Nieuznawane państwo rozbudowuje nielegalne lotnisko. REPORTAŻ
Serb Miroslav przyleciał na północny Cypr ze Stambułu, żeby spotkać się z narzeczoną, pracującą w Katarze. Narzeczona wylądowała na Cyprze południowym, w Larnace. Para objechała razem całą wyspę, skosztowała miejscowych potraw i wina, spotkała kilku przyjaciół.
Miroslav, doświadczony podróżnik i posiadacz unijnego paszportu, co na Cyprze oznacza, że pomimo wylądowania na północy wyspy, mógł bez problemu odwiedzić także południe, powiedział PAP, że lądowanie na Ercan, nielegalnym lotnisku Tureckiej Republiki Cypru Północnego (TRNC), czyli państwa nieuznawanego przez społeczność międzynarodową przyjemnie go zaskoczyło.
"Wiedziałem, że wyląduję w państwie, które teoretycznie nie istnieje, więc niczego nadzwyczajnego nie oczekiwałem" - powiedział Serb tuż przed powrotem do Stambułu.
"Prawdę mówiąc, kiedy po wylądowaniu okazało się, że będę musiał się przespacerować z samolotu do kontroli paszportowej, trochę mnie to rozbawiło. Ale potem rozejrzałem się wokół i to co zobaczyłem było o wiele lepsze niż oczekiwałem."
Cypryjski Turek Ugur Karagozlu, który właśnie wrócił z Pragi, potwierdził wrażenia Miroslava.
"Podoba mi się to jak zorganizowano tu kontrolę paszportową, i to że wreszcie mamy fajne sklepy z strefie wolnocłowej a także porządną kawiarnię" - powiedział Karagozlu. "Ercan zdecydowanie zmienia się na lepsze".
Istotnie, w ciągu ostatniego roku, nowi operatorzy Ercan (nazwa turecka, po grecku lotnisko nazywa się Tymbu), jedynego lotniska na Cyprze Północnym, przeznaczonego do obsługi ruchu pasażerskiego, dokonali tam wielu zmian.
"Od 9 stycznia, 2013 r. czyli dnia, kiedy przejęliśmy lotnisko, zainwestowaliśmy w nie 10 milionów euro" - powiedział PAP Serhat Ozcelik, główny dyrektor Ercan z ramienia T&T czyli konsorcjum dwóch tureckich firm Tas Yapi i Terminal Yapi, które w 2012 r. zapłaciły rządowi północnego Cypru 100 milionów euro za dzierżawę lotniska na 25 lat.
"Skoncentrowaliśmy się głównie na problemie zatłoczenia i wygody pasażerów. Chodziło o to, aby tak zmienić rozplanowanie istniejącej przestrzeni, abyśmy mogli profesjonalnie obsłużyć trzy miliony pasażerów rocznie".
Ozcelik twierdzi, że dzięki mądremu "przemeblowaniu" starego terminalu, odnowionego poprzednio w 2005 r., kiedy to zwiększono przepustowość całego lotniska ze 150 do 800 tysięcy, największe bolączki zostały przynajmniej chwilowo zażegnane.
"Jeśli zaistnieje taka potrzeba, będziemy mogli nawet obsłużyć pięć milionów pasażerów" - powiedział dyrektor lotniska, dodając, że wkrótce, zgodnie z kontraktem BOT (buduj, eksploatuj, przekazuj), jaki podpisali inwestorzy, konsorcjum rozpocznie też prace związane z budową nowego terminalu i drugiego pasa startowego.
Cel całej tej ekspansji jest dosyć prosty: za 25 lat, Cypr Północny chce mieć super nowoczesne lotnisko, będące w stanie obsłużyć rocznie do 10 milionów pasażerów.
W rezultacie, jeśli problem cypryjski zostanie kiedykolwiek rozwiązany, a ulokowane w samym centrum wyspy lotnisko na Ercan zalegalizowane, stanie się ono automatycznie trzecim międzynarodowym lotniskiem na zjednoczonym Cyprze, dorównującym poziomem największemu ośrodkowi turystycznemu na południu, Larnace.
Rząd TRNC przyznaje, że właśnie o to mu chodzi.
"Naszym celem jest stworzenie międzynarodowego lotniska, takiego jakie mają inne kraje" - powiedział PAP minister robót publicznych i transportu w rządzie Cypru Północnego Ahmet Kasif.
"Chcemy zapewnić ludziom, którzy go używają, wygodną podróż, a także dać im możliwość wyboru. Każdy powinien mieć prawo wyboru, z którego lotniska na wyspie, jest mu najwygodniej podróżować: z Ercan, Larnaki czy Pafos."
Na rozbudowę lotniska T&T przeznaczyło kolejne 300 milionów euro.
Czteroletni plan, zatwierdzony przez rząd TRNC, przewiduje budowę nowoczesnego terminalu, zaprojektowanego przez sławnego tureckiego architekta Emrego Arolata, drugiego pasa startowego, hotelu, dużej hali handlowej oraz trzech dodatkowych parkingów (podziemnego, na otwartym powietrzu i dla autobusów turystycznych).
Nowy terminal będzie miał 62 stanowiska odprawy pasażerów i 24 punktów kontroli paszportowej. Lotnisko będzie też miało osiem rękawów dla pasażerów do wsiadania do samolotów i najnowocześniejszy hydrantowy system przeciwpożarowy.
Turecko-cypryjski podsekretarz ministerstwa transportu i robót publicznych, Suat Yeldener, powiedział PAP, że lokalizacja nowego terminalu została już uzgodniona - będzie się on znajdował na południe od starego, w odległości jednego kilometra.
Według raportów w mediach turecko-cypryjskich, może to oznaczać, że przynajmniej część terenów przeznaczonych na nowe lotnisko znajduje się obecnie pod kontrolą przebywającej na Cyprze Północnym armii tureckiej.
Nie jest też do końca jasne, czyją własnością są tereny, przeznaczone na nowy terminal, szczególnie że wioska Tymbu (turecka nazwa Kirklar), obok której położone jest lotnisko była w przeszłości zamieszkana przez cypryjskich Greków, z których co najmniej 200 posiada ziemię w obrębie starego Ercanu.
Yelderen twierdzi, że większość problemów związanych z budową nowego terminalu została rozwiązana i rozpocznie się ona najpóźniej za trzy miesiące.
Dodał, że po zakończeniu rozbudowy Ercan, co nastąpi w ciągu czterech lat, T&T zobowiązało się wpłacać do skarbu TRNC 47,8 proc. swojego dochodu brutto.
Lotnisko w Tymbu, wybudowane w czasie drugiej wojny światowej jako baza bombowców brytyjskich sił powietrznych (w tym czasie Cypr był kolonią brytyjską) od 1974 r. jest jedynym cywilnym lotniskiem na Cyprze Północnym.
W 2013 r. Ercan obsłużył ok. trzech milionów pasażerów. W większości byli to turyści z Turcji, ale także z Wielkiej Brytanii, Niemiec i Irlandii. Wakacje na Cyprze Północnym w tym samym roku spędziło ok. 13 tysięcy Polaków.
Ponieważ TRNC jest samozwańczym państwem, uznawanym jedynie przez Turcję, lotnisko to nie znajduje się na liście lotnisk obsługujących międzynarodowe przewozy lotnicze, prowadzonej przez Organizację Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO). Dlatego wszystkie loty na Ercan, muszą mieć międzylądowanie w Turcji.
Republika Cypru odradza korzystania z lotniska na Cyprze Północnym.
Cypr Północny jest częścią wyspy, zamieszkaną przez Turków cypryjskich, która oderwała się od Republiki Cypryjskiej w wyniku interwencji armii tureckiej w 1974 r. kiedy grecko-cypryjscy nacjonaliści w porozumieniu z juntą wojskową w Atenach obalili pierwszego prezydenta niezależnej Republiki Cypryjskiej Arcybiskupa Makariosa.
Prowadzone od lat pod auspicjami ONZ negocjacje nt. ponownego zjednoczenia Cypru nie przyniosły do tej pory żadnych rezultatów.
Kiedy w 2004 r. Republika Cypryjska weszła do UE, traktat akcesyjny objął całe terytorium wyspy, ale na północy prawo UE zostało zawieszone. Nie zmienia to faktu, iż Turcy cypryjscy, tak jak cypryjscy Grecy, są obywatelami Unii.
Z Nikozji Agnieszka Rakoczy (PAP)