Dramatyczny apel na metce nabytej sukienki: "Zmuszają nas do pracy w nieludzkich godzinach"
O tym, że wielkie sieci i korporacje traktują narody państw trzeciego świata jako tanią, niemal niewolniczą siłę roboczą wiemy od dawna. Teraz jednak pewna Brytyjka przekonała się o tym na własnej skórze.
Jak? Kupując sukienkę w pewnej znanej sieci na metce znalazła dramatyczny apel o pomoc.
"Jesteśmy zmuszani do pracy w nieludzkich godzinach"
Sieć sklepów, zamiast zbadać w jakich warunkach pracują szyjący ubrania ludzie, zdecydowała sprawdzić jak to możliwe, że napis znalazł się na metce.
O sprawie jako pierwszy napisał serwis South Wales Evening Post. Wołanie o pomoc przemycane w ten sposób to kolejny dowód na to, że ludzie pracujący w fabrykach wielu firm w krajach Trzeciego Świata są traktowani jak niewolnicy.
To nie pierwszy taki przypadek.
Pod koniec kwietnia świat obiegła informacja o liście znalezionym przez klientkę domu handlowego Saks Fifth Avenue w Nowym Jorku. W zakupionej torbie również znalazła dramatyczny apel o pomoc: "Wszyscy jesteśmy traktowani jak niewolnicy, pracujemy po 13 godzin na dobę, produkując takie torby w więziennych fabrykach". List kończył się słowami: "Dziękuję i przepraszam za kłopot".
Przypomnijmy też o przypadku sprzed kilku miesięcy, gdy zagonieni do birmańskiej fabryki pracownicy zginęli, gdy ta się zawaliła. W wielu krajach trzeciego świata pracownicy traktowani są niemal jak niewolnicy, pracując po kilkanaście godzin dziennie za pensje wynoszące w przeliczeniu na złotówki kilkanaście groszy. Być może bojkot zarządzony przez klientów wielkich sieci mógłby w jakiś sposób wpłynąć na ich politykę.
Choć sprawa dotyka nie tylko państw biednych, ale nawet takich ekonomicznych tygrysów jak Chiny, gdzie zabawki produkują osoby niewykwalifikowane i często pozbawiane wypłaty.
Oto prawdziwe niewolnictwo XXI wieku. Smutna rzeczywistość.
pieniądze.gazeta/ as/