Biednemu zawsze VAT w oczy
VAT, które mają być odpowiedzią na krytykę ze strony Brukseli oraz uspokoić funkcjonowanie systemu, który w okresach spadku koniunktury gospodarczej jest bardzo rozchwiany.
Jak donosi “Dziennik Gazeta Prawna” pierwszy wariant zakłada obniżkę stawki podstawowej o 2 pkt proc. i pozostawienie na dotychczasowym poziomie stawek preferencyjnych. Gdyby tak się stało stawka VAT wyniosłaby 21 proc., natomiast niższe stawki 5 i 8 proc. Jak zaznacza dziennik koncepcja ma jeden wielki minus, który wstrzymuje działania resortu finansów - spadek dochodów budżetowych.
Inny plan zakłada wprowadzenie jednakowej stawki preferencyjnej na poziomie 17 lub 18 proc.
Ta pierwsza oznacza niewielki ubytek w dochodach, a druga nawet dodatkowe wpływy rzędu 1–2 mld zł rocznie. Jednolita stawka oznacza także dużo prostszy pobór podatku i wyeliminowanie części oszustw polegających na żonglowaniu stawkami. — czytamy w “DGP”.
Takie rozwiązanie ma szansę na realizację.
Ujednolicenie oznaczałoby wykluczenie dużej części oszustw podatkowych, w których stosowana jest obniżona stawka VAT. To mogłoby przynieść budżetowi dodatkowe dochody. — informuje dziennik.
Istnieją oczywiście pewne przeszkody. Jedną z nich jest wzrost cen żywności, która jest obłożona stawką preferencyjną.
Zdaniem PiS to niedopuszczalny pomysł. Jak mówi wiceprezes partii Beata Szydło najbardziej na takiej zmianie ucierpią najbiedniejsi Polacy:
To, co dla osób najuboższych jest największą częścią ich wydatków, poszłoby w górę, dlatego to rozwiązanie trudne do akceptacji. – mówi Beata Szydło w rozmowie z “DGP”.
Dlatego największe szanse na realizację ma wariant pośredni, który polega na obniżce stawki podstawowej VAT o 2 pkt proc., a pozostawienie preferencyjnych na obecnym poziomie. — czytamy w dzienniku.
Dziennik Gazeta Prawna/ lz/
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.