W 2025 roku centrum Sztokholmu tylko dla elektryków
Jeśli za dwa lata planujesz podróż z Polski do stolicy Szwecji, to najlepiej na prom zabierz rower lub hulajnogę … zamiast samochodu. Okazuje się bowiem, że po prostu niektóre z dzielnic Sztokholmu zostaną zamknięte dla aut spalinowych.
To efekt najnowszych wprowadzonych przez władze miasta przepisów. Zatem nie za 12 lat, kiedy to w całej Unii Europejskiej będzie zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych, ale już w 2025 roku Szwedzi nie wpuszczą ich do wybranych miejsc w swojej stolicy. Decyzję w tej sprawie podjęli włodarze, wśród których dominuje koalicja Zielonych i Socjaldemokratów. W efekcie – jak pisze portal Euractive – „na obszarze obejmującym 20 przecznic w centrum Sztokholmu będą mogły poruszać się wyłącznie samochody elektryczne i niskoemisyjne pojazdy na gaz. Zakaz dotyczy także pojazdów transportowych i taksówek”. Powód to ochrona powietrza, zwłaszcza że Sztokholm do 2040 r. ma stać się miastem wolnym od paliw kopalnych i pozytywnie wpływającym na klimat.
Choć cel jest szczytny, to krytyków tej decyzji nie brakuje. Na przykład cytowany przez Euractive Dennis Wedin z Partii Umiarkowanej, która z kolei dominuje w krajowym rządzie, uważa, że „to jest polityka ideologiczno-symboliczna” i „wykluczy osoby, których nie stać na samochody elektryczne”.
W Warszawie i innych dużych miastach w Polsce także planowane są strefy czystego transportu. Na razie plan w stolicy rozłożony jest na 11 lat, ale może ulec przyspieszeniu, jeśli taka będzie decyzja radnych. Na początek czyli w od połowy przyszłego roku zakaz obejmie najstarsze auta z silnikami benzynowymi (ponad 27-letnie) i silnikami dieslowskimi (ponad 18-letnie) i co dwa lata będzie rozszerzany na „młodsze roczniki”. W efekcie za 7 lat do strefy nie wjedzie już niemal co czwarty samochód spalinowy (23 proc.) a w 2032 roku – 27 proc. samochodów. I zakazy obejmują wszystkich – zarówno mieszkańców jak i odwiedzających czy turystów.
Agnieszka Łakoma