Informacje

Mariusz Błaszczak / autor: PAP
Mariusz Błaszczak / autor: PAP

PILNE

Szef MON: Dowódca Operacyjny RSZ nie poinformował o wtargnięciu obiektu w polską przestrzeń powietrzną

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 11 maja 2023, 15:54

    Aktualizacja: 11 maja 2023, 16:13

  • Powiększ tekst

Działania Centrum Operacji Powietrznych i procedury współpracy sojuszniczej zadziałały prawidłowo 16 grudnia ub.r., ale Dowódca Operacyjny RSZ nie poinformował mnie, ani innych służb, o wtargnięciu obiektu w polską przestrzeń powietrzną - powiedział wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak.

Błaszczak na czwartkowej konferencji odniósł się do kwestii obiektu, który spadł w Zamościu pod Bydgoszczą, został znaleziony w kwietniu oraz do kontroli w tej sprawie w Dowództwie Operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych.

Dziś zapoznałem się z wynikami kontroli. Ustalono, że 16 grudnia podległe Dowódcy Operacyjnemu Centrum Operacji Powietrznych otrzymało od strony ukraińskiej informacje o zbliżającym się w stronę polskiej przestrzeni obiekcie, który może być rakietą. Nawiązano współpracę ze stroną ukraińską oraz stroną amerykańską - powiedział szef MON.

Właściwie uruchomiono procedury współpracy sojuszniczej. Podwyższono gotowość bojową naszych środków dyżurnych; w powietrze poderwano dyżurne samoloty - polskie i amerykańskie. Obiekt był odnotowane przez polskie naziemne stacje radiolokacyjne. Ustalenia kontroli jasno wskazują, że działania Centrum Operacji Powietrznych były prawidłowe - wskazał Błaszczak.

Jak zaznaczył, Centrum Operacji Powietrznych poinformowało w meldunku przełożonego - Dowódcę Operacyjnego - „o niezidentyfikowanym obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej”.

Zgodnie z ustaleniami kontroli Dowódca Operacyjny zaniechał swoich instrukcyjnych obowiązków, nie informując mnie o obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej, ani nie informując Rządowego Centrum Bezpieczeństwa i innych przewidzianych w procedurach służb - oświadczył szef MON.

Ewentualne decyzje personalne lub dyscyplinarne zostaną podjęte po konsultacji z prezydentem RP - oświadczył Mariusz Błaszczak.

Podsumowując ustalenia kontroli, procedury i mechanizmy reagowania w takiej sytuacji zadziałały prawidłowo do poziomu Dowódcy Operacyjnego (Rodzajów Sił Zbrojnych), który nie wywiązał się właściwie ze swoich obowiązków. Największe uchybienia stwierdzono w zakresie meldowania o zdarzeniu i podjęciu działań poszukiwawczych - oświadczył szef MON.

Ustalenia kontroli natychmiast przekażę, zarówno prezydentowi Rzeczypospolitej, zwierzchnikowi Sił Zbrojnych, jak i Prezesowi Rady Ministrów. Informuję, że ewentualne decyzje personalne lub dyscyplinarne zostaną podjęte po konsultacji z prezydentem Rzeczypospolitej, zwierzchnikowi Sił Zbrojnych - dodał minister obrony.

Stanowczo dementuję informacje, które pojawiły się w mediach, o tym, że odmówiłem zlecenia poszukiwania obiektu oraz skierowania na miejsce dodatkowych żołnierzy WOT. Taka prośba nigdy nie została do mnie skierowana. Gdyby tak było, oczywiście wyraziłbym zgodę - podkreślił Błaszczak. Dodał, że Dowódca Operacyjny był poza tym zobowiązany do „samodzielnego uruchamiania takiego poszukiwania”.

Jednocześnie Mariusz Błaszczak ujawnił, że w sprawozdaniu operacyjnym Dowództwa Operacyjnego z 16 grudnia, które otrzymał, znalazła się informacja, że „16 grudnia nie odnotowano naruszenia, ani przekroczenia przestrzeni powietrznej RP, co - jak później się okazało - było nieprawdą”.

PAP/RO

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych