AstraZeneca przed sądem. “Odszkodowanie może być gigantyczne”
Z poważnymi zarzutami mierzy się na Wyspach Brytyjskich Astra Zeneca. Wszystko z powodu kilkudziesięciu roszczeń od osób, które zdaniem poszkodowanych wywołała szczepionka na Covid 19. Zdaniem brytyjskiego “The Telegraph”, farmaceutyczny gigant może zostać zmuszony do płacenia ogromnego odszkodowania. Być może jednego z najwyższych w historii tego typu spraw.
Brytyjski dziennik pisze o roszczeniach rodzin “35 rzekomych ofiar”, które wniosły oskarżenie przeciwko producentowi szczepionki. Już dziś wiadomo, że będzie to jedna z największych spraw sądowych tego rodzaju, a rodziny poszkodowanych czeka długotrwała batalia z farmaceutycznym gigantem.
“The Telegraph” przypomina, że pierwsze sprawy trafiły już do sądu, a poszkodowani domagają się odszkodowań, które ich zdaniem zostały spowodowane przez szczepionkę. Chodzi tu głównie o “rzadki efekt uboczny”, który w Wielkiej Brytanii powiązano ze śmiercią co najmniej 81 osób i z “poważnymi powikłaniami zdrowotnymi” u setek kolejnych.
Powołując się na opinie lekarzy, pełnomocnicy poszkodowanych sugerują, że szczepionka opracowana we współpracy z Uniwersytetem Oksfordzkim mogła być “wadliwa”.
Wspomniany “rzadki efekt uboczny”, o którym piszą brytyjskie media, miał wywoływać jeden z niepożądanych odczynów poszczepiennych, określany przez lekarzy jako VITT, czyli proces zakrzepowy. Według “The Telegraph” jeden na pięć przypadków VITT kończył się śmiercią.
Dziennik szacuje, że poza już złożonymi roszczeniami, w kolejce czeka co najmniej 40 kolejnych, a całkowita suma odszkodowania w przypadku przegranej może wynosić około 80 milionów funtów, co czyni tę sprawę jedną z najdroższych w historii sądowych sporów dotyczących szczepionek.
Batalia już się rozpoczęła i toczy się nie tylko w sądach, ale także na gruncie politycznym i w mediach. Nieprzypadkowo, bo brytyjski rząd poręczył za wszelkie działania prawne wszczęte przeciwko firmie AstraZenaca w ramach programu szczepień przeciwko Covid-19. Podobnie odszkodowanie otrzymali także producenci pozostałych szczepionek.
Jedną z czołową postaci reprezentujących interesy poszkodowanych jest Sir Jeremy Wright, były brytyjski prokurator generalny. To ona w mediach wzywa premiera Rishiego Sunaka do interwencji i rozstrzygnięcia spraw, zanim te trafią do sądu. Powołuje się przy tym na przykład jednego z jego wyborców, który także, rzekomo w wyniku działania szczepionki, doznał “znacznego, trwałego uszkodzenia mózgu”.
- Opinia publiczna musi mieć pewność, że każdy zostanie otoczony opieką. Chodzi przecież o tę maleńką mniejszość przypadków, w których szczepionka nie zadziałała. To zaufanie zostanie nadszarpnięte, jeśli rząd nie wkroczy i nie rozstrzygnie tych spraw - tłumaczy Wright na łamach “The Telegraph”.
Jednocześnie gazeta przypomina, że w ramach brytyjskiego programu odszkodowań za szkody poszczepienne, wszystkie te osoby, u których wystąpiły działania niepożądane prowadzące do śmierci lub 60% niepełnosprawności, są uprawnione do jednorazowej wypłaty w wysokości 120 000 funtów wolnej od podatku.
Tego typu kwotę wypłacono w około 150 przypadkach, z czego wszystkie miały miejsce po otrzymaniu szczepionki AstraZeneca. Pełnomocnicy ofiar przyznają jednak, że w wielu przypadkach te kwoty są niewystarczające.
Artur Ceyrowski