Mimo wzrostu PKB o 8,1 proc. Chińczycy tną stopy procentowe
Mimo imponującego, najwyższego od dekady wzrostu produktu krajowego brutto chińskiej gospodarki o 8,1 proc. w 2021 r., bank centralny Chin obniżył o 10 pkt bazowych stopę pożyczek jednorocznych do poziomu 2,85 proc., oraz stopę pożyczek tygodniowych do 2,1 proc. Zasilił także system finansowy kwotą 200 mld juanów (31 mld dol.). Działania złagodzenia przez Ludowy Bank Chin polityki finansowej podjęte po raz pierwszy od niemal dwóch lat są ukierunkowane na danie impulsu rozwojowego chińskiej gospodarce
Lekkie poluzowanie finansowe w Chinach nie oznacza jednak, że przy silnym wzroście gospodarczym Chińczycy chcą się jeszcze bardziej rozpędzić. Imponującej informacji o 8,1-proc. wzroście PKB towarzyszy prognoza, że w roku obecnym zwiększy się on jedynie o 4,3 proc. Tak przewiduje bank inwestycyjny Goldman Sachs, który obniżył prognozę wzrostu dla ChRL na obecny rok z 4,8 proc. do 4,3 proc. Dobrym danym rocznym dla chińskiego PKB towarzyszą słabe dane z ostatniego kwartału, kiedy według Krajowego Biura Statystyki chińska gospodarka urosła tylko o 4 proc. w skali roku – najwolniej od około 30 lat, jeśli pominąć pierwszą połowę 2020 r. 8,1-procentowy wzrost też nie jest aż tak dobrym wynikiem, jeśli weźmiemy pod uwagę efekt bazy, tj. fakt, że wcześniejszy, 2020 r. był okresem bardzo słabego wzrostu tak dla Chin, jak i dla świata, w tym Polski, ze względu na wybuch pandemii koronawirusa i wprowadzane niekorzystne gospodarczo lockdowny.
Kolejną oznaką słabnięcia gospodarki Państwa Środka jest spadek wzrostu sprzedaży detalicznej w ChRL w grudniu do zaledwie 1,7 proc. w ujęciu rocznym. Pogarszające nastroje gospodarcze są także skutkiem skomplikowanej i niepewnej sytuacji międzynarodowej, jak i słabnącego popytu krajowego – informowali ekonomiści chińskiego banku Zhongyuan. Związane z sytuacją gospodarczą w Chinach obawy dotyczą także wprowadzonych w ubiegłym roku przez Pekin ograniczeń swobody działalności sektora prywatnego, w tym spółek technologicznych i internetowych, np. grupy Alibaba i firmy Tencent oraz m.in. sektora nieruchomości. Inne obawy wiążą się z osłabioną kondycją kilku największych w Chinach firm z rynku nieruchomości, ale także - z szybkim rozprzestrzenianiem się wariantu Omikron koronawirusa.
Polityka Pekinu
Pogarszające się warunki inwestycyjne w sektorze nieruchomości wynikają po części z tego, że kryzys spółki Evergrande i kilku innych największych w Chinach deweloperów i w konsekwencji nakładane na nie przez Pekin limity kredytowe powodują niższy poziom inwestycji w branży stanowiącej około 10 proc. chińskiej gospodarki.
Chiny przyjęły także politykę tzw. „zero tolerancji” wobec Covid-19. W jej wyniku w ciągu ostatniego miesiąca całe miasta zostały zamykane ze względu na rozwój infekcji wariantu Omicron.
Z powodu komplikującej się sytuacji gospodarczej chiński bank centralny zdecydował się poluzować politykę finansową, obniżył stopy procentowe, dzięki czemu bardziej dostępne i tańsze stały się kredyty, ale także zasilił system finansowy gotówką. Jak jednak sądzi korespondentka serwisu BBC Mariko Oi, jest to tylko lekkie poluzowanie polityki „wspólnego dobrobytu” (ang. „common prosperity”) prezydenta Xi Jinpinga i jest raczej mało prawdopodobne, aby Pekin zdecydował się na dalsze wsparcie dużych koncernów i ich bogatych właścicieli.
Chiny stawiają więc na stabilność systemu finansowego i wzrost długookresowy. Dane o słabnącym popycie wewnętrznym równoważą natomiast sygnały z sektora produkcji, który jak informuje portal cnbc.com wzrósł w ubiegłym roku o 13,5 proc. w ujęciu rocznym, podczas gdy sam sektor technologii produkcji, w tym automatyka przemysłowa, produkcja robotów i urządzeń do produkcji półprzewodników wzrosły w skali roku o 24,3 proc.
Marcin Tronowicz