Informacje

Radosław Sikorski / autor: Fratria/transparency.eu
Radosław Sikorski / autor: Fratria/transparency.eu

Sikorski pod lupą Transparency International! Apel o kontrolę

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 14 października 2021, 13:50

  • 2
  • Powiększ tekst

Jak wynika z analizy dokonanej przez Transparency International UE, ponad jedna czwarta (27 proc.) z 705 posłów do Parlamentu Europejskiego (MEP) zadeklarowała łącznie od 3,9 do 11,5 mln euro zewnętrznych dochodów. Analiza opiera się danych pochodzących z oświadczeń majątkowych posłów do PE.

Transparency International bije na alarm, że 15 proc. zarabiających eurodeputowanych zamieściło w swoich deklaracjach niejasne lub ogólne opisy stanowisk, co - jak zaznacza - podważa ich prawdziwość i jakość. Europosłowie w swoich oświadczeniach opisywali swoje zajęcia bardzo ogólnikowo, np.: „działalność gospodarcza”, „wolny strzelec”, „właściciel firmy konsultingowej” czy „członek organu nadzorczego”.

TI wskazuje na Sikorskiego

Transparency International zwraca szczególną uwagę na aktywność europosła PO Radosława Sikorskiego.

Niektóre z wymienionych rodzajów działalności niosą ze sobą znaczne dochody zewnętrzne. Na przykład eurodeputowany Radosław Sikorski zadeklarował 40 tys. euro miesięcznego wynagrodzenia za „konsultacje” — czytamy na stronie transparency.eu.

Sikorski znalazł się wśród deputowanych, którzy mają na koncie największą liczbę zajęć poza PE. W jego przypadku ta liczba wyniosła 12. Natomiast jeśli chodzi o wysokość wynagrodzenia z tego tytułu, polityk PO jest niekwestionowanym liderem.

Transparency International zwraca uwagę, że europoseł PO w ciągu roku mógł poszczycić się dochodem od 588 048 euro do nawet 804 000 euro.

Think tank domaga się zmian

Organizacja zwraca również uwagę, że kilku posłów do PE wymienia nazwy firm, z którymi są powiązani, bez określania dokładnej roli, jakie w nich pełnią (na przykład podając się jako „członkowie zarządu”).

Opisy te pokazują ograniczenia obecnego systemu, który opiera się wyłącznie na decyzji przewodniczącego Parlamentu Europejskiego o zwróceniu się o dalsze wyjaśnienia. Kiedy tak się dzieje, administracja jest jedynie upoważniona do przeprowadzenia „ogólnego sprawdzenia wiarygodności” w imieniu prezydenta, zamiast badania dokładnego charakteru płatnych czynności — podkreśla TI.

Organizacja zwraca uwagę, że od dawna opowiada się za „środkami służącymi wzmocnieniu uczciwości we wszystkich instytucjach UE”.

W tym miesiącu Parlament zatwierdził propozycję powołania niezależnego organu UE ds. etyki. Chociaż głosowanie jest mile widzianym pierwszym krokiem we właściwym kierunku, wzywamy decydentów do wyposażenia organu w odpowiednie zasoby do proaktywnego i niezależnego monitorowania oraz badania oświadczeń finansowych i wszystkich przypadków domniemanych, potencjalnych lub rzeczywistych konfliktów interesów — apeluje Transparency International.

Czytaj też: Kościński o budżecie 2022 r.: wspiera wzrost gospodarczy

wPolityce.pl/kp

Powiązane tematy

Komentarze