Nowe auta tylko dla bogaczy? Szokujące podwyżki
Wzrost cen nowych samochodów może sięgać nawet 15 proc. w 2025 roku, m.in. w związku z koniecznością wyposażenia ich w nowoczesne systemy bezpieczeństwa, takie jak kamery na podczerwień oraz tzw. czarne skrzynki, wymagane przez unijne rozporządzenie GSR2, szacują eksperci Automarket.pl.
Unijne rozporządzenie General Safety Regulation (GSR2), które obowiązuje od 7 lipca 2024 roku, ma za zadanie podnieść poziom bezpieczeństwa kierujących pojazdami oraz pieszych i rowerzystów. Wcześniej, od 7 lipca 2022 roku, określone normy musiały spełniać wszystkie nowo homologowane w UE samochody. Z końcem okresu przejściowego w lipcu tego roku wymogi GSR2 muszą być spełniane przez każde nowe auto sprzedawane na terenie UE.
„W dłuższej perspektywie obowiązkowe stosowanie dodatkowych rozwiązań, które zwiększają bezpieczeństwo jest słuszne i korzystne, z pewnością zmniejszy liczbę kolizji i wypadków. Wyraźny spadek statystyk zobaczymy jednak dopiero za kilka lat. Szybciej pojawi się inny efekt regulacji GSR2 - wzrost cen samochodów w 2025 roku. Modele wprowadzane na rynek w przyszłym roku będą droższe, ponieważ ich konstrukcja musi zawierać nowe, wymagane elementy bezpieczeństwa” - powiedział dyrektor Departamentu Strategii i Marketingu platformy Automarket.pl Tomasz Otto.
UE szacuje, że do 2038 roku dzięki nowym systemom uda się uniknąć 140 tys. poważnych wypadków i uratować życie ponad 25 tys. osób.
Wyposażenie opcjonalne stanie się obowiazkowe
Producenci samochodów od kilku lat przygotowywali się do wdrożenia dyrektywy GSR2. Wiele modeli premium miało już takie wyposażenie przed datą graniczną. Inaczej jest z pojazdami klasy ekonomicznej, gdzie wyposażenie z listy GSR2 często było oferowane jako opcjonalne i dodatkowo płatne. Teraz musi być montowane fabrycznie, co zwiększy koszt bazowego modelu, wskazano w materiale.
„Oczywiście, nie wszyscy producenci podnieśli ceny od razu po 7 lipca. Większość robi to stopniowo. Wzrost cen już się zaczął i będzie kontynuowany w przyszłym roku. Szacujemy, że ceny niektórych samochodów mogą być większe w 2025 roku nawet o 10-15 proc. Część kierowców chce tego uniknąć i przyspiesza decyzje o zmianie samochodu - zamiast czekać do przyszłego roku, planują to zrobić jeszcze w 2024 r. Widzimy to także po większym zainteresowaniu leasingiem i wynajmem na naszej platformie tej jesieni. Badania pokazują również, że 15 proc. pytanych internautów zamierza kupić samochód w ciągu najbliższego roku” - dodał Otto. Wdrażanie dyrektywy zwiększającej bezpieczeństwo to nie jedyny czynnik mogący podnieść ceny samochodów w przyszłym roku. Sama dostępność pojazdów może być zagrożona. Większość koncernów przestawia swoje fabryki na produkcję aut elektrycznych, co wiąże się z dużymi inwestycjami realizowanymi w dłuższym okresie. Mimo to dane o rejestracjach pokazują, że konsumenci nadal chętnie wybierają pojazdy z napędem konwencjonalnym oraz hybrydy. W konsekwencji na rynku może zabraknąć wersji spalinowych, ponieważ koncerny nie są w stanie szybko zwiększyć produkcji tych modeli. Jeśli ich dostępność będzie ograniczona, ceny mogą wzrosnąć, wskazano również w materiale.
Automarket jest pierwszą w Polsce internetową platformą do zakupu samochodów, zintegrowaną z elektronicznymi kanałami banku: serwisem iPKO i aplikacją mobilną IKO. Dostępne na niej auta pochodzą zarówno z zasobów grupy kapitałowej PKO Banku Polskiego, jak również od dealerów samochodowych od lat współpracujących ze spółkami grupy.
ISBnews, sek
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Miotła Tuska. Prezes GUS odwołany
Huta, reaktywacja! Polski kolos przejmuje upadły zakład
Koniec epoki w Olsztynie! Przegrali z konkurencją z Chin
»» Dr Zbigniew Kuźmiuk o rosnących problemach budżetu - oglądaj na antenie telewizji wPolsce24