INWAZJA NA UKRAINĘ
Nie, Ukraina wcale nie zaczęła przegrywać na wschodzie
Ostatnia doba przyniosła jakoby sensacyjne doniesienia o tym, iż wojenna karta odwróciła się i strona ukraińska zaczęła przegrywać kolejne starcia na wschodzie. Eksperci wskazują, że to nieprawda.
Ostatnia doba przyniosła wiele krzykliwych nagłówków na temat sytuacji we wschodnich obwodach Ukrainy, gdzie obecnie toczą się zajadłe walki przeciw rosyjskim agresorom. Alarmistyczny przekaz jest na rękę Kremlowi, bowiem w istocie nie ma tam żadnego przełamania.
Jak wskazuje Marcin Ogdowski, były korespondent wojenny i ekspert ds. wojskowości:
W Donbasie nie jest kolorowo. Siewierodonieck jest stracony. Ale to absolutnie o niczym nie przesądza. Ukraińcy stosują klasyczne zasady wojny manewrowej. Poza kilkoma punktami przeznaczonymi do obrony uporczywej, na większości obszaru walk są bardzo elastyczni. Jak muszą, oddają teren, jak mogą - odzyskują. Istotą jednak NIE JEST stan posiadania, a konsekwentne, stałe wykrwawianie Rosjan. W obronie, w ataku, w odwrocie. Jeśli ten ostatni przyjmie postać chaotycznej ucieczki, wówczas będziemy mieli do czynienia z poważnym kryzysem. Jak na razie NIC takiego się nie dzieje.
Ekspert dodaje, że sytuacja może się zmienić, owszem - na korzyść Ukrainy!
Dzieje się za to na tyłach, i to jest najważniejsze, gdzie Ukraińcy zbierają rezerwy, które wejdą do walki za kilka tygodni, mając do dyspozycji m.in. zachodnie uzbrojenie. Przeciwko któremu Rosjanie wystawią 50-letnie czołgi, które właśnie dotarły na front w miejsce utraconych maszyn.
Więcej na profilu eksperta, na Facebooku.
Tym bardziej nie warto poddawać się propagandzie Kremla.
Facebook/ as/