INWAZJA NA UKRAINĘ
Wiceszef MSZ: Rosja jest dziś w odwrocie
Rosja jest w odwrocie i będzie poszukiwała formuły przeczekania trudnego momentu - powiedział w środę wiceszef MSZ Marcin Przydacz odnosząc się do wycofania wojsk rosyjskich z Chersonia. Jego zdaniem to duży sukces Ukrainy, a na grę Rosji i „pseudogotowość do dialogu” nie można dać się złapać
Resort obrony Rosji ogłosił w środę wycofanie swoich wojsk z Chersonia na lewy brzeg Dniepru na południu Ukrainy. Rozkaz wycofania wojsk z okupowanego Chersonia wydał minister obrony Siergiej Szojgu. Informację podała jako pierwsza rosyjska redakcja BBC.
Minister Przydacz został zapytany o te doniesienia w rozmowie z TVP Info.
Jasne jest, że to sukces wojsk ukraińskich. Pokazuje to, że dotychczasowa polityka - także i nasza - wspierania Ukrainy, sankcjonowania Rosji, przynosi dość pozytywne skutki. Rosjanie wycofują się za linię Dniepru, prawdopodobnie będą chcieli ufortyfikować się na Dnieprze. Największe miasto, które zdobyli po wkroczeniu na Ukrainę 24 lutego, właśnie tracą. Sami to przyznają. Tracą pod naciskiem ukraińskiego wojska” - odpowiedział wiceszef MSZ.
Podkreślił, że Ukraińcy w ostatnich tygodniach przesuwali linię frontu i razili linie logistyczne rosyjskie, zmuszając wroga do odwrotu.
To duża strategiczna zmiana. Nie może to jednak wywoływać w nas przekonania, że wojna jest już wygrana, sprawa zamknięta, należy powrócić do jakiejś formy dialogu z Rosją. Nie, Rosja jest dzisiaj w odwrocie i będzie poszukiwała formuły przeczekania tego trudnego momentu. Ta zadyszka, w jaką wpadły rosyjskie siły zbrojnie, będzie politycznie wykorzystywane do jakiejś pseudogotowości do dialogu. Nie można się w żaden sposób na to złapać. Ukraińcy tego nie chcą. Rosja powinna wycofać swoje wojska z całości terytorium Ukrainy. Wtedy można zacząć jakiekolwiek rozmowy o przyszłości tych relacji - ocenił wiceminister spraw zagranicznych.
Czytaj też: Rosja ogłasza wycofanie wojsk z Chersonia
PAP/KG