Informacje

Fot.Yochim/sxc.hu
Fot.Yochim/sxc.hu

Eksperci o przyszłych emeryturach: Im dłużej będziemy żyć, tym mniejsze będą nasze emerytury

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 8 lipca 2014, 09:19

  • Powiększ tekst

Starość to temat, którego unikamy. Nie chcemy przejmować się kwestią, która będzie nas dotyczyć dopiero za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat - podkreślają eksperci Związku Firm Doradztwa Finansowego.

Według danych dostarczonych przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju w 2012 r., stopa zastąpienia w Polsce wynosiła 48,8%. Oznacza to, że przechodzący na emeryturę średnio otrzymywali świadczenia wynoszące niecałą połowę ostatniej pensji. Pesymistyczne prognozy podają jednak, że za 30 lat wartość ta spadnie do ok. 30%.

Problem ten dotyczy wielu krajów, także Polski. Jest to związane z procesem starzenia się społeczeństwa oraz zmianami w sposobie naliczania świadczeń. Coraz większa liczba emerytów jest utrzymywana przez zmniejszającą się grupę osób aktywnych zawodowo. Ponadto wypłacane świadczenia są obliczane między innymi na podstawie uśrednionej prognozy długości życia. Im dłużej będziemy żyć, tym mniejsze będą nasze emerytury -

mówi Piotr Nowak, Expander, Związek Firm Doradztwa Finansowego.

Dziś na jednego emeryta pracują trzy osoby. Według danych ZUS w 2060 roku, w związku z niekorzystną demografią, będzie to już tylko jedna osoba. Z tej perspektywy samodzielne oszczędzanie wydaje się jedynym wyjściem pozwalającym zagwarantować sobie przyzwoity poziom życia na starość. Niestety niewielu z nas myśli o swojej przyszłości. Potwierdza to raport Expandera, KPF i Domu Kredytowego Notus, z którego wynika, że jedynie co dwudziesty Polak oszczędza z myślą o emeryturze.

Obecnie możemy zdecydować, czy składki, które przekazujemy na poczet przyszłej emerytury zostaną ulokowane w ZUS czy w ZUS i OFE. Termin składania deklaracji mija 31 lipca. Osoby, które nie złożą formularza, zostaną automatycznie zaliczone do grona płatników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Kolejne takie okno transferowe zostanie uruchomione dopiero w 2016 r., a następnie co kolejne cztery lata.

Warto pamiętać, że nasza decyzja nie wpłynie w sposób diametralny na wysokość wypłacanych w przyszłości świadczeń, w związku z niewielką sumą środków, które potencjalnie będą przekazane do funduszy. Jeśli zdecydujemy się na dalszą przynależność do OFE, trafi tam jedynie 2,92% całej składki. Reszta wpłynie do ZUS, z czego 4,38% zostanie zapisanych na subkoncie. Warto o tym pamiętać, ponieważ środki zgromadzane w OFE, jak i na subkoncie w ZUS są dziedziczone, w przeciwieństwie do reszty składek -

wyjaśnia Bernard Waszczyk, ekspert Open Finance i ZFDF.

Jedynym pewnym wyjściem - jak podkreślają eksperci - które pozwoli przyszłemu emerytowi zachować dotychczasowy standard życia jest samodzielne oszczędzanie. Umożliwia to III filar, a więc produkty, na które decydujemy się dobrowolnie. Tworzą go IKE (indywidualne konta emerytalne) oraz IKZE (indywidualne konta zabezpieczenia emerytalnego). Każdy może założyć sobie takie rachunki, ale można posiadać jedynie po jednym takim produkcie.

Rozwiązania te są uregulowane ustawowo, istnieją np. limity wpłat. Aktualnie na IKE możemy wpłacić 11 238 zł rocznie, natomiast na IKZE 1,2-krotność prognozowanego średniego wynagrodzenia, co oznacza 4 495,20 zł w 2014 roku. Aby zachęcić Polaków do tej formy oszczędzania, kapitał zgromadzony na tych kontach został zwolniony z 19-procentowego podatku Belki. Ulga przysługuje jednak dopiero, gdy wypłata nastąpi po osiągnięciu przez jego posiadacza odpowiedniego wieku. Wcześniejsze zabranie pieniędzy z konta będzie wiązało się z naliczeniem podatku. Środki, które wpłacimy na IKZE dodatkowo możemy odliczyć rozliczając się z fiskusem -

wyjaśnia Bernard Waszczyk, Open Finance, ZFDF.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych