URE: Tylko 61 proc. dystrybutorów mediów ujawnia źródła dostaw
Jedynie część dystrybutorów energii i gazu wywiązuje się z wymaganych prawem obowiązków udostępniania informacji, wynika z kontroli przeprowadzonej przez Urząd Regulacji Energetyki. Aktualną listę sprzedawców energii elektrycznej lub gazu, z którymi dany operator zawarł umowę o świadczenie usług dystrybucji publikuje 61 proc. badanych przedsiębiorstw. Prezes URE wezwał firmy, u których stwierdzono nieprawidłowości, do natychmiastowego ich usunięcia
URE skontrolował 240 dystrybutorów energii i gazu pod kątem tego, jak wywiązują się z obowiązków udostępniania informacji. W tym celu regulator przeprowadził monitoring i przeanalizował strony internetowe 187 przedsiębiorstw energetycznych świadczących usługę dystrybucji energii elektrycznej oraz 53 przedsiębiorstw o statusie operatorów systemów dystrybucyjnych gazowych.
Aktualną listę sprzedawców energii elektrycznej lub gazu, z którymi dany operator zawarł umowę o świadczenie usług dystrybucji publikuje 61 proc. badanych przedsiębiorstw. Wyniki monitoringu tej informacji wypadły zdecydowanie korzystniej dla dystrybutorów energii elektrycznej. Taką informację podaje 70% dystrybutorów prądu i tylko 32% dystrybutorów gazu ziemnego” - czytamy w komunikacie.
Jeszcze mniejszy odsetek - bo zaledwie 41 proc. monitorowanych przedsiębiorstw - umieszcza na swoich stronach internetowych aktualną listę tzw. sprzedawców rezerwowych. Informacje takie znalazły się u 43 proc. dystrybutorów energii i u 36 proc. sprzedawców gazu. Często informacje te ograniczały się do podania nazwy i adresu sprzedawcy rezerwowego, pomijając - również wymagane prawem - adresy stron internetowych tych sprzedawców, gdzie powinny być publikowane oferty sprzedaży rezerwowej.
Dystrybutorzy są szczególnymi uczestnikami rynku, niejako ‘kierują ruchem’ na energetycznych i gazowych ‘autostradach’, czyli sieciach, którymi przesyłany jest prąd i gaz. Dlatego nie tylko mają dbać o równy dostęp do tych sieci, ale także o dostęp do wiedzy i informacji o działaniu rynku, która jest niezbędna zarówno podmiotom rynkowym, jak i konsumentom - powiedział prezes URE Rafał Gawin, cytowany w komunikacie.
Jeżeli odbiorca nie wskaże w umowie o świadczenie usług dystrybucji lub umowie kompleksowej sprzedawcy rezerwowego, lub też gdy wybrany sprzedawca rezerwowy nie będzie mógł realizować rezerwowej umowy sprzedaży, wtedy rolę tę będzie pełnić tzw. sprzedawca z urzędu. Sprzedawca z urzędu jest także tym podmiotem z usług którego zawsze może skorzystać odbiorca w gospodarstwie domowym. Przeprowadzony przez URE monitoring wskazał jednak, że informacje takie możemy znaleźć na portalach zaledwie u 18% monitorowanych przedsiębiorstw.
Ważnym jest także, byśmy jako konsumenci mogli zapoznać się z wzorami umów, jakie proponują nam dystrybutorzy. Takie wzory zamieszczane są przez 61 proc. dystrybutorów energii i tylko 34% dystrybutorów błękitnego paliwa - podano także.
Większość poddanych monitoringowi przedsiębiorstw posiada czytelne i dość łatwe w nawigacji strony WWW, jednakże w ocenie regulatora część z nich publikuje zbyt mało istotnych informacji dotyczących dystrybucji energii elektrycznej i gazu, ocenił URE.
Regulator zwrócił również uwagę na fakt, że większość kontrolowanych stron internetowych nie posiadała certyfikatu SSL. Jeśli strona nie jest zabezpieczona certyfikatem SSL, to dane osób korzystających z takiej strony (np. dane logowania, dane osobowe składane w formularzach internetowych, itp.) są przesyłane w sposób niezabezpieczony, a to oznacza, że informacje takie mogą być przechwycone przez osoby nieupoważnione. Niektóre przeglądarki internetowe lub programy antywirusowe informują użytkownika o zablokowaniu dostępu do takiej strony lub o zagrożeniach wynikających z niestosowania połączenia szyfrowanego (braku certyfikatu SSL), wskazano również.
Czytaj też: Skąd tak wysokie ceny energii?
isbnews.pl/mt