Informacje

koryto Odry między Kostrzynem i Górzycą / autor: fotoserwis PAP
koryto Odry między Kostrzynem i Górzycą / autor: fotoserwis PAP

KGHM: Aktualny stan wody w Odrze nie wynika z działań spółki

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 19 sierpnia 2022, 15:40

  • Powiększ tekst

Aktualna sytuacja dotycząca stanu wody w Odrze nie jest spowodowana wydobyciem i produkcją prowadzoną przez KGHM Polska Miedź SA na terenie Zagłębia Miedziowego – podkreśliła w czwartkowym oświadczeniu miedziowa spółka

Poseł PO Piotr Borys na swoim profilu w mediach społecznościowych napisał w środę, że ogromne ilości słonej wody z flotacji rud i kopalni trafiły między 29 lipca a 10 sierpnia do Odry w Głogowie ze zbiornika Żelazny Most Zakładu Hydrotechnicznego KGHM SA.

10 sierpnia Zakład Hydrotechniczny prewencyjnie wstrzymał zrzut słonej wody do Odry! KGHM miał decyzję wodnoprawną, ale nikt z Wody Polskie nie poprosił o czasowe wstrzymanie zrzutu! Nikt nie zadzwonił i nie zarządził kryzysem! Czy zrzut słonej wody mógł mieć dodatkowy wpływ na katastrofę w Odrze? Tego nie wiemy. Będziemy to dalej wyjaśniać – napisał Borys.

W wydanym w czwartek oświadczeniu KGHM podkreślono, że aktualna sytuacja dotycząca stanu wody w Odrze nie jest spowodowana wydobyciem i produkcją prowadzoną przez KGHM Polska Miedź SA na terenie Zagłębia Miedziowego. O tym, że KGHM nie miał wpływu na katastrofę ekologiczną w Odrze, mówił też w czwartek wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski.

Spółka KGHM prowadzi działalność zgodnie z uzyskanymi pozwoleniami (to m.in. pozwolenie wodno-prawne), jest na bieżąco monitorowane przez wyspecjalizowane służby, w tym Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Badania prowadzone przez urzędy, ale też służby środowiskowe KGHM, są prowadzone w trybie ciągłym. Pozwolenie wodno-prawne bardzo precyzyjnie określa w jakiej ilości, czasie i jakiej zawartości zrzut wody może być przeprowadzony – napisano w czwartkowym oświadczeniu miedzowej spółki.

Wskazano też, że zrzut wody do Odry, jako końcowy etap ciągu technologicznego KGHM, następuje w okolicy Głogowa. Tymczasem skażenia zostały ujawnione w Odrze na wysokości Oławy (to miejsca oddalone od Głogowa o ponad 100 km). Nie ma możliwości, by woda ze zrzutu z KGHM przemieściła się 100 km pod prąd rzeki – napisano.

Podkreślono przy tym, że KGHM bada wodę w Odrze przed zrzutem oraz po zrzucie. Dane dotyczące zrzutów w lipcu i sierpniu jednoznacznie wskazują, że znaczące, choć dopuszczalne zasolenie wody w Odrze następuje już przed miejscem zrzutu KGHM, a woda oddawana przez KGHM nigdy nie wpływa w taki sposób na zasolenie wody, by kiedykolwiek przekroczone zostały normy ustawowe. W praktyce oznacza to, że zrzuty uwzględniają zasolenie i to, jaki jest przepływ wody w Odrze. Dzięki zbiornikom retencyjnym KGHM reguluje zrzuty, z poszanowaniem dla środowiska naturalnego” – podano w oświadczeniu.

Wskazano też, że KGHM „nie przekracza żadnych określonych w pozwoleniu wartości zrzutu, co potwierdzają raporty i analizy, którymi dysponują służby środowiskowe”. „W lipcu 2022 roku zrzut wody był minimalny – wyniósł zaledwie 12 procent zrzutu z lipca roku 2021. W sierpniu również był niemal o połowę mniejszy. Od 10 sierpnia 2022 roku KGHM nie wykonuje żadnych zrzutów” – napisano.

Od końca lipca obserwowany był pomór ryb w Odrze na odcinku od Oławy w dół, martwe ryby zaobserwowano również m.in. w okolicach Wrocławia. Zakaz wstępu do Odry został wprowadzony w województwach zachodniopomorskim, lubuskim i dolnośląskim. Nadal nieznana jest przyczyna masowego śnięcia. Sprawą zanieczyszczenia Odry z zawiadomienia WIOŚ zajmie się Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu.

Według danych Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego na dolnośląskim odcinku Odry i w przyległych do rzeki zalewach odłowiono dotychczas niemal 11 ton martwych ryb, w tym tylko w czwartek 450 kg.

Wojewoda dolnośląski wykluczył udział KGHM

Wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski powiedział w czwartek, że teza, iż zrzuty wody do Odry z jednego z zakładów KGHM mogły przyczynić się do katastrofy ekologicznej w rzece, jest nieprawdziwa. O zrzutach „ogromnej ilości słonej wody z flotacji rud i kopalni” napisał na portalu społecznościom poseł PO Piotr Borys.

Poseł PO Piotr Borys na swoim profilu w mediach społecznościowych napisał w środę, że „ogromne ilości słonej wody z flotacji rud i kopalni trafiły między 29 lipca a 10 sierpnia do Odry w Głogowie ze zbiornika Żelazny Most Zakładu Hydrotechnicznego KGHM SA”. „10 sierpnia Zakład Hydrotechniczny prewencyjnie wstrzymał zrzut słonej wody do Odry! KGHM miał decyzję wodnoprawną, ale nikt z Wody Polskie nie poprosił o czasowe wstrzymanie zrzutu! Nikt nie zadzwonił i nie zarządził kryzysem! Czy zrzut słonej wody mógł mieć dodatkowy wpływ na katastrofę w Odrze? Tego nie wiemy. Będziemy to dalej wyjaśniać” – napisał Borys.

Wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski powiedział w czwartek podczas konferencji prasowej, że KGHM ma pozwolenie wodnoprawne wydane przez Wody Polskie na zrzuty wody. „Badania tych zrzutów były prowadzone przez WIOŚ i nie potwierdzaj one tego, co jest w doniesieniach medialnych” – mówił wojewoda.

Dodał, że pozwolenie wodnoprawne dla KGHM ma dwa ograniczenia. Po pierwsze ilościowe, po drugie proporcjonalne. KGHM ma pozwolenie na pewne zrzuty o odpowiednich standardach, ale ma też drugie ograniczenie, że zrzuty muszą być uzależnione od poziomu Odry w danym momencie, czyli im niższy pułap tym mniej może zrzucać – powiedział Obremski.

Wojewoda poinformował, że w lipcu KGHM dokonał „dużo niższego zrzutu”, a w sierpniu – jak mówił wojewoda zrzuty są „o 50 proc. mniejsze niż były rok temu”. „Teza związana z KGHM jest nieprawdziwa z dwóch powodów, po pierwsze małe zrzuty, po drugie ta firma jest przez nas cały czas kontrolowana” – mówił Obremski.

Z kolei Lidia Marcinkowska-Bartkowiak, dyrektor naczelna ds. komunikacji KGHM, powiedziała w czwartek, że kontrola poselska posła Borysa była bardzo oględna i pobieżna”. „W tym roku w lipcu i w sierpniu, od 1 lipca do 10 sierpnia mieliśmy wyjątkowo mały zrzut wody. W lipcu to było około 12 proc. tego co w lipcu zeszłego roku, w sierpniu było to również znacznie mniej niż maksimum, które mamy w pozwoleniu wodnoprawnym. My przestrzegamy wszystkich norm, a każdy zrzut codziennie jest badany i w miejscu zrzutu i 500 metrów w dół rzeki – powiedziała Marcinkowska-Bartkowiak pytana o tę sprawę w Warszawie, podczas konferencji prezentującej wyniki produkcyjne i finansowe miedziowej spółki na pierwsze półrocze 2022 r.

Czytaj też: Zaginięcie miliardera, 13 lat więzienia i 8 mld dol. kary

PAP/mt

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych