INWAZJA NA UKRAINĘ
Rosjanie podpalają... własne punkty rekrutacyjne!
W Rosji w ostatnich miesiącach wzrasta liczba podpaleń wojskowych punktów rekrutacyjnych, co jest związane z niezadowoleniem społecznym z wojny oraz niewiarą w zapewnienia o tym, że nie będzie następnej mobilizacji - przekazało w niedzielę brytyjskie ministerstwo obrony.
W codziennej aktualizacji wywiadowczej przywołano informację podaną 22 stycznia przez rosyjskie władze, że od początku konfliktu w lutym 2022 roku odnotowano 220 ataków na punkty rekrutacyjne, a także statystyki z niezależnego portalu Mediazona, według których od 26 lipca 2023 roku były 113 takie ataki. Jak dodano, zestawienie obu tych informacji wskazuje, że w ciągu ostatnich sześciu miesięcy liczba podpaleń punktów rekrutacyjnych się podwoiła.
Napisano, że dyrektor rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego (SWR) Siergiej Naryszkin oskarżył odpowiedzialnych za te podpalenia o działanie na zlecenie zachodnich urzędników, ale wzrost liczby ataków jest najprawdopodobniej związany z rosnącym w rosyjskim społeczeństwie poczuciem niezadowolenia, w szczególności wśród tych, którzy mogliby być zmobilizowani w przypadku ogłoszenia drugiej fali mobilizacji. Niektórym z oskarżonych o te ataki postawiono zarzuty terroryzmu i zdrady.
>>>>CZYTAJ TEŻ:
Media: Pentagon wyciąga najmocniejszy argument
„Dalsza mobilizacja byłaby sprzeczna z obietnicą (Władimira) Putina złożoną 14 grudnia 2023 roku podczas jego dorocznej konferencji prasowej, że nie będzie dalszej mobilizacji - ataki najprawdopodobniej sugerują brak pewności co do tej obietnicy” - oceniono.
PAP/ as/