Kupno nowych samolotów ma poprawić sytuację LOT-u
Częścią nowej strategii LOT będzie pozyskanie nowej klas samolotów - poinformował w czwartek sejmową komisję skarbu prezes LOT Sebastian Mikosz. Przedstawienie strategii uzależnił od obiecanego przez KE zatwierdzenia pomocy publicznej dla spółki.
Jak podkreślał Mikosz, szczegóły zgody na pomoc publiczną, jaką obiecał w środę komisarz UE ds. konkurencji Joaquin Almunia, nie są jeszcze znane i kiedy spółka je otrzyma, będzie musiała dostosować do nich przygotowywaną pięcioletnią strategię.
Mikosz mówił, że liczy na otrzymanie szczegółowej zgody KE do jesieni, tak aby nowa siatka połączeń - która jest centralnym elementem nowej strategii - ruszyła od 1 listopada 2015 r. Strategia to też model finansowy działania, budżet wraz z planami zakupu floty itp. Prezes LOT podkreślił, że o ile w segmencie dużych (Dreamliner) i małych (Bombardier) samolotów sytuacja wygląda dobrze, to spółce brak odpowiednich samolotów o pośredniej wielkości. Poważnie rozmawiamy z producentami - airbusem i boeingiem - jakie samoloty i na jakich warunkach możemy pozyskać - stwierdził Mikosz.
PLL LOT w grudniu 2012 roku otrzymał pierwszą transzę pomocy 400 mln zł (ok. 100 mln euro), a tymczasową zgodę na pożyczkę Komisja Europejska wydała dopiero w maju 2013 r. Miesiąc później do KE trafił plan restrukturyzacji, zawierający wytyczne dotyczące przyszłości LOT-u, m.in. modernizacji floty oraz efektywnego wykorzystania samolotów.
Mikosz przypomniał, że z powodu otrzymania pomocy spółka musiała podjąć działania kompensacyjne - np. zamknąć 16 proc. połączeń. "Najtrudniejszą decyzją było zamknięcie zagranicznych połączeń z portów regionalnych" - podkreślił, dodając, że rozpoczęto już rozmowy o możliwości powrotu na regionalne lotniska.
Mówiąc o sytuacji LOT, prezes stwierdził, że wyniki dają nadzieję na trwałą tendencję wzrostową, co pozwala na razie nie zwracać się do rządu o drugą transzę pomocy. Jak tłumaczył, im mniej tej pomocy LOT weźmie, tym mniejsze działania kompensacyjne - np. likwidację połączeń - będzie musiał podejmować.
Wiceminister skarbu Rafał Baniak przypomniał z kolei, że 400 mln zł pomocy rządu zostało przeznaczone na regulację zobowiązań LOT-u, z czego 83 proc. trafiło do podmiotów kontrolowanych przez Skarb Państwa. To była pożyczka, którą planujemy skonwertować na kapitał zakładowy - podkreślił.
Jak dodał, przewoźnicy lotniczy działają na bardzo trudnym rynku, a na szereg występujących na nim czynników - jak drożejące paliwo, konkurencja, silna presja na obniżki cen - sektor zareagował konsolidacją. "Zakładamy, że LOT docelowo powinien zmierzać w kierunku poszukiwania partnera" - stwierdził Baniak, pytany o ewentualne plany prywatyzacji LOT-u. Prowadzimy działania zmierzające do znalezienia inwestora w celu podniesienia kapitału, które być może zyskają nowy wymiar po otrzymaniu decyzji KE - dodał Mikosz.
Baniak zapewnił jednocześnie, że sytuacja spółki jest dziś stabilna. "Nie identyfikujemy obaw o upadłość w dającej się przewidzieć przyszłości" - mówił, podkreślając, że to nie tylko opinia MSP, ale też zewnętrznego audytora.
Akcjonariuszami PLL LOT są: Skarb Państwa, który ma 67,97 proc. akcji spółki i TFS Silesia - 25,1 proc.; pozostałe 6,93 proc. należy do pracowników.
(PAP)