Główny problem Francji? Osoby "niebinarne"
We Francji trwa spór ideologiczny i językowy o umieszczenie w najnowszym wydaniu prestiżowego słownika języka francuskiego „Le Robert” zaimków osobowych, oznaczających osoby niebinarne. Minister edukacji skrytykował decyzję wydawców, a minister ds. równości stwierdziła, że nowe zaimki to postęp.
Zaimek „iel” jako 3. os lp. oraz „iels” - 3 os l.mn. to zaimki osobowe, które umieszczono w najnowszym wydaniu prestiżowego słownika „Le Robert” z sugestią, że mogą być używane do oznaczania osób niebinarnych, które nie rozpoznają u siebie wyłącznie jednej płci, żeńskiej lub męskiej.
„To jest postęp i wzbogaca język” - stwierdziła minister ds. równości kobiet i mężczyzn Elisabeth Moreno, która nie rozumie kontrowersji związanych z pojawieniem się form pośrednich między „on” i „ona” czy „oni” i „one”.
Przeciwne stanowisko zajął minister edukacji Jean-Michel Blanquer, który uznał, że tworzenie nowych form zaimków jest błędem i wprowadza zamęt w procesie nauczania uczniów.
Deputowany partii prezydenckiej LREM Francois Jolivet poprosił Akademię Francuską o wydanie opinii w sprawie zaimków inkluzywnych.
Deputowany stwierdził, że jest „oszołomiony tą inicjatywą”, która jego zdaniem jest „piętnem wejścia do naszego języka tak zwanego pisarstwa inkluzywnego, prekursora nadejścia ideologii +obudzonych+, niszczyciela naszych wartości”.
Nowe formy zaimków osobowych ostro skrytykowała szefowa regionu Ile-de- France Valerie Pecresse, była minister edukacji, która zabroniła ich stosowania w dokumentach samorządowych.
Te formy to „obraza dla języka francuskiego”. „Nie jestem za dekonstrukcją języka” - stwierdziła Pecresse.
PAP/ as/