Burza w baku z paliwem
Skala medialnego zamieszenia i poruszenia polityków opozycji nad utrzymaniem cen paliw pomimo wzrostu podatku VAT jest zjawiskiem równie ciekawym, jak i niebezpiecznym, gdyż podszytym populizmem. Co ciekawe, te same media i ci sami politycy nie widzą prawdziwych patologicznych zjawisk, jak np. zmowy banków w utrzymywaniu marnych stóp depozytowych. No tak, ale na tych rynkach najistotniejszym graczem nie jest narodowy champion. Na rynku paliw powstał koncern multienergetyczny i, co gorsza dla mediów i polityków opozycji, narodowy. No to huzia na… PKN Orlen.
Szczyt hipokryzji wykazują politycy lewicowi. Jeszcze niedawno zwolennicy transformacji energetycznej w kierunku odchodzenia od paliw kopalnych, dziś domagają się zapewniania niskich cen tychże paliw, aby ułatwić do nich dostęp. No i stało się jak zawsze, politycy lepiej by tego nie wymyślili, oczywiście ustawowo. Ustawa o ogólnym dobrobycie dla wszystkich. Jak donoszą media, posłanki i posłowie Lewicy złożyli w Sejmie projekt ustawy dotyczący cen paliw. Ustawa ma wprowadzić maksymalne limity marż na paliwa w detalu i w hurcie. Politycy znaleźli rozwiązanie, spodobała im się droga Węgier, kolejki na stacjach i braki dostaw. Gratuluję noworocznych pomysłów antyrynkowych i degradujących bezpieczeństwo Polek i Polaków.
A co do naszego championa, to trzeba przyznać, że i bez ustaw PKN Orlen konsekwentnie podejmuje działania, by ceny paliw w Polsce były jednymi z najniższych w Unii Europejskiej. Od wielu miesięcy zapewnia też stabilność dostaw paliw na dla polskich kierowców, mimo trwającej wojny przy naszej granicy i niespotykanego od dekad kryzysu na rynku energetycznym na świecie.
Każda firma ma prawo prowadzić politykę, która uwzględnia interesy jej klientów, ale też walkę na konkurencyjnym rynku. Przypominam politykom, konkurencyjnym rynku. To, że ceny paliw z dniem 1 stycznia na stacjach PKN Orlen i innych polskich stacjach nie uległy znaczącej zmianie, mimo wzrostu VAT-u i akcyzy, jest zgodne z tą polityką, polegającą na tym by, na ile jest to możliwe, unikać szoków cenowych, w tym w szczególności uderzających w konsumentów. Jak widać, dla części mediów i polityków opozycji jest to de facto przestępstwo. Kolejne gratulacje z powodu noworocznej logiki. Powrót 1 stycznia 2023 roku stawki VAT do 23% oraz wzrost stawki akcyzy PKN Orlen przełożył na swoje ceny hurtowe, aby tak gwałtowna zmian cen detalicznych nie uderzyła z dnia na dzień w klientów. W interesie bezpieczeństwa energetycznego kraju i stabilności zaopatrzenia rynku jest unikanie gwałtownych zmian cen na stacjach paliw, gdyż takie zmiany doprowadzają do nieracjonalnego zachowania konsumentów, a tym samym destabilizują bilans produkcyjno-sprzedażowy i logistykę. Czy to jest postawa godna potępienia?
Może, idąc śladem (braku) logiki, warto próbować ukarać PKN Orlen za inne niecne czyny? Przypominam, że PKN Orlen nie przekładał w całości na klientów wzrostu cen paliw, spowodowanego wybuchem wojny w Ukrainie (zarówno wynikających z notowań surowców, jak i niekorzystnego dla złotówki kursu walut) i tym samym ograniczał dynamiczne wzrosty cen, spowodowane tymi czynnikami. Proszę do sądu wezwać wszystkich polskich kierowców. Chętnie zeznamy, na jaką krzywdę naraził nas multienergetyczny narodowy koncern, wymuszając dostosowanie się innych dużych graczy rynkowych – koncernów międzynarodowych.
Do takiej roli na rynku PKN Orlen przygotowuje się już od lat, oczywiście naruszając dotychczasowe interesy, tym samym ogólna wrzawa wydaje się uzasadniona. Ważnym elementem, wzmacniającym odporność Orlenu na wahania otoczenia, jest przeprowadzana dywersyfikacja obszarów działalności poprzez budowę silnej, multienergetycznej firmy. Widoczne są już pierwsze efekty synergii zrealizowanych fuzji w obszarach zakupu ropy i gazu, logistyki i optymalizacji kosztów produkcji, co wpływa również na stabilność cen paliw.
Podmiot, który powstał po połączeniu z Lotosem i PGNiG będzie generować ponad 400 miliardów zł przychodu rocznie i obsługiwać ok. 100 mln klientów. Rocznie na inwestycje – przede wszystkim w zieloną energię, którą tak popiera Lewica – będzie przeznaczać nawet 30 mld zł. Jego siła oddziaływania na rynek skutkować będzie jeszcze niejedną burzą, a może i bardziej skrajnymi zjawiskami pogodowymi. Przed Orlenem stoją jednak ważniejsze wyzwania, niż ciągłe odpowiadanie na wyssane z palca zarzuty. Dzięki zrealizowanym fuzjom koncern posiada potencjał do realizacji wielomiliardowych inwestycji, wzmacniających bezpieczeństwo i niezależność energetyczną Polski, a nawet całej Europy Środkowej, i może skutecznie przeprowadzić transformację energetyczną na rynkach, na których funkcjonuje. Politykom życzę tankowania na polskich stacjach, zaś nam wszystkim wysokiego oprocentowania na lokatach i otrzeźwienia.
dr Artur Bartoszewicz Szkoła Główna Handlowa w Warszawie