Japonia nikomu nie ufa? Pomoc tylko od USA
Japonia planuje przyjąć pomoc humanitarną od Stanów Zjednoczonych, ale bez pomocy ze strony innych rządów, podał w piątek dziennik Nikkei, cztery dni po trzęsieniu ziemi, w którym zginęły 92 osoby, a tysiące zostało zmuszonych do ewakuacji.
Jak wynika z raportu Nikkei, Stany Zjednoczone i Japonia omawiają, w jaki sposób i kiedy USA wyślą swoje wojska na półwysep Noto.
Pomoc? Tylko z USA
„W tej chwili nie przyjmujemy żadnej pomocy kadrowej ani materialnej, biorąc pod uwagę sytuację na miejscu i wysiłki, jakie będą konieczne, aby ją otrzymać” – powiedział w piątek sekretarz gabinetu rządu Japonii Yoshimasa Hayashi. Dodał, że nie będzie komentował przebiegu rozmów z USA.
CZYTAJ TEŻ:
Odwołano dyrektora GDDKiA i szefa GITD
Co się wydarzy? Chodzi o rakiety balistyczne dla Rosji!
Premier Japonii Fumio Kishida powiedział, że otrzymał oferty pomocy i przesłania kondolencyjne od wielu rządów, w tym od Tajwanu i Chin.
Pełny zakres ofiar i zniszczeń w wyniku trzęsienia ziemi, które nawiedziło Nowy Rok, pozostaje niejasny, a ekipy ratownicze mają trudności z dotarciem do obszarów najbardziej dotkniętych z powodu zerwanych dróg i zniszczonej infrastruktury, wskazuje Nikkei.
Wielu zaginionych
Ponieważ jednak ponad 242 osoby wciąż uważa się za zaginione, katastrofa jest prawdopodobnie najbardziej śmiercionośną od 2016 r. i może być najgorszą od czasu potężnego trzęsienia ziemi i tsunami, które nawiedziły wschodnie wybrzeże Japonii w 2011 r.
Siły zbrojne USA były wówczas głęboko zaangażowane w akcję niesienia pomocy ofiarom trzęsienia ziemi w 2011 r., zapewniając ponad 24 tys. żołnierzy, 24 statki i 189 samolotów.
„Być może otrzymamy pomoc w przyszłości, ale na razie nie podjęto żadnych decyzji” – powiedział w piątek agencji Reutera rzecznik japońskiego Ministerstwa Obrony.
W tym kraju USA ma sporo żołnierzy
Według Chicago Council on Global Affairs, siły amerykańskie liczą w Japonii około 54 tys. żołnierzy, co czyni Japonię gospodarzem największej amerykańskiej obecności wojskowej za granicą.
Wygląda na to, że co najmniej 100 hektarów ziemi zostało zalanych w wyniku tsunami wywołanego trzęsieniem ziemi – podaje gazeta Asahi, powołując się na japońskie ministerstwo transportu.
„Nadal nie mamy pełnego obrazu i prawdopodobne jest, że obszar zalany przez tsunami może się powiększyć” – stwierdził anonimowy urzędnik ministerstwa transportu Japonii.
PAP/ as/