Lasek: Polski bank centralny jest wyjątkowo rozważny i konserwatywny. Do tej pory nie korzystał z narzędzi, które w Europie, USA czy Japonii od lat są na porządku dziennym
Dlaczego zmiana ustawy o NBP nie wpłynie na rynek obligacji wyjaśnia Dariusz Lasek, dyrektor inwestycyjny ds. papierów dłużnych Union Investment TFI.
Wpływ afery podsłuchowej na polski rynek obligacji.
W ostatecznym rozrachunku był on znikomy. Zaraz po ujawnieniu nagrań obserwowaliśmy chwilowe załamanie na rynku długu, ale po tym, jak inwestorzy wysłuchali całego nagrania z rozmowy z udziałem prezesa NBP, wszystko wróciło do normy. Jedynie polska waluta nieco ucierpiała.
Punkt widzenia inwestorów.
Niezupełnie, ponieważ w dalszym ciągu znaczna część taśm nie została ujawniona i nie sposób przewidzieć, jakie inne „fakty” ujrzą jeszcze światło dzienne. To z kolei oznacza, że w Polsce pojawiło się ryzyko polityczne, które wcześniej nie istniało. Ma znaczenie natomiast to, że na chwilę obecną jest ono na tyle niewielkie, że nie wpływa na przecenę polskich obligacji.
Nowelizacja ustawy o NBP - czy to zmieni w jakimś stopniu funkcjonowanie rynku obligacji w Polsce?
Nie sądzę, gdyż zmiany w ustawie są w gruncie rzeczy kosmetyczne. Przecież już obecnie istniejące prawo pozwala NBP przeprowadzać m.in. operacje otwartego rynku, polegające na zakupie lub sprzedaży obligacji skarbowych na rynku. Operacje tego typu, które po publikacji taśm znalazły się w zainteresowaniu wielu osób, to jedno z podstawowych narzędzi pozwalających bankowi centralnemu na elastyczne prowadzenie polityki pieniężnej państwa, szczególnie w trudniejszych czasach. Weźmy na przykład lata 2008–2010 po upadku banku Lehman Brothers, kiedy to banki komercyjne w wyniku spadku wzajemnego zaufania przestały pożyczać sobie środki. Gdyby nie interwencja NBP, skutki dla polskiej gospodarki mogłyby być dużo poważniejsze. Zwróćmy też uwagę, że polski bank centralny jest wyjątkowo rozważny i konserwatywny. Jako jeden z nielicznych NBP nie korzystał do tej pory z narzędzi, które w Europie, Stanach Zjednoczonych czy Japonii od lat są na porządku dziennym. Oczywiście również dlatego, że nie było takiej potrzeby.
Co będzie wpływać na obligacje skarbowe?
Przede wszystkim najbliższe decyzje Rady Polityki Pieniężnej. Dotąd Rada twardo obstawała przy pozostawieniu stóp procentowych na obecnym poziomie, jednak wśród jej członków coraz częściej pojawiają się głosy, że obniżenie stóp zostanie poddane pod głosowanie na jednym z najbliższych posiedzeń. Mimo wszystko ta nagła zmiana stanowiska RPP nie jest wielkim zaskoczeniem. Obniżki stóp procentowych w Polsce byłyby w pełni uzasadnione spływającymi z gospodarki danymi, w tym niską, znacznie niższą od celu zakładanego przez NBP, inflacją. Dodajmy do tego otoczenie na świecie – rozczarowujące odczyty PKB w Stanach Zjednoczonych i wciąż niesatysfakcjonujący wzrost gospodarczy w strefie euro. Większość banków centralnych w wielu krajach obniża stopy, starając się stymulować koniunkturę. Co ciekawe, obecny poziom stóp procentowych w Polsce jest wyższy niż na Węgrzech. Kiedyś było to nie do pomyślenia. W tym kontekście uważam, że cięcie stóp przez RPP jest jak najbardziej realne.
Opr. Jas