Prezes PiS: To kłamstwo, że teraz w państwowych spółkach zarabia się dużo więcej
Proszę nie wierzyć w te kłamstwa że teraz w państwowych spółkach zarabia się znacznie więcej bo więcej np. prezesi zarabiali za PO, a wyniki mieli znacznie gorsze – powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński w sobotę 24 września podczas spotkania z mieszkańcami Wrocławia w ramach objazdu po kraju i spotkań z wyborcami
Państwowe spółki energetyczne, mimo że są naciskane, nie chcą obniżać cen energii, chociaż mogą to zrobić. My to przeprowadzimy, ale naprawdę jest to ciężka walka. Banki nie chcą podnieść oprocentowania, wprowadzić właściwie, bo to często jest zerowe oprocentowanie, chociaż i tak będą miały znaczne zyski, bo przecież pożyczają na wyższy procent, więc krótko mówiąc różnica między jednym a drugim będzie im przynosiła zyski, a mimo wszystko jest z tym ogromny kłopot - mówił prezes PiS we Wrocławiu.
Według prezesa niektórzy ludzie, nawet w tej sferze państwowej, nie potrafią myśleć w kategoriach państwa, tylko myślą w kategoriach tego, ile im wyliczą na koniec roku, a to są naprawdę znaczące sumy.
Tylko, żebyście państwo w jedno nie uwierzyli, że za naszych czasów płacą więcej niż za czasów naszych poprzedników. Wtedy Polska była biedniejsza, te firmy były dużo mniejsze, a płaciły dużo więcej – i przynosiły często nawet straty, albo były na granicy płynności. Orlen był na granicy płynności, a płacił jednocześnie swojemu szefowi dużo więcej niż człowiekowi, który stworzył pierwszy polski koncern, który przynajmniej na arenie europejskiej, jeśli nawet już nie światowej, się naprawdę liczy. Mówię o Orlenie, który się tak bardzo rozbudowuje, i który niedługo będzie miał 450 mld zł obrotów, czyli mniej niż nasz budżet, ale porównywalna suma, budżet to jest sześćset kilkadziesiąt mld zł. I ten człowiek zarabia dużo mniej niż jego poprzednicy, no więc, szanowni państwo, nie dawajcie się oszukiwać - wyjaśnił Jarosław Kaczyński.
Robimy wszystko, żeby to, co dzieje się w tej dziedzinie, było w jakichś granicach przyzwoitości, ale tamci wykorzystują to, że przeciętny człowiek zarabia ciągle stosunkowo niewiele, i potrafią w ten sposób nakręcać różnego rodzaju sprawy, zresztą często w ogóle z niczego, nawet nie z wysokich zarobków szefów, ale z sytuacji, w których chodzi o nieporównywalnie mniejsze rzeczy – nagle one okazują się aferami - dodał.
Aferami są wydarzenia, które nigdy nie miały miejsca. Kiedy przejrzałem ten spis afer, który został sporządzony przez Platformę Obywatelską, to mogę powiedzieć, że w jednym czy dwóch wypadkach można mówić o aferze, i za każdym razem odpowiednie władze zareagowały, i to bardzo ostro, i to niestety przynajmniej w jednym wypadku tragicznie wręcz tragicznie skończyło dla kogoś, kto rzeczywiście dopuścił się przestępstw - powiedział lider Prawa i Sprawiedliwości.
Zimą w domach będzie ciepło
Nie wiem, czy będzie to zima łagodna, średnia, czy ostra i tak w domach będzie ciepło – zapewnił prezes PiS podczas spotkania przedwyborczego z mieszkańcami Wrocławia.
Prezes PiS ocenił, że najtrudniejszym wyzwaniem dla Polaków jest inflacja i zbliżająca się zima. „To jest rzeczywiście dzisiaj tak, że ktoś, kto nie jest biedny – jak ja i ma pewną skłonność do rozrzutności - zastanawia się, czy warto wszystkie światła w domu, w którym mieszka, palić” - przyznał.
My uczyniliśmy już sporo i uczynimy dużo więcej, żeby ta zima była dla wszystkich Polaków zimą normalną. Nie wiem, czy będzie ona łagodna, czy średnia, czy ostra i tak w domach będzie ciepło - zapewnił.
Zapowiedział, że rząd doprowadzi do uregulowanie spraw związanych z cenami energii elektrycznej. Przypomniał, że dla każdego gospodarstwa domowego gwarantowana będzie stała cena za zużyte 2 tys. kilowatów energii elektrycznej.
Kaczyński przekonywał, że „walczymy zaciekle, żeby paliwa były jak najtańsze”. „Walczymy, żeby w bankach wszystkie depozyty były oprocentowane” - oznajmił. Wyjaśnił, że w grę wchodzi oprocentowane lokat długoterminowych na poziome 6 - 8 proc. „Chodzi o to, aby pieniądze nie uciekały z banków na rynek, i żeby ściągnąć trochę pieniędzy z rynku do banków” - wskazał.
Nie schładzamy gospodarki, nie czynimy niczego, co by przywróciło bezrobocie, którego w Polsce jest bardzo niewiele (…) i nie chcemy, żeby po raz czwarty w okresie po 1989 r. stopa życiowa w Polsce spadła - wytłumaczył.
Przyznał, że „to nie znaczy, że nie ma poszkodowanych”. „Niestety – przy takim kryzysie światowym - takiej metody, żeby nie było poszkodowanych, nie ma, ale za wszelką cenę chcemy uniknąć tego czwartego razu” - oznajmił.
Czytaj też: Morawiecki: Od 1 stycznia zamrażamy cenę prądu do 2000 kWh
mt, PAP