Informacje

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Jak w Polsce walczy się z lichwą? Prawnicy: Bardzo niewielu sprawców usłyszało w ostatnich latach wyrok skazujący

Polska Agencja Prasowa

  • Opublikowano: 13 kwietnia 2014, 09:36

    Aktualizacja: 13 kwietnia 2014, 09:36

  • Powiększ tekst

Przestępstwo lichwy nie odgrywa znaczącej roli w praktyce wymiaru sprawiedliwości - oceniają prawnicy z Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości (IWS). Obecnie tylko nieliczne takie sprawy - jak wynika z badań Instytutu - kończą się aktami oskarżenia.

W polskim prawie karnym lichwa jest przestępstwem. Zgodnie z Kodeksem karnym do trzech lat więzienia grozi osobie, która "wyzyskując przymusowe położenie innej osoby fizycznej, prawnej albo jednostki organizacyjnej niemającej osobowości prawnej, zawiera z nią umowę, nakładając na nią obowiązek świadczenia niewspółmiernego ze świadczeniem wzajemnym".

Bardzo niewielu sprawców usłyszało jednak w ostatnich latach wyrok skazujący w związku z tym czynem. Według danych zebranych przez IWS oraz resort sprawiedliwości w ostatnich latach (od 2008 r. do końca 2012 r.) było tylko dziewięć takich prawomocnych skazań. Ponadto - jak dodał IWS w swojej analizie, do której dotarła PAP - sprawcy przestępstwa lichwy "nie są traktowani szczególnie surowo na płaszczyźnie wymiaru kary".

Zdecydowana większość zgłoszonych spraw zakończyła się umorzeniem śledztwa lub odmową jego wszczęcia. Na przykład w latach 2008-2010 umorzono 101 takich śledztw, w 90 sprawach odmówiono wszczęcia postępowania, zaś aktami oskarżenia zakończyło się tylko 20 śledztw.

Zdaniem IWS może to wynikać przede wszystkim z brzmienia przepisu, który opiera się na sformułowaniach ocennych - takich jak "przymusowe położenie" czy "niewspółmierność świadczeń" - co
może powodować trudności interpretacyjne dla prokuratur i sądów.

Z tymi ocenami polemizuje dyrektor departamentu prawa karnego w Ministerstwie Sprawiedliwości Tomasz Darkowski. "Przepisy prawne muszą być precyzyjne, ale nie mogą być kazuistyczne" -
powiedział PAP. "To są kwestie ocenne i zależą od sytuacji w danej sprawie" - dodał. Zaznaczył, że głównym problemem jego zdaniem nie są przepisy, tylko stosowanie prawa.

Jak podkreślił Darkowski najwięcej zależy od właściwej oceny każdego przypadku. "Inaczej należy oceniać emeryta, który wziął pożyczkę +chwilówkę+ 500 zł na leki i musi spłacić 50 tys. zł, a
inaczej trzeba patrzeć na przedsiębiorców pozostających w stałym kontakcie gospodarczym, którzy jako jedną z form zabezpieczeń zawartej umowy ustanawiają wysokie kary umowne" - powiedział.

Dodał też, że "komisja kodyfikacyjna prawa karnego przy MS pracuje nad szczegółowymi zmianami w Kodeksie karnym, które m.in. mają uczynić bardziej czytelnymi przepisy dotyczące przestępstw związanych z obrotem gospodarczym". Zaznaczył jednak, że przy ocenie spraw, w których występuje podejrzenie lichwy, "trzeba zachować dużo zdrowego rozsądku i zawsze badać wszystkie okoliczności" odnoszące się do konkretnego przypadku.

Darkowski przypomniał także, że jest już gotowy projekt zmian w części ogólnej K.k., który ma doprowadzić do częstszego stosowania kar ograniczenia wolności oraz grzywien, wobec zmniejszenia liczby orzekanych kar więzienia w zawieszeniu. Tymczasem - jak dodał - to właśnie kary w zawieszeniu są bardzo często orzekane w przypadkach przestępstwa lichwy.

Prawnicy z IWS wskazali, że dodatkową trudnością przy prowadzeniu spraw karnych odnoszących się do lichwy jest konieczność dobrej orientacji w prawie cywilnym. Do tych kwestii odnoszą się bowiem także zapisy Kodeksu cywilnego. Na ich podstawie osoba, która jest ofiarą wyzysku wynikającego np. z niekorzystnej umowy pożyczki, może domagać się przed sądem zmniejszenia niekorzystnego świadczenia albo nawet unieważnienia umowy.

"Polskie prawo nie zakazuje zawierania umów niekorzystnych i sama dysproporcja świadczeń wzajemnych określonych w umowie przez strony nie jest wystarczają podstawą do uznania umowy za nieważną, zwłaszcza gdy decyzja o jej zawarciu została przez strony podjęta swobodnie i świadomie" - wskazano w analizie IWS. Jak dodano, wynika to z "fundamentalnej zasady - autonomii woli stron". Dlatego, aby sąd uznał, że doszło do wyzysku, musi zostać wykazane przymusowe położenie, niedołęstwo lub niedoświadczenie wyzyskanego.

(PAP)

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.