"Kasta" rusza w Polskę za pieniądze z funduszy norweskich
Pamiętacie „Tour de Konstytucja”, który „kasta” sędziowska z „Iustitii” organizowała m.in. ze „Strajkiem Kobiet” Marty Lempart? Mizerne efekty tej propagandowej wycieczki, stowarzyszenia „Iustitia” postanowiło poprawić. Tym razem sędziowie ruszają w Polskę z nowym hasłem, pt. „Rządy Prawa - Wspólna Sprawa”. Imprezę finansują m.in. „Fundusze Norweskie”, które wielokrotnie wspierały polityczne i ideologiczne szaleństwa polskiej lewicy.
Jest wiele tematów, które dzielą Polaków każdego dnia. Ale czy kwestia podejścia do przestrzegania prawa powinna nas dzielić? Tutaj nie powinno być żadnych wątpliwości. To politycy często próbują wykorzystywać kwestie praworządności do swoich celów. Nie pozwalajmy na to. Każdy Polak powinien mieć prawo oczekiwać przestrzegania prawa niezależne od tego kto aktualnie rządzi. Każdy powinien mieć prawo do niezawisłego, sprawnie działającego sądu, niezależnie od tego gdzie mieszka, w co wierzy, czy jaki ma światopogląd – czytamy w zapowiedzi akcji.
Już powyższe zdania wykazują skrajną hipokryzję. Przecież to sędziowie z „Iustitii” występują nagminnie z politykami opozycji, a nawet razem z nimi przygotowują wspólne projekty prawne i polityczne. O „niezawisłości” sądów niech świadczy fakt, że jawnie sprzyjają one ulicznym zadymiarzom z opozycji totalnej lub czynnym politykom Koalicji Obywatelskiej i ich sojusznikom.
„Kasta” pod strzechą
W trakcie spotkań z mieszkańcami miast, miasteczek i wsi, sędziowie, będą tłumaczyć jak ważna jest ich widza Polski oraz wymiaru sprawiedliwości. Czytając materiały dotyczące przyszłej akcji, nietrudno zwrócić uwagę na fakt, z jaką wyższością sędziowie ze skrajnie politycznego stowarzyszenia traktują mniejsze miejscowości, gdzie nie głosuje się gremialnie na Platformę Obywatelską.
Celem projektu jest promocja idei, o której mowa w haśle projektu, zwłaszcza wśród osób mniej aktywnych w tym obszarze (młodzież) oraz nastawionych negatywnie (osoby z małych i średnich miast z Polski wschodniej). Ważne będzie wysłuchanie oraz wypracowanie modelu polskiego sądownictwa przyszłości. Zależy nam na wysłuchaniu Polaków” – przekonuje prezes „Iustitii” sędzia Krystian Markiewicz.
Politycy wiele spraw zrzucają na sądy, jak np. w sprawach frankowych, gdzie nie uchwalili żadnej ustawy i wszystko zostawiono sądom. Okazało się wtedy jak wielką wartością jest to, że podlegamy prawu europejskiemu i sądy stosują zasady ochrony konsumentów. To przykład na to, że rządy prawa to wspólna sprawa wszystkich Polek i Polaków” – mówi z kolei rzecznik prasowy SSP „Iustitia” Bartłomiej Przymusiński.
Panu sędziemu Przymusińskiemu warto przypomnieć blamaż „starych” sędziów z Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, którzy zamiast pochylić się nad zagadnieniami prawnymi dotyczącymi kwestii frankowej, przesłali do TSUE polityczne pytania prejudycjalne.
Widmo „Tour de Konstytucja” i fundusze norweskie
Dobrze też wrócić do skandalu związanego z ubiegłoroczną akcją „kasty” sędziowskiej, czyli z „Tour de Konstytucja”. To w trakcie jednego ze spotkań prokuratorzy i sędziowie rozmawiali z dziećmi o problemie jakim jest nielegalna aborcja i opowiadali o Trybunale Stanu dla prezydenta Andrzeja Dudy. Można spodziewać się, że nowa impreza objazdowa „kasty” będzie również obfitowała w podobne skandale.
Sędziowski projekt finansowany jest z programu „Aktywni Obywatele - Fundusz Krajowy, który czerpie środki z m.in. tzw. Funduszy Norweskich. Pieniądze z tego źródła wspierają nie tylko sędziów, ale także organizacje LGBT i inne NGO-sy, które znane są z promowania tęczowych, skrajnie lewicowych i liberalnych opinii. W ubiegłym roku Fundacja Edukacji Prawnej „Iustitia” otrzymała 50 tys. euro.
Czytaj też: Media: Ostre zarzuty wobec kanclerza Scholza
wPolityce/kp