INWAZJA NA UKRAINĘ
„Bezsilność staje się znakiem rozpoznawczym Rosji”
Bezsilność staje się znakiem rozpoznawczym Rosji w kręgach dyplomatycznych; wróg potrafi tylko „dobrowolnie” uciekać i „bohatersko” bombardować domy cywilów - ocenił we wtorek szef frakcji parlamentarnej rządzącej partii Sługa Narodu Dawyd Arachamija, odnosząc się do kolejnego zmasowanego ataku rakietowego Rosji na Ukrainę.
Dranie z Rosji dopuszczają się już tego, że w odpowiedzi na mocne wystąpienie prezydenta Ukrainy i własną porażkę na forum G20 ostrzeliwują rakietami budynki mieszkalne w Kijowie – napisał na telegramie Dawyd Arachamija.
We wtorek po południu na terytorium Ukrainy ogłoszono alarm przeciwlotniczy. Rosyjskie siły zaatakowały rakietami szereg regionów w różnych częściach kraju, w tym w Kijowie, gdzie, według informacji lokalnych władz, trafione zostały m.in. budynki mieszkalne. Eksplozje odnotowano m.in. w okolicach Lwowa oraz Kowla w obwodzie wołyńskim, kilkadziesiąt kilometrów od granicy z Polską.
W godzinach porannych prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wystąpił w formacie online na szczycie G20, który odbywa się na indonezyjskiej wyspie Bali. „Nie warto proponować Ukrainie kompromisów dotyczących sumienia, suwerenności, terytorium i niepodległości. Jeśli Rosja chce zakończenia wojny, niech udowodni to działaniami” - oznajmił szef ukraińskiego państwa.
Zełenski przedstawił plan „ukraińskiej formuły pokoju” i propozycje rozwiązań, które mają go gwarantować. Wśród nich wymienił: bezpieczeństwo jądrowe, żywnościowe, energetyczne, uwolnienie wszystkich jeńców i deportowanych, realizację Karty Narodów Zjednoczonych i przywrócenie integralności terytorialnej Ukrainy oraz światowego porządku, wycofanie rosyjskich wojsk i zakończenie działań bojowych, przywrócenie sprawiedliwości, przeciwdziałanie zbrodniom przeciwko środowisku, niedopuszczenie do eskalacji, a także podpisanie dokumentu o zakończeniu wojny.
PAP/RO