Informacje

zestrzelony rosyjski śmigłowiec we wsi Olchówka w obwodzie charkowskim / autor: fotoserwis PAP
zestrzelony rosyjski śmigłowiec we wsi Olchówka w obwodzie charkowskim / autor: fotoserwis PAP

INWAZJA NA UKRAINĘ

Eksperci: Ukraina zostanie całkowicie zderusyfikowana

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 15 maja 2022, 10:30

    Aktualizacja: 15 maja 2022, 10:32

  • Powiększ tekst

Ironia zawsze była silną cechą ukraińskiej kultury i używamy jej dzisiaj, aby wyrazić pragnienie wolności i inspirować ludzi do walki. Ukraińcy używają słowa „raszyści”, aby podkreślić szczególnie odrażające okrucieństwa popełniane przez Rosjan i sposób myślenia, który motywuje rosyjskie zachowania – mówi PAP Bohdana Neborak, ukraińska dziennikarka i działaczka kultury

Specjaliści z Polski i Ukrainy opowiedzieli PAP o ukraińskim języku, tożsamości i kulturze w czasie rosyjskiej inwazji

Jak powiedziła Neborak, termin „raszyści” wywraca koncepcję prorosyjskiej propagandy do góry nogami. Słowo to bawi się fonetycznie z dźwiękami, posługując się anglojęzyczną wymową słów „Rosja” i „faszysta”.

Aby opisać ten powszechnie używany przez Ukraińców termin, dziennikarka odwołuje się do analogii z serii powieści o Harrym Potterze. Można sobie przypomnieć „Harry’ego Pottera” i fragment, gdy Harry ma za zadanie pokonać Bogina. Bogin jest istotą, która przemienia się w coś, czego dana osoba najbardziej się boi. Ale zaklęcie może spowodować, że stworzenie przybierze zabawną i żałosną formę (…), odbierając w ten sposób zdolność Bogina do siania strachu – wyjaśnia Neborak.

Jednak wojna na Ukrainie wyzwoliła o wiele więcej niż same próby językowego poradzenia sobie z opisem agresora. W ostatnich tygodniach niemal masowo zmieniane są nazwy ulic odwołujące się do rosyjskiej kultury, a z przestrzeni publicznej usuwane są pomniki świadczące o rosyjskiej dominacji.

Rosyjskie nazwy w ukraińskich miastach to system znakowania, poprzez który okupanci wyznaczali swoją wyższość i prawo do nadawania imion w tym kraju, tym ulicom (…). Wojna wpływa na proces związany z samoidentyfikacją, ludzie nie chcą żyć wśród obcych toponimów nazwanych na cześć obcych, a czasem wrogich osób. Obywatele zadają sobie pytanie: czy ci ludzie, jak Tołstoj albo Puszkin, mają wystarczające znaczenie dla swoich miast? I w czasie wojny ludzie cytują Wasyla Stusa i Łesię Ukrainkę, nie Aleksandra Puszkina czy Annę Achmatową. Te odczucia, niestety, zostały sprowokowane przez wojnę, ale skutkują samostanowieniem współczesnych Ukraińców – komentuje Neborak.

Jak mówi doktor Jakub Kościółek, ukrainoznawca z Uniwersytetu Jagiellońskiego i prezes stowarzyszenia zajmującego się m.in. pomocą uchodźcom z Ukrainy INTERKULTURALNI PL, zmiany, jakie obecnie obserwujemy miały swój początek po uzyskaniu przez Ukrainę niepodległości od ZSRR w 1991 roku. Kwestia językowa stała się wówczas bardzo istotna.

Innym ważnym momentem dla współczesnego języka ukraińskiego, wymienionym przez Kościółka, był rok 2019, w którym ukraiński rząd przyjął ustawę „O zapewnieniu funkcjonowania języka ukraińskiego jako państwowego”. Wprowadzała ona szereg zmian, wpływających na rynek medialny i sprawiających, że ukraiński język, literatura i film zostały dofinansowane przez państwo.

Język ukraiński staje się językiem, którym mówią już kolejne ukraińskie pokolenia, więc rola języka rosyjskiego będzie stopniowo malała – mówi Kościółek.

Wedle Neborak, punktem zwrotnym w kwestii języka była Rewolucja Godności, znana w Polsce także jako Euromajdan, w latach 2013-2014, „ponieważ obywatele ukraińskojęzyczni demonstrowali na rzecz wartości praw człowieka wspólnie z obywatelami rosyjskojęzycznymi. Następnie ci obywatele wyjechali na wojnę, by bronić suwerenności Ukrainy w 2014 roku, niezależnie od swojego języka. Teraz, w 2022 roku język nie był (i nie jest) żadną sporną kwestią dla ludzi, którzy bronią Ukrainy”.

Jak dodaje Kościółek, w kontekście uchodźczym kwestia używania przez Ukraińców języka rosyjskiego jest delikatna ze względu na to, że z Ukrainy, głównie ze wschodu kraju, pochodzą także osoby, które nie posługują się innym językiem niż rosyjski. Z takimi uchodźcami można się porozumiewać jedynie po rosyjsku i nie jest możliwe w tym momencie całkowite uniknięcie użycia tego języka. Jednocześnie, posługiwanie się językiem rosyjskim w stosunku do Ukraińców, którzy uciekli przed wojną do Polski, wywołuje niekiedy złe emocje.

Wielu uchodźcom, szczególnie tym, którzy byli bezpośrednio narażeni na działania wojenne, ten język (rosyjski - PAP) kojarzy się z atakującym, z najeźdźcą, z czymś złym i, oczywiście, wiele organizacji ukraińskich dąży do tego, żeby język rosyjski, który dawniej był czymś naturalnym w komunikacji z Ukraińcami, nie był używany – komentuje Kościółek.

Specjalista przekazał ponadto, że wedle sondażu przeprowadzonego w 2019 roku ponad 40 proc. obywateli Ukrainy używało języka ukraińskiego jako języka codziennej komunikacji. W tym samym badaniu 66 proc. Ukraińców opowiedziało się za tym, aby jedynym oficjalnym językiem państwowym był ukraiński.

Stosunek do ukraińskiego zaczął się zmieniać. (…) Ten język przestał być językiem, którego powinno się wstydzić, bo jest czymś gorszym, tylko zaczął stawać się językiem nowych elit kultury. Polityka historyczna i kulturowa były bardzo dofinansowane po Rewolucji Godności. Za rządów (Petra) Poroszenki, jak i (Wołodymyra) Zełenskiego, zaczęto mocno naciskać na to, żeby język ten był swego rodzaju spoiwem państwowości ukraińskiej – tłumaczy Kościółek.

Zapytany o przyszłość ukraińskiego języka, kultury i tożsamości, specjalista mówi: My już widzimy, że Ukraińcy mają bardzo silne poczucie własnej tożsamości, własnej odrębności. To jest lekcja wyciągnięta z historii, bo musimy pamiętać, że Ukraina była regularnie poddawana w procesie historycznym rusyfikacji, wynaradawianiu: od Wielkiego Głodu na Ukrainie z lat trzydziestych, od carów aż po władze radziecką, więc dla mnie nie ma żadnej wątpliwości, że Ukraina będzie silnym, bardzo skupiającym się na własnej tożsamości państwem, i będzie całkowicie zderusyfikowana.

Z kolei wedle Neborak, widoczny jest wzrost zainteresowania ukraińskim językiem i kulturą w szerokim znaczeniu, zarówno wśród obcokrajowców, jak i Ukraińców, którzy chcą dowiedzieć się więcej o samych sobie.

Myślę, że w przyszłości procesy w Ukrainie otworzą okna dla dekolonizacji innych ofiar imperialnej Rosji. Ale, oczywiście, także zainteresowanie językiem ukraińskim będzie większe – wskazuje ukraińska działaczka.

Jak mówi, światowy prestiż rosyjskiej literatury został zbudowany na opresyjnej polityce wobec literatur skolonizowanych przez Rosję, a teraz nadszedł czas, aby świat czytał więcej literatury wschodnioeuropejskiej i kaukaskiej.

Literatura ukraińska była zawsze, w ciągu setek lat okupacji Ukrainy, projektem narodowym. Ukraińcy nie mogli wdrażać swoich pomysłów do polityki narodowej, więc te idee były opisywane przez ukraińskich pisarzy – tłumaczy.

Ukraińscy pisarze sprzeciwiają się temu, co próbuje narzucić Rosja i temu, w co wciąż wierzy wielu rosyjskich obywateli – że język ukraiński jest sztuczny i nie może być używany w celach oficjalnych. Sukces ukraińskiej literatury pokazuje, że rosyjska propaganda to imperialistyczny nonsens – podsumowuje Neborak.

Czytaj też: Kanada oferuje pomoc w eksporcie ukraińskiego zboża

PAP/mt

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych