Rejestr klauzul niedozwolonych źródłem dochodu dla naciągaczy
Polska Federacja Rynku Nieruchomości zwróciła się do Rzecznika Praw Obywatelskich o podjęcie stosownych działań w celu wyeliminowania negatywnego i nieetycznego zjawiska jakim jest czerpanie korzyści finansowych przez firmy i instytucje z kierowania pozwów przeciwko przedsiębiorcom i namawianie do zawierania ugód. Proceder jest przeprowadzany pod przykrywką dbania o interesy konsumentów, a narzędziem wykorzystywanym do powyższego przedsięwzięcia jest rejestr klauzul niedozwolonych prowadzony przez Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta.
Polska Federacja Rynku Nieruchomości otrzymuje od swoich członków, którzy prowadzą działalność w zakresie pośrednictwa w obrocie nieruchomościami, zapytania i zastrzeżenia odnośnie do sposobu prowadzenia przez Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów rejestru wzorców umowy uznanych za niedozwolone i prezentowania w nim postanowień uznanych za abuzywne. Analiza uwag doprowadziła do wniosku, że stosowana praktyka narusza prawo, zasady współżycia społecznego i sprawiedliwości społecznej.
Zasada swobody zawierania umów została ograniczona wprowadzoną w 2000r nowelizacją ustawy Kodeks cywilny. Pojawiły się w związku z tym takie pojęcia, jak „niedozwolone postanowienie umowne”, „kontrola abstrakcyjna wzorca umów”, następnie - „naruszenie zbiorowych interesów konsumentów”. Przedsiębiorcy dowiedzieli się, że klauzule uznane prawomocnie przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów za niedozwolone, wywierają skutek także wobec osób trzecich, nie tylko stron danego postępowania.
Źródłem wiedzy o tym, które z proponowanych konsumentom we wzorcach umów postanowień zostały prawomocnie uznane za niedozwolone winien być dla przedsiębiorców rejestr postanowień wzorców umowy uznanych za niedozwolone, prowadzony przez Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 19 lipca 2000r w sprawie wzoru rejestru postanowień wzorców umowy uznanych za niedozwolone (Dz.U. nr 62, poz. 723). W praktyce tak jednak nie jest. W rejestrze umieszczonych jest 5499 (stan na dzień 16 stycznia 2014r) postanowień uznanych za abuzywne. Tak wielka liczba uniemożliwia wnikliwe zapoznanie się z kwestionowanymi zapisami, nie mówiąc o ich zapamiętaniu. Problemu nie rozwiązuje wyszukiwarka zamieszczona na stronie internetowej Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, gdyż zdarza się, iż jako wynik wyświetlanych jest od kilkuset postanowień (gdy zamiarem jest przeszukanie branży) do kilku - kilkunastu (w przypadku poszukiwania określonej frazy). Sprawę dodatkowo komplikuje także i to, że niedozwolone jest stosowanie w umowach zawieranych przez przedsiębiorcę z konsumentami postanowień tożsamych co do treści i celu z już wpisanymi do wspomnianego rejestru. Problem z interpretacją mają nie tylko przedsiębiorcy, dotyczy on także konsumentów, którzy chcieliby wiedzieć na jakie postanowienia, jako niekorzystne, naruszające ich interesy, nie powinni udzielać zgody w umowach.
Dla przykładu: zapoznając się z zapisami rejestru przedsiębiorca i konsument mogą się dowiedzieć, że bank nie może pobierać opłaty w wysokości 45 zł lub 40 zł z tytułu obsługi nieterminowej spłaty zadłużenia (por. poz. 4182, 5220, 4288, 5455). Próżno jednak szukać odpowiedzi, czy wolno mu ustalić opłatę niższą, a może w ogóle jej żądanie jest niedozwolone. Dodatkowym utrudnieniem jest brak uzasadnień przy klauzulach, co powoduje, że często trudno jest wywnioskować dlaczego dany zapis został zakwestionowany i wpisany do rejestru.
Utrzymanie dotychczasowego prezentowania niedozwolonych postanowień umownych prowadzi do powstania stanu sprzecznego z zamierzeniami ustawodawcy. Stan taki ocenić należy jako praktykę naruszająca prawo, dotykającą w negatywny sposób zarówno przedsiębiorców, jak i konsumentów. Co więcej, wśród przedsiębiorców powstaje przekonanie, że w Polsce w sferze kształtującej umowne stosunki zobowiązaniowe z konsumentami obowiązuje prawo precedensowe. Nie tylko konsumenci mają prawo do otrzymywania rzetelnych, jasnych informacji, przysługuje ono także przedsiębiorcom. Opisana powyżej praktyka prawo do informacji w poważnym stopniu ogranicza.
Wspomnieć należy także o jeszcze jednym niekorzystnym zjawisku, uczynieniu z rzekomej obrony konsumentów, źródła dochodu. Takie praktyki stosuje kilka „stowarzyszeń” w Polsce. O fakcie tym Polska Federacja Rynku Nieruchomości była wielokrotnie informowana przez swoich członków.
Ze strony internetowej jednego ze Stowarzyszeń wynika, że wśród celów statutowych jest m.in. ochrona interesów konsumentów (umieszczony na 10 miejscu na 15 wymienionych). Cel ten zdaje się być wykonywany w bardzo specyficzny sposób. Przed skierowaniem pozwów Stowarzyszenie ani działający w jego imieniu radca prawny nie nawiązują w jakiejkolwiek formie kontaktu z przedsiębiorcą w celu wezwania do usunięcia kontrowersyjnego zapisu w umowie, które są zdobywane często w bardzo kontrowersyjny sposób. Natomiast po wniesieniu pozwu (wielu osobnych pozwów w przypadku kwestionowania kilku zapisów, gdyż każdy dotyczy tylko jednej klauzuli, choć kwestionowane postanowienia zamieszczone zostały w jednej umowie) Stowarzyszenie kieruje do przedsiębiorcy propozycję zawarcia ugody polegającej na uiszczeniu na rzecz Stowarzyszenia kwoty 360,00 zł (od jednego pozwu) i zobowiązania do wyeliminowania z umowy pośrednictwa klauzul abuzywnych. Jednocześnie informuje, że w przypadku ugody (bez powiadomienia, iż w postępowaniu przed Sądem Ochrony Konkurencji i Konsumentów zawarcie ugody nie jest prawnie dopuszczalne), cofnie pozew wraz ze zrzeczeniem się wszystkich dochodzonych roszczeń, czego skutkiem będzie umorzenie postępowania sądowego i nieobciążania kosztami sądowymi żadnej ze stron. Do propozycji ugody dołączana jest kopia wyroku wydanego w innej wniesionej przez Stowarzyszenie sprawie przez Sąd Okręgowy w Warszawie Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, z którego wynika w jakiej wysokości koszty – oczywiście wyższe niż 360 zł - będzie musiał ponieść przedsiębiorca w przypadku zapadnięcia niekorzystnego dla niego wyroku, przy czym przedstawia się wydanie takiego orzeczenia jako pewnik. Uzasadnienia pozwów (podpisywanych przez radcę prawnego) są w najwyższym stopniu ogólnikowe, w przeważającej liczbie przypadków ograniczają się do przytoczenia treści art. 3851 kc, i podniesienia, że w ocenie powoda wzorzec umowy stosowany przez pozwanego jest sprzeczny z dobrymi obyczajami i narusza uzasadnione interesy konsumentów, przy czym argumenty przemawiające za tym nie są w sposób rzeczowy przedstawione, sprowadzone zostają do lakonicznego zdania. Tego rodzaju opracowanie pozwu wydaje się być, w naszym przekonaniu, w sprzeczności z treścią art. 6 Kodeksu etyki radcy prawnego, bowiem trudno uznać, że cechuje się rzeczowością i starannością.
Poczynione ustalenia uzasadniają podejrzenie, że niektóre stowarzyszenia w co najmniej dziwny sposób dbając o interesy konsumentów, uczyniły z kierowania pozwów przeciwko przedsiębiorcom (np. przeciwko małym biurom turystycznym, bankom spółdzielczym, pośrednikom w obrocie nieruchomościami, właścicielom sklepów internetowych) i zawierania ugód z pozwanymi przedsiębiorcami, stałe źródło dochodu.
Polska Federacja Rynku Nieruchomości uważa, że powyższe praktyki naruszają prawo oraz zasady współżycia społecznego i w tym celu zwróciła się o pomoc do Rzecznika Praw Obywatelskich a także do posłów na Sejm.
Leszek A. Hardek, Prezydent PFRN