Bank musi zapłacić wysokie odszkodowania swoim klientom
Bardzo ważny wyrok sądu wobec instytucji finansowej. mBank (dawniej BRE Bank) musi zapłacić 1247 klientom odszkodowania za zawyżone oprocentowanie rat kredytu hipotecznego. W środę Sąd Apelacyjny w Łodzi utrzymał w mocy wyrok w tej sprawie sądu pierwszej instancji. Rzecznik banku zapowiedział wniesienie kasacji.
Pozew zbiorowy przeciw bankowi o ustalenie jego odpowiedzialności odszkodowawczej wniósł Miejski Rzecznik Konsumentów w Warszawie. Zarzucił on bankowi nienależyte wykonywanie umów o kredyt hipoteczny waloryzowany kursem franka szwajcarskiego, zawartych w latach 2005-2006.
Klienci banku uważali, że w umowach tzw. starego portfela znajduje się budzący zastrzeżenia zapis regulujący zmiany oprocentowania. Wskazywali, że przy niekorzystnej dla nich zmianie pewnych parametrów ekonomicznych, bank podnosił oprocentowanie kredytu, a przy zmianie korzystnej - nie obniżał go lub obniżał w niewystarczającym zakresie. Ich zdaniem od stycznia 2009 r. do końca lutego 2010 r. stracili ok. 5 mln zł.
W lipcu ub. roku łódzki sąd okręgowy uznał, że BRE Bank (obecnie mBank) powinien zapłacić 1247 klientom odszkodowania za zawyżone oprocentowanie rat kredytu hipotecznego. Przyznał rację klientom banku uznając, iż klauzula była niezgodna z dobrymi obyczajami i rażąco naruszała ich interesy. Określenia w niej zawarte były mało precyzyjne i były interpretowane na ich niekorzyść. Umowy o kredyt hipoteczny były nienależycie wykonywane. Sąd podkreślił, że roszczenia grupy klientów były w pełni zasadne. Uznał, że bank powinien zapłacić klientom odszkodowanie za zawyżone oprocentowanie rat i zwrócił uwagę, że teraz mogą oni dochodzić konkretnych kwot od banku.
Od tego wyroku odwołali się przedstawiciele banku.
Dziś Sąd Apelacyjny w Łodzi oddalił ich apelację uznając ją za bezzasadną. Zdaniem SA, sąd pierwszej instancji "prawidłowo przeprowadził postępowanie dowodowe, trafnie ocenił jego wyniki i na tej podstawie uczynił faktyczne ustalenia". Jak mówiła sędzia Anna Cesarz, Sąd Apelacyjny "podziela je i przyjął za własne". Wyrok w tej sprawie jest prawomocny.
Z wyroku sądu zadowolona jest Miejski Rzecznik Konsumentów w Warszawie Małgorzata Rothert. "To ogromna satysfakcja, bo był to pierwszy, tak duży konsumencki pozew zbiorowy. Górę wzięła ochrona konsumentów. Sąd uznał, że klauzula, na podstawie której bank określał oprocentowanie i które pobierał z rachunków, była sformułowana nieprawidłowo" - powiedziała po wyjściu z sali sądowej. Przypomniała, że teraz po prawomocnym wyroku poszkodowani klienci banku będą mogli wystąpić o zapłacenie odszkodowania.
Rzecznik prasowy mBanku Krzysztof Olszewski powiedział, że bank nie zgadza się z tym wyrokiem i będzie wnosić o jego kasację. Jak mówił, bank pozostaje na stanowisku, że prawidłowo wykonywał umowy kredytowe. Zaznaczył, że instytucja pozostaje otwarta na dialog z klientami.
Możliwość składania pozwów zbiorowych, pozwalających osobom poszkodowanym dochodzić roszczeń w jednym grupowym postępowaniu cywilnym, przewiduje ustawa, która weszła w życie w połowie lipca 2010 roku. Pozew zbiorowy może złożyć przynajmniej 10 osób; warunkiem złożenia takiego pozwu jest oparcie go na jednakowej podstawie prawnej. Ze względu na rangę spraw rozpatrywanych w tym typie postępowania mogą być prowadzone jedynie przed sądami okręgowymi.
PAP/ as/