Finlandia sparaliżowana przez strajki w handlu
W Finlandii rozpoczął się w czwartek rano dwudniowy strajk pracowników sektora handlowego – sprzedawców i magazynierów. Protest doprowadził do zamknięcia wielu dużych sieciowych marketów na terenie całego kraju. Niektóre punkty działają częściowo, towary na półkach nie są uzupełniane.
Związkowcy domagają się wzrostu wynagrodzeń pracowników o ok. 200 euro miesięcznie. Chcemy „godziwej podwyżki płac”, rekompensującej rosnące koszty utrzymania – oświadczyli strajkujący.
W strajku bierze udział ok. 16 tys. osób. Dotyczy on ok. 160 dużych marketów spożywczych i wielobranżowych, w tym popularnej sieci Prisma.
W wielu punktach towary pierwszej potrzeby jak np. pieczywo zostały wykupione w środę przed rozpoczęciem strajku. Obecnie na sklepowych półkach brakuje niektórych produktów, które zostały wyprzedane, a nowa partia nie została dostarczona.
Kolejna fala strajku, mogąca objąć także inne sieci supermarketów, w tym np. Lidl, jest zapowiadana w Finlandii na przyszły tydzień.
Pracownicy sektora handlowego zarabiają, zgodnie z obecnymi umowami zbiorowymi, ok. 11 euro za godzinę. Stawka może nieznacznie różnić się w zależności m.in. od regionu kraju, czy doświadczenia. Są też dodatki w wysokości ok. 4-5 euro za godzinę za pracę wieczorami czy w weekendy. Wielu pracowników w tej branży jest zatrudnianych jednak w niepełnym wymiarze czasu.
Czytaj też: Szwecja: Unia potrzebuje nowej polityki azylowej
PAP/kp