
Problemy kanadyjskiego rynku pracy
Kanada pokazała słabsze dane z tamtejszego rynku pracy. W tle nieśmiało pojawiają się głosy łączące to z cłami od południowego sąsiada. W Chinach w skali roku nie ma inflacji, natomiast Rumunia z nią walczy i utrzymuje stopy procentowe na niezmienionym poziomie.
Co z kanadyjskim rynkiem pracy?
W piątek poznaliśmy dane z kanadyjskiego rynku pracy. Zaczęło się dobrze. Stopa bezrobocia wbrew oczekiwaniom nie wzrosła z 6,9 proc. na 7 proc. Problem w tym, że w tym samym komunikacie podano również informacje na temat zmiany zatrudnienia. To niestety nie była miła niespodzianka. Okazuje się, że ubyło 40,8 tys. miejsc pracy. Jakby tego było mało, wakatów na pełen etat ubyło więcej, a w tym czasie przybyło ich na część etatu. Jak to jest możliwe, że stopa bezrobocia nie rośnie, a miejsc pracy ubywa? Wszystko zależy od tego, jaka jest metoda pomiaru. W Kanadzie, by być liczonym jako bezrobotny, trzeba aktywnie poszukiwać pracy i być dostępnym do jej podjęcia. Warto również zwrócić uwagę, że badanie ma charakter ankietowy. Na bardzo dużej grupie, co minimalizuje błędy, ale to jednak zawsze jest badanie ankietowe. Bierze w nim udział co miesiąc około 100 tys. Kanadyjczyków. Jest to duża różnica względem sondaży preferencji wyborczych w Polsce, które z wyjątkiem exit poll robi się najczęściej na grupie około 1000 osób. Inwestorzy większą wagę przykładali do zmiany zatrudnienia. Tłumaczy to słabszą formę dolara kanadyjskiego po publikacji danych.
Chiny bez inflacji
W sobotę poznaliśmy dane z Państwa Środka. Od czterech miesięcy inflacja wynosiła zawsze -0,1 proc. lub 0,1 proc. Tym razem udało się wbrew prognozom analityków trafić w dokładne zero – a przynajmniej takie zaokrąglone do pierwszego miejsca po przecinku. Oznacza to, że w ujęciu rocznym przeciętny poziom cen w Chinach nie uległ zmianie. Nie znaczy to, że poszczególne grupy towarów nie zmieniły swoich stawek. Warto również zwrócić uwagę na inflację producencką – tam ceny spadły o 3,6 proc. Pokazuje to, że sprzedawcy, mimo braku wzrostu cen mają coraz większą marżę. Jeżeli sytuacja się utrzyma, bardzo prawdopodobny jest powrót inflacji. Z drugiej strony porozumienia handlowe z USA powodują, że jeżeli towary znów swobodnie popłyną za ocean, możemy oczekiwać szybkiego wzrostu cen.
Rumunia nie zmienia stóp procentowych
W piątek tamtejszy bank centralny podjął decyzję o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Z jednej strony wskaźnik wynosi aż 6,5 proc., co jest wyjątkowo wysokim poziomem w Europie. W Unii Europejskiej nikt nie ma więcej, ale trzeba zwrócić uwagę, że Węgrzy mają tyle samo. Z drugiej strony kraj ten znów ma problemy z inflacją. W maju i czerwcu znów widzieliśmy przyspieszenie tempa wzrostu cen. W rezultacie rosną one już o 5,66 proc., co pokazuje, że szukanie obecnie przestrzeni na obniżkę stóp procentowych jest karkołomnym zadaniem. Waluta Rumunii nadal jest związana silnie z euro, mimo zawirowań związanych z wyborami w maju i czerwcu. Było jednak widać lekki ruch w piątek na korzyść rumuńskiej lei, co przy braku obniżek stóp – kiedy część analityków tego oczekuje – jest spodziewaną reakcją.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.