NBP: Efekty wojny mogą przełożyć się na koszty ryzyka
Ocena stabilności krajowego systemu finansowego ulega systematycznej poprawie wraz z wygasaniem skutków pandemii COVID-19. Jednocześnie negatywne efekty makroekonomiczne wojny na Ukrainie oraz zacieśnienie warunków finansowania mogą wpłynąć na istotne obniżenie aktywności gospodarczej. Z pewnym opóźnieniem może to prowadzić do wzrostu kosztów ryzyka kredytowego w bankach, ocenia Narodowy Bank Polski (NBP) w „Raporcie o stabilności systemu finansowego”. NBP podkreśla, że przy obecnym poziomie dostępnych kapitałów, sektor bankowy nie powinien mieć problemów z zaabsorbowaniem potencjalnych strat wynikających z kryzysu wojennego na Ukrainie
Ocena stabilności krajowego systemu finansowego ulega systematycznej poprawie wraz z wygasaniem skutków pandemii COVID-19. Sektor bankowy wykazuje dużą zdolność do absorpcji potencjalnych strat dzięki znacznym nadwyżkom zakumulowanego kapitału oraz spodziewanej poprawie zyskowności w środowisku wyższych stóp procentowych. Jednak na perspektywy wyników finansowych sektora istotnie rzutować będzie ostateczny kształt projektowanych rozwiązań prawnych dotyczących pomocy kredytobiorcom - czytamy w raporcie.
Niesprzyjająco na warunki funkcjonowania krajowych instytucji finansowych wpływa wysoka niepewność makroekonomiczna, będąca konsekwencją inwazji Rosji na Ukrainę.
Bezpośrednia ekspozycja sektora finansowego na kraje objęte wojną i sankcjami jest niska. Jednak negatywne efekty makroekonomiczne wojny oraz zacieśnienie warunków finansowania mogą wpłynąć na istotne obniżenie aktywności gospodarczej. Z pewnym opóźnieniem może to prowadzić do wzrostu kosztów ryzyka kredytowego w bankach. Na obecnym etapie skwantyfikowanie skutków wojny w Ukrainie jest wysoce utrudnione z uwagi na niepewność co do dalszego jej przebiegu. Na potrzeby oceny odporności banków istotna część tego ryzyka została uwzględniona w założeniach testów warunków skrajnych - czytamy dalej.
NBP wskazał, że występują trzy główne kanały odziaływania ryzyka geopolitycznego związanego z wojną na Ukrainie na stabilność finansową, w tym dwa mają głównie charakter bezpośredni (kanał ekspozycji - przekładający się na odpisy z tytułu utraty wartości aktywów zlokalizowanych w Rosji, Ukrainie i Białorusi; kanał rynkowy - tj. spadek cen obligacji, spadek wartości złotego, wzrost cen surowców), a jeden charakter pośredni (kanał makro - spadek zyskowności przedsiębiorstw, spadek zamożności gospodarstw domowych, spadek wartości zabezpieczeń).
Siła i mechanizm ich odziaływania jest bardzo różny. Efekty pierwszej rundy zmaterializują się kanałem bezpośrednim. Związane są one przede wszystkim z ekspozycjami polskich banków na aktywa i kontrahentów w Rosji, Białorusi i Ukrainie oraz wzrostem ryzyka rynkowego w związku z podwyższoną zmiennością i wzrostem premii za ryzyko - napisano w „Raporcie”.
Kanał ekspozycji bezpośrednich i ryzyko kredytowe z nim związane jest ograniczone. Ekspozycja bilansowa i pozabilansowa brutto krajowych banków komercyjnych na aktywa w Rosji, Ukrainie i Białorusi jest niewielka i na koniec grudnia 2021 wyniosła 2,3 mld zł, przy czym skoncentrowana jest w największych bankach posiadających relatywnie dobrą sytuację finansową, podał też bank centralny.
Co więcej, banki już dokonały istotnych odpisów na te aktywa co znacząco ogranicza skalę ich przyszłych, potencjalnych strat. W przypadku konieczności dokonania odpisów z tytułu utraty wartości aktywów na pozostającą część ekspozycji netto, strata w żadnym banku nie przekroczyłaby więcej niż 2% ich kapitału - czytamy dalej.
W wyniku napięć geopolitycznych i wojny, sektor bankowy stanął w obliczu wzrostu ryzyka rynkowego. Podwyższona zmienność i wzrost premii za ryzyko wpływają bezpośrednio na wartość ekspozycji wycenianych według wartości rynkowej. W polskich warunkach są to głównie obligacje skarbowe wyceniane wg wartości godziwej przez pozostałe dochody całkowite.
Dekompozycja rentowności 10-letnich obligacji skarbowych wskazuje, że w ostatnim czasie za wzrost ich rentowności odpowiadał jednak głównie wzrost stopy wolnej od ryzyka na skutek wzrostu stóp NBP i premii terminowej, a w znikomym stopniu premii za ryzyko kredytowe. Sytuacja w Ukrainie nasiliła presję inflacyjną, czego skutkiem może być silniejszy wzrost stóp procentowych w stosunku do oczekiwań rynku sprzed kryzysu. Nie można również wykluczyć, że w ślad za spadkiem aktywności gospodarczej, pogorszeniem się struktury polskiego długu publicznego i zwiększeniem się kosztów jego obsługi dojdzie do silniejszego wzrostu premii za ryzyko, co przełoży się na dodatkową presję na wycenę obligacji skarbowych utrzymywanych w portfelach banków. Należy jednak zwrócić uwagę, że w przypadku utrzymania obligacji do terminu zapadalności negatywne zmiany wyceny obligacji w portfelach banków ulegną odwróceniu i wraz ze zbliżaniem się terminu zapadalności banki będą odnotowywały wzrost ich wyceny - wskazał NBP.
Eskalacja konfliktu na Ukrainie, pokrywająca się z cyklem zacieśniania polityki pieniężnej w Polsce i na świecie, zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia głębszej korekty cen na rynku akcji i obligacji przedsiębiorstw oraz powstania napięć na rynkach finansowych. Ze względu na niską wartość ekspozycji banków w Polsce na ryzyko rynkowe, podwyższona zmienność na rynkach finansowych ma ograniczony wpływ na ich stabilność, podano także.
Kanał ekspozycji pośrednich może być najbardziej istotnym kanałem odziaływania na system bankowy w Polsce. Na skutek wojny oczekuje się pogorszenia otoczenia makroekonomicznego w wyniku odziaływania czynników podażowych i popytowych. Dalsze zakłócenia w łańcuchu dostaw, ograniczenia w stosunkach handlowych i sankcje będą niekorzystnie wpływać na zagregowaną podaż. Od strony popytowej, rosnące ceny energii i towarów będą negatywnie przekładać się na dochody gospodarstw domowych i przedsiębiorstw, podczas gdy zwiększona niepewność spowodowana trwającą wojną zaszkodzi inwestycjom i obniży zaufanie konsumentów. Stąd można oczekiwać wzrostu ryzyka kredytowego i zaostrzenia polityki kredytowej w bankach, co zwiększa możliwość wystąpienia negatywnych sprzężeń zwrotnych między sektorem finansowym a gospodarką realną - napisano dalej.
Jednak NBP podkreśla, że dotychczasowy wpływ konfliktu zbrojnego na Ukrainie na stabilność sektora bankowego jest ograniczony.
Największym zagrożeniem systemowym jest fakt, że ryzyko geopolityczne materializuje się w sytuacji utrzymujących się problemów podażowych w gospodarce światowej, występowania wysokiej inflacji i zaostrzania przez banki centralne polityki pieniężnej. Prognozowany spadek dynamiki PKB w wyniku spowolnienia gospodarczego i wojny w Ukrainie jest jednak znacznie mniejszy niż historycznie zakładano w cyklicznie przeprowadzanych przez NBP makroekonomicznych testach warunków skrajnych. Analiza w ramach testów warunków skrajnych, obejmująca scenariusz silnego spowolnienia gospodarczego, podwyższonej inflacji, wyższych strat kredytowych, podwyższonych strat na portfelu kredytów walutowych, i silnego spadku cen obligacji sugeruje, że przy obecnym poziomie dostępnych kapitałów, sektor bankowy nie powinien mieć problemów z zaabsorbowaniem potencjalne straty wynikające z kryzysu wojennego w Ukrainie. Należy jednak zaznaczyć, że wszelkie prognozy obarczone są ryzykiem związanym z niepewnością, co do stopnia eskalacji i czasu trwania wojny” - podsumowano.
Czytaj też: Bujak: Być może szczyt inflacji już za nami
ISBnews/KG