Fala przemocy i brutalnych zabójstw dziennikarzy
Rok 2022 naznaczyła w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach fala jeszcze bardziej bezwzględnej przemocy wobec przedstawicieli zawodu dziennikarskiego niż w poprzednich latach. Podczas gdy na całym świecie zamordowano 57 dziennikarzy, w tym regionie świata aż dwudziestu pięciu.
Według niektórych organizacji dziennikarskich, z rąk zabójców zginęło w regionie od początku roku nawet 31 dziennikarzy.
Dane świadczące o tym, jak niebezpieczny w niektórych regionach świata bywa zawód dziennikarza, nawet w czasach względnego pokoju, ogłosił w niedzielę, na posiedzeniu Latynoamerykańskiego Forum Dziennikarstwa w Bogocie, dyrektor Fundacji na rzecz Wolności Prasy Jonathan Bock.
Liczni mówcy twierdzili, że ta sytuacja jest następstwem procesu ogólnego kryzysu w dziedzinie pojmowania demokracji w regionie i na poziomie globalnym oraz mnożenia się reżimów totalitarnych. Wskazywali Na Meksyk i Kolumbię jako na dwa kraje szczególnie niebezpieczne dla ludzi wykonujących zawód dziennikarza.
Podczas ubiegłego weekendu zamordowany został w kolumbijskiej miejscowości Montelibano dziennikarz Rafael Moreno pracujący dla organizacji Forbiden Stories (Zakazane Opowieści). Zajmuje się ona ochroną dziennikarzy szczególnie narażonych na zemstę środowisk przestępczych za publikowanie tekstów o ich działalności.
Moreno miał być jednym z uczestników forum Forum w Bogocie.
Coraz częstsze staja się także przypadki zastraszania dziennikarzy. Pod tym względem najgorsza sytuacja panuje w Nikaragui, gdzie przed represjami ze strony dyktatorskiego reżimu prezydenta Daniela Ortegi od 2018 roku musiało ratować się ucieczką z kraju aż 160 dziennikarzy.
Na Kubie 45 przedstawicieli zawodu dziennikarskiego zostało skazanych na areszt domowy.
Czytaj też: Rewolucja w transporcie? E-ciężarówki trafią do Polski!
PAP/kp