Chińska gospodarka spowolni. Eksperci obniżają prognozy
Prawdopodobne jest dalsze spowolnienie gospodarki chińskiej w IV kwartale 2021 r. i na początku 2022 rr. - wynika z analizy firmy Euler Hermes. Wg ekspertów niektóre z polskich branż również mogą odczuć reperkusje spowolnienia tempa rozwoju gospodarczego Chin.
Euler Hermes obniżył swoje prognozy wzrostu PKB Chin do +7,9 proc. w 2021 r. i +5,2 proc. w 2022 r. z odpowiednio z +8,2 proc. i +5,4 proc. Firma wskazała, że zaostrzanie polityki i ogniska wariantu delta koronawirusa spowodowały cykl aktywności gospodarczej. „Przewidujemy, że wpływ tych czynników będzie powoli ustawał. Ożywienie w sektorze usług będzie najprawdopodobniej postępować, choć powrót do normy utrudnia strategia zero COVID” - podali analitycy.
„Ponadto działalność przemysłowa i sektor nieruchomości pozostaną pod presją polityki +wspólnego dobrobytu+ i zwiększonych wymogów regulacyjnych. Spodziewamy się co najwyższej pewnej przerwy i/lub złagodzenia komunikatów władz w zakresie wymogów regulacyjnych wprowadzanych wobec sektora nieruchomości” - zaznaczył EH.
„Oznacza to, że aktywność w sektorze mieszkaniowym pozostanie na niskim poziomie i można oczekiwać kolejnych niewypłacalności wśród deweloperów - choć decydenci mają zarówno możliwości, jak i wykazują wolę skorzystania z nich, aby uniknąć kryzysu systemowego” - oceniła firma.
W analizie wskazano, że z perspektywy podaży światowej spowolnienie chińskiej gospodarki może spowodować dalszy wzrost kosztów handlowych i globalne cen surowców, wydłużyć jeszcze bardziej opóźnienia w dostawach, a nawet pogłębić niedobory produkcyjne (części i komponentów) w USA i Europie.
Według ekspertów EH mimo iż import z Chin jest dziesięciokrotnie większy niż polski eksport na ten rynek, to niektóre polskie branże również mogą odczuć reperkusje spowolnienia tempa rozwoju gospodarczego w Kraju Środka. „Polska eksportuje tam bowiem m.in. meble (szybko rosnąca wartość wymiany) czy również związane z rynkiem mieszkaniowym artykuły z kamienia, ceramiki, szkła” - zauważyli.
Jak dodali, spowolnienie w Chinach nie powinno natomiast zachwiać napływem chińskich inwestycji bezpośrednich do Polski - także dlatego, iż ich strumień był w minionych latach mniejszy od oczekiwań (i mniejszy niż w przypadku innych gospodarek dalekowschodnich – Korei Płd. czy Japonii). W związku z tym w ostatnim czasie położono nacisk na zintensyfikowanie nie tylko wymiany handlowej, ale także właśnie bezpośrednich inwestycji (związanych m.in. z projektem nowego Jedwabnego szlaku, uruchamianymi bezpośrednimi połączeniami kolejowymi do Polski, kontaktami i deklaracjami na szczeblu najwyższych władz).
„W efekcie w ubiegłym roku wartość chińskich bezpośrednich inwestycji w Polsce uległa podwojeniu” - odnotowano w analizie EH.
W ocenie analityków firmy obecne spowolnienie nie powinno być zagrożeniem dla kolejnych, gdyż są to z reguły inwestycje firm państwowych lub finansowanych/gwarantowanych z udziałem środków publicznych, nie powinny więc zbytnio ucierpieć na spowolnieniu m.in. na rynku finansowym wynikającym z pęknięcia chińskiej bańki mieszkaniowej.
Czytaj też: Niedobory węgla i energii w Chinach. Ceny paliw biją rekordy
PAP/kp