Majewski: nie planujemy długoterminowego kontraktu z Gazpromem
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) nie planuje podpisania długoterminowego kontraktu z Gazpromem na dostawy gazu do Polski - poinformował podczas czwartkowego spotkania z dziennikarzami prezes PGNiG Paweł Majewski
Nie planujemy zawierania długoterminowego kontraktu z Gazpromem - powiedział prezes PGNiG, czy polska spółka rozważa możliwość zawarcia długoterminowego kontraktu z Gazpromem.
Widać wyraźnie jak bardzo Rosjanie nalegają, prą do tego, żebyśmy podpisali nowy kontrakt długoterminowy w miejsce kontraktu jamalskiego, zresztą, żeby nie tylko Polska to zrobiła. Takie same dążenia widać wobec innych krajów Unii Europejskiej - stwierdził szef PGNiG.
Dodał, że Gazprom mówi wprost, że gaz mógłby być tańszy, gdyby wszyscy w Europie podpisali kontrakty długoterminowe na dostawy błękitnego paliwa.
To jest fałszywa retoryka, która będzie w dalszym ciągu prowadziła do budowania dominującej pozycji Gazpromu, wzmacniania jej, a tym samym do uzależniania Europy od dostaw, a w konsekwencji decyzji jednego kontrahenta - podkreślił Majewski.
Prezes powiedział, że tego typu narracja, która się pojawia w przestrzeni publicznej, także ze strony niektórych polityków, że kontrakt Jamalski był korzystny, że indeksowanie cen gazu do cen ropy jest korzystne, i że należy taki kontrakt podpisać, wpisuje się w retorykę i propagandę rosyjską.
Podpisany w 1996 r. kontrakt jamalski był kilkukrotnie zmieniany i aneksowany. Przewiduje on dostawy ok. 10 mld metrów sześc. gazu rocznie. Zgodnie z narzuconą przez Gazprom klauzulą take-or-pay PGNiG musi odebrać co najmniej 8,7 mld m sześc. zakontraktowanego gazu rocznie.
W listopadzie 2019 r. PGNiG poinformowało, że przekazało Gazpromowi oświadczenie woli zakończenia obowiązywania kontraktu jamalskiego z dniem 31 grudnia 2022 r. Zgodnie z zapisami kontraktowymi, w przypadku braku takiego oświadczenia na trzy lata przed zakończeniem umowy, zostaje ona automatycznie przedłużona.
Czytaj też: Premier: umowa z Czechami ws. kopalni Turów podpisana
PAP/mt