niemczech, po odpowiedniej cenie. Przecież to wszystko do tego dąży - powiedział.

Podkreślił, że związkowcy są odpowiedzialni, jeśli chodzi o sprawy bezpieczeństwa energetycznego Polski, co powiązał z zachowaniem miejsc pracy.

Trybunał Sprawiedliwości UE postanowił w poniedziałek, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. Po tej decyzji Müller zapowiedział, że polski rząd nie zamknie kopalni w Turowie.

PAP/RO

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych