Informacje

Ukraińska infrastruktura po ostrzale / autor: EPA/PAP
Ukraińska infrastruktura po ostrzale / autor: EPA/PAP

Stabilizacja dziś wymaga gwarancji

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 24 października 2022, 22:33

  • Powiększ tekst

Przedstawiciele PiS złożyli w Sejmie projekt przepisów, które zakładają powołanie rady ds. bezpieczeństwa narodowego. To właśnie ten organ miałby decydować o ruchach kadrowych na szczytach władz kilku kluczowych, państwowych spółek. Zaliczają się do nich m.in. Gaz-System, czy Polskie Sieci Elektroenergetyczne, ale też operator ropociągów PERN. Do tego rada miałaby nadzorować władze PKN Orlen czy Polfy Tarchomin. Bezpośrednim efektem wprowadzenia takich przepisów będzie utrudniona zmiana władz w spółkach. Jak wskazuje część komentatorów - stabilność realizacji strategii to dobry sygnał dla partnerów biznesowych plus bezpieczeństwo energetyczne

Projekt pojawił się w Sejmie w poniedziałek. Zakłada on powołanie rady, która z jednej strony miałaby opiniować odwoływanie i zawieszanie członków organów nadzorczych kilku państwowych spółek, uznanych za strategiczne. Kadencja organów nadzorczych i zarządzających tych firm miałyby być wspólna i trwać pięć lat. Dalej w projekcie wskazano zaś, że to rada ds. bezpieczeństwa narodowego miałaby opiniować odwoływanie członków tych organów.

Częsta wymiana zarządów, to bolączka akcjonariuszy instytucjonalnych. Jak np. zagwarantować, że po zmianie zarząd będzie kontynuował obraną strategię, która coraz częściej przyjmowana jest w perspektywie długoterminowej? Takimi strategiami są np. te wynikające wprost z deklaracji osiągania neutralności emisyjnej przez największe firmy energetyczne w Europie, jak BP, Shell, włoskie Eni, austriacki OMV, czy PKN Orlen. W tym przypadku mowa o horyzoncie 2050 r. a nawet dalszym. Kontynuacja zarządzania w oparciu o jasno określone kierunki rozwoju wydaje się tu kluczowa. Z tej reguły często wyłamywały się spółki skarbu państwa, co nie było najlepiej postrzegane przez akcjonariuszy instytucjonalnych.

W wielu największych firmach energetycznych prezesi sprawują swoje funkcje od wielu lat. Dzieje się tam m.in. w brytyjsko-holenderskim Shellu (Ben van Beurden od 2014 roku), francuskim Totalu (Patrick Pouyanne od 2014 roku), włoskim Eni (Claudio Descalzi od 2014 roku) czy w hiszpańskim Repsolu (Josu Jon Imaz od 2014 roku). A stabilne zarządzanie to remedium na czas kryzysu i niepewności.

Raport HBR pokazuje, że liderzy z listy najlepszych dyrektorów generalnych na świecie wykazują „długowieczność” na stanowiskach. Według badań, w 2019 r. utrzymywali swoją pracę średnio przez 15 lat, ponad dwukrotnie więcej niż średnia kadencji dyrektora generalnego S&P 500 z 2017 r., która wynosiła wtedy 7,2 roku - W tych „złotych latach” kadencji dyrektora generalnego, jak opisuje raport, kadra kierownicza korzysta z silnej wiedzy instytucjonalnej i doświadczenia w prowadzeniu firmy przez wiele kryzysów. Według badań, inwestorzy spółek, których prezesi plasują się we wskazywanym rankingu, mają nadzieję, że prezesi pozostaną na miejscu – i utrzymają dobre wyniki.

Z kolei wyniki badania „The CEO Life Cycle” ujawniają wspólny wzorzec, który pokazuje w jaki sposób prezesi działają zgodnie z ich kadencją. Wśród jego ustaleń: Ci, którzy osiągają dobre wyniki, i dotrwali do drugiej dekady kadencji, mają tendencję do doświadczania okresu ponadprzeciętnych wyników

Dzisiaj wszyscy mówią o stabilności dostaw energii. To słowo klucz, które przewija się w niemal wszystkich dyskusjach o przyszłości europejskiej, ale też światowej branży energetycznej. To efekt bezpośredni wojny w Ukrainie, a wcześniej kryzysu energetycznego w Europie. Wyzwania, przed jakimi stoimy najlepiej pokazują notowania cen energii: po pierwsze, znaczący wzrost odnotowały też notowania gotowych paliw, a to właśnie one mają największy wpływ na cenę, którą widzimy na stacjach paliw. Cena oleju napędowego z uwzględnieniem kursu dolara od początku roku wzrosła o ok. 110%, a od początku wojny o ok. 70% (dane na 21.10.); po drugie sam kurs dolara od początku br. zanotował wzrost o blisko 82 groszy, czyli o blisko 20% do poziomu 4,86 zł obecnie (dane na 21.10.).

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.