Informacje

Wojciech Dąbrowski, prezes PGE oraz dr. hab Andrzej Betlej, dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu / autor: Fratria
Wojciech Dąbrowski, prezes PGE oraz dr. hab Andrzej Betlej, dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu / autor: Fratria

ETS do reformy. Pilnie! Jak nie teraz to kiedy?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 25 lutego 2022, 13:30

    Aktualizacja: 25 lutego 2022, 13:32

  • Powiększ tekst

Wojna na Ukrainie pokazuje, jak ważne jest budowanie systemu bezpieczeństwa własnego kraju, poczynając od kwestii militarnych, po gospodarcze i energetyczne. Polska energetyka chce zahamowania spekulacji uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla, argumentując, że system ETS zamiast motywować producentów energii elektrycznej do inwestowania w odnawialne źródła energii – hamuje te inwestycje. Unijna polityka klimatyczna wymaga natychmiastowej i radykalnej reformy

W latach 2013-20 Polska wydała 13 mld zł, które wypłynęły z Polski do tego systemu. Te pieniądze mogły być spożytkowane na transformację energetyczną, na inwestycje. (…) Wojna na wschodzie pokazuje, że powinniśmy dziś podjąć radykalne kroki, aby kumulować środki na modernizację energetyki, budowę nowych źródeł i w przyszłości czuć się nadal bezpiecznym i niezależnym energetycznie krajem” - powiedział prezes PGE w piątek w Sygnałach Dnia, PR1.

Celem takich dyskusji miałoby być doprowadzenie do zastosowania art. 29a dyrektywy EU ETS, tj. mechanizmu zwiększającego podaż uprawnień do emisji CO2. Polska pula uprawnień jest zbyt mała, żeby odpowiadać zapotrzebowaniu ze strony polskich firm energetycznych i przemysłu energochłonnego. Polska pula uprawnień jest zbyt mała, żeby odpowiadać zapotrzebowaniu ze strony polskich firm energetycznych i przemysłu energochłonnego.

Dąbrowski uważa, że powinno się zacząć dyskusje na temat natychmiastowego zawieszenia systemu ETS i reformy tego systemu. Jego zdaniem, musimy dzisiaj kumulować środki na inwestycje w modernizację energetyki, aby zapewnić stabilne dostawy i pełną niezależność Polski w tym zakresie. Niestety Polska na handlu uprawnieniami CO2 traci średnio 2 mld rocznie. W latach 2013-2020 było to w sumie 13 mld zł. Środki te powinny zostać w Polsce, dzięki temu moglibyśmy je przeznaczyć na inwestycje w bezpieczeństwo energetyczne, a także w odnawialne źródła energii.

Jak zauważają przedstawiciele energetyki w Polsce, widać dziś pewien paradoks unijnego systemu ETS, który przez dynamicznie rosnące i nieprzewidywalne ceny uprawnień, nadmiernie obciąża przedsiębiorstwa energetyczne zwiększając ich koszty wytwarzania, blokując kapitał obrotowy oraz ograniczając potencjał inwestycyjny na „zieloną transformację”.

Wyższe koszty wytwarzania przekładają się z kolei na wzrost cen energii, który jest trudny do zaabsorbowania w gospodarce gorzej rozwiniętej w porównaniu z takimi państwami jak Niemcy czy Francja.

Wysokie ceny uprawnień przekładające się na wzrost cen energii elektrycznej, spowalniają i pogarszają efektywność ekonomiczną procesu elektryfikacji innych sektorów gospodarki (głównie: transportu, ciepłownictwa i przemysłu), tym samym utrudniając ich transformację oraz pogarszając społeczne zaufanie do procesu przechodzenia na gospodarkę niskoemisyjną.

Dlatego warto zastanowić się, czy dalsze zaostrzanie zasad systemu EU ETS faktycznie mobilizuje Polskę do transformacji, czy też odbiera jej narzędzia i środki do przeprowadzenia jej w sposób skuteczny i sprawiedliwy.

Polska przedstawia w zakresie reformy unijnego systemu ETS szereg konstruktywnych wniosków i propozycji, jednocześnie prowadząc dialog z przedstawicielami innych państw członkowskich UE, które także postulują potrzebę pilnej reformy systemu ETS (m.in. Hiszpania, Czechy).

art. 29a dyrektywy EU ETS

Jednym z możliwych do realizacji rozwiązań, które mogłoby tymczasowo ograniczyć wzrost cen uprawnień CO2 jest także doprowadzenie do zastosowania art. 29a dyrektywy EU ETS, tj. mechanizmu zwiększającego podaż uprawnień do emisji CO2 w wyniku bardzo dużej dynamiki wzrostów cen uprawnień do emisji CO2. W przypadku nagłego wzrostu cen uprawnień do emisji CO2 mechanizm ten umożliwia uwolnienie 100 mln uprawnień do emisji CO2 z Rezerwy Stabilności Rynkowej (MSR) i ich sprzedaż na aukcjach (100 mln uwolnionych uprawnień do emisji CO2 to wielkość odpowiadająca ok. 7 proc. rocznego wolumenu emisji w całym systemie EU ETS lub całej polskiej puli aukcyjnej, a przy cenach uprawnień na poziomie 80 EUR/t miałaby wartość 8 mld EUR).

mw

CZYTAJ TEŻ: Francja: Putinowi odpowiadamy, że też mamy broń nuklearną

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych