Japonia: Budynek kliniki podpalił... jej pacjent?
Japońska policja przeszukała w sobotę mieszkanie podejrzanego o podpalenie kliniki w Osace i znalazła ślady cieczy, która mogła posłużyć do wzniecenia pożaru. Ogień strawił całe piętro budynku i spowodował śmierć 24 osób.
Wcześniej policja poinformowała, że podejrzanym jest około 60-letni mężczyzna, który był pacjentem podpalonej kliniki psychiatrycznej i psychologicznej, sam też został poparzony i przebywa w szpitalu, ale jego stan jest krytyczny.
Według świadków podejrzany wszedł do kliniki w piątek rano z papierową torbą, postawił ją koło kaloryfera przy recepcji, a następnie przewrócił. Rozlany płyn spowodował pożar.
Zdaniem ekspertów za tak wysoką liczbę ofiar pożaru, który został bardzo szybko opanowany, odpowiada między innymi fakt, że nie było wyjścia awaryjnego z kliniki, a ponadto wiele osób udusiło się w gęstym dymie z powodu złej klimatyzacji.
Pożar został ugaszony w pół godziny, ale rozprzestrzenił się na powierzchni 20 m kwadratowych. Na miejsce przybyło około 70 wozów straży pożarnej oraz ambulansów, jedną z osób ewakuował z okna na szóstym piętrze śmigłowiec.
PAP/ as/