Informacje

The Telegraph: EU przegra wojnę z Polską, brexit był zasadny

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 12 października 2021, 16:43

    Aktualizacja: 23 grudnia 2022, 20:15

  • 20
  • Powiększ tekst

Polska bez rozgłosu zbudowała jedną z najbardziej stabilnych gospodarek na świecie i Brukseli nie uda się jej postawić do kąta. Niektórzy w UE zdają się nie dostrzegać, że kurczące się, dociśnięte długami gospodarki nie mają podstaw do ganienia tych, które rosną, o niewielkim poziomie zadłużenia – czytamy w „the Telegraph”

Polska nie chce zgodzić się na wszystkie nowe reguły proponowane jej przez Unię Europejską, a politycznie przesuwa się na prawo. Po decyzji Trybunału Konstytucyjnego o odrzuceniu prymatu prawa europejskiego nad prawem krajowym, idzie na czołowe zderzenie z Komisją Europejską. Ze strony europejskich polityków dają się już słyszeć hasła o odcięciu Polski od unijnego finansowania, aby ustawić ją do pionu. Ale jest to walka, którą UE przegra – pisze Matthew Lynn na łamach „the Telegraph”.

Polexit nie jest obecnie żadnym realnym scenariuszem w perspektywie europejskiej, jednak w starciu na linii Bruksela-Warszawa, to Polska jest stroną, która ostatecznie wygra – czytamy w „the Telegraph”.

A to dlatego, że wojna totalna z Polską jeszcze bardziej powiększyłoby wymiar kryzysu, z jakim Unia zmaga się już od jakiegoś czasu. Także dlatego, że postawa KE tylko wzmacnia w Polsce obóz patriotyczny i narodowy, ale przede wszystkim także dlatego, że Polska bez rozgłosu zbudowała jedną najbardziej stabilnych gospodarek na świecie, i nie ma się czego obawiać ze strony bezceremonialnych gróźb Ursuli von der Leyen.

Obecny spór o praworządność, który jeszcze nasiliło postanowienie Trybunału Konstytucyjnego i stanowisko premiera Mateusza Morawieckiego, pokazuje niezgodę Polski na rosnący imperializm UE. Postawa Polski zmusza, aby dostrzec, że podobne do orzeczenia przyjętego przez polski TK wydali w tym roku sędziowie w Niemczech. W odpowiedzi unijny komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders stwierdził, że instytucje unijne użyją swoich kompetencji, aby narzucić swój prymat krajom członkowskim. Stawką może być 36 mld euro z funduszu odbudowy gospodarki po pandemii koronawirusa (w tym 24 mld dotacji i 12 mld pożyczek), w sprawie których rozpatrzenie polskiego wniosku jest przez KE wstrzymywane. Polska strona utrzymuje, że jest to ze strony KE działanie bezprawne.

Silna gospodarka

Jak pisze the Telegraph, Polska jest krajem o silnej tradycji katolickiej, z długą i gorzką historią opresji ze strony mocarstw. Natomiast Komisja Europejska w swojej nieprzejednanej postawie przecenia potencjał gróźb finansowych.

Jednocześnie, niewielu zwróciło w ostatnich latach uwagę, że Polska bez rozgłosu zbudowała jedną z najbardziej stabilnych gospodarek na świecie. Polska zdecydowała się na przyjęcie formuły niskich podatków – podatek liniowy płacony w Polsce przez przedsiębiorców wynosi 19 proc., a górny próg podatku dochodowego 32 proc. – rynki są wolne i zderegulowane, czytamy w „the Telegraph”, a o niewysokiej średniej wieku społeczeństwo jest przywykłe do wytężonej pracy.

Rezultat? Średnia wzrostu gospodarczego od dekady przekracza 4 proc. rocznie, a dług publiczny jest niższy niż 45 proc. i nadal maleje, podczas gdy deficyt budżetowy zaplanowany na rok przyszły wynosi „tylko” 6,5 mld euro.

I rzeczywiście niemal komiczne jest, kiedy populistyczni politycy z Włoch (stosunek długu do PKB 155 proc.) czy Francji (dług do PKB 115 proc.) wygrażają karami finansowymi odnoszącej duże sukcesy, jednej z najbardziej stabilnych gospodarek na świecie. Zdają się oni nie dostrzegać, że kurczące się, dociśnięte długami gospodarki nie mają podstaw do ganienia tych, które rosną, o niewielkim poziomie zadłużenia.

Dzięki temu, że Polska ma własną walutę i własny bank centralny i stosunkowo niski poziom długu, Bruksela nie może nawet liczyć, że Europejski Bank Centralny zastosuje [wobec Polski] swoje brudne gierki, tak jak to czynił w przypadku Grecji i Włoszech. Zwyczajnie nie ma dźwigni, której mógłby tu użyć – podsumowuje „the Telegraph”.

Polska nie wyjdzie z UE ani wkrótce, ani prawdopodobnie nigdy. Jest w zbyt dużym stopniu zależna od dostępu do wspólnego rynku, w większym, niż kiedykolwiek była Wielka Brytania. Jednak podobnie jak w przypadku Wielkiej Brytanii i brexitu, Bruksela przecenia swoje siły, lekkomyślnie zakładając, że kraj stanie się na tyle uległy, że ze strachu zgodzi się na wszelkie kompromisy, niezależnie od tego jak bardzo byłyby dla niego niekorzystne.

telegraph.co.uk/mt

Czytaj tez: Müller o wstrzymywaniu KPO: KE postępuje nielegalnie

Powiązane tematy

Komentarze