Polacy chcą atomu
Prawie 64 proc. ankietowanych w projekcie badawczym Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych opowiedziało się za wykorzystaniem w Polsce energii jądrowej. Ponad 23 proc. było przeciwko - wynika z zaprezentowanych w poniedziałek wstępnych rezultatów badań.
Badanie, przeprowadzone w ramach projektu badawczego PISM "Energetyka jądrowa w Polsce: bilans i perspektywy", zrealizowano w kwietniu 2014 r.
W sondażu, przeprowadzonym na reprezentatywnej grupie 1000 respondentów, 20,7 proc. "zdecydowanie tak" odpowiedziało na pytanie o wykorzystanie energii jądrowej w Polsce, a 43,2 proc. ankietowanych było "raczej" za. 11,6 proc. odpowiedziało "raczej nie", 12,8 proc. "zdecydowanie nie", zaś 11,7 proc. - ani tak, ani nie.
Jak podkreśliła na konferencji prasowej analityczka PISM Zuzanna Nowak, z rezultatów badań wynika, że polskie społeczeństwo chce dywersyfikacji źródeł energii. Wśród technologii, które powinny być rozwijane w Polsce, 58 proc. respondentów wskazało na OZE, 48 proc. na atom, 21 proc. na wydobycie gazu z łupków, 16 proc. na ograniczenie zużycia energii, a niecałe 8 proc. na węgiel.
71 proc. respondentów uznało, że atom powinien być rozwijany obok innych technologii, dla podobnego odsetka to atrakcyjny i sprawdzony sposób pozyskiwania energii. 70 proc. widzi korzyści z jego zastosowania, 56 proc. wskazało w tym kontekście na niezależność energetyczną, 48 proc. na ograniczenie emisji CO2, 45 proc. na wzrost bezpieczeństwa energetycznego, a 42 proc. na zmniejszenie kosztów energii.
Ponad 50 proc. badanych oceniło, że rozwój energetyki jądrowej raczej nie niesie ze sobą istotnych zagrożeń, przeciwnego zdania było 33 proc.
Wśród głównych zagrożeń wymieniano najczęściej: awarię - 57 proc., złe zarządzanie odpadami - 46 proc., 40 proc. - zagrożenie dla środowiska, 29 proc. wskazało na promieniowanie wokół elektrowni, a 26 proc. na nadmierne obciążenie finansów państwa.
Jednocześnie 42 proc. respondentów przyznało, że nie ma żadnej wiedzy na temat energetyki jądrowej, a 60 proc. zadeklarowało niewiedzę nt. jej wpływu na zdrowie i życie ludzkie.
PISM w opracowaniu badania zwrócił też uwagę na duże zróżnicowanie poparcia dla atomu w zależności od regionu. Najniższe - 17,4 proc. jest w Zachodniopomorskiem, z kolei w Pomorskiem, Mazowieckiem, Podlaskiem, Śląskiem i Opolskiem poparcie przekracza 70 proc., a w Małopolsce, na Lubelszczyźnie oraz w województwie kujawsko-pomorskim jest ono powyżej 80 proc. Komentując rezultat osiągnięty w Zachodniopomorskiem, szefowa projektu Aleksandra Gawlikowska-Fyk przypomniała, że pomysł budowy elektrowni w Gąskach (Zachodniopomorskie) spotkał się z bardzo wysokim oporem społecznym, a miejscowe samorządy prowadzą w województwie kampanię przeciw atomowi.
Ten wynik nas nie zaskakuje, rosnące poparcie społeczeństwa dla atomu widać we wszystkich badaniach, prowadzonych od 2009 r., czyli od początku prac nad programem jądrowym rządu -
zauważył wicedyrektor departamentu energetyki jądrowej w Ministerstwie Gospodarki Tomasz Nowacki.
Przypomniał, że wcześniejsze rządy również deklarowały poparcie dla energii jądrowej, a w pierwszym projekcie polityki energetycznej do 2050 r. atom ma mocną pozycję.
Zdaniem dyrektora departamentu energii jądrowej w PGE, Marcina Cieplińskiego i rząd i PGE mają dokładnie ten sam interes w zmniejszaniu dominacji węgla w wytwarzaniu energii.
Jeżeli okazałoby się, że monokultura węglowa winduje koszty energii, to rząd musiałby się tak samo tłumaczyć przed społeczeństwem, jak my przed naszymi klientami - tłumaczył.
Katarzyna Włodek-Makos z PGE EJ1 - spółki celowej odpowiedzialnej za budowę pierwszej elektrowni - podkreśliła z kolei, że w jej potencjalnych lokalizacjach, czyli w gminach Krokowa, Choczewo i Żarnowiec poparcie dla elektrowni wynosi od 58 do ponad 70 proc. Przypomniała, ze spółka na bieżąco prowadzi działania informacyjne, a część mieszkańców deklaruje już, że wie o atomie wystarczająco dużo i pyta teraz o kwestie czysto praktyczne.
Przyjęty w styczniu 2014 r. przez rząd program jądrowy zakłada wybudowanie dwóch elektrowni o łącznej mocy rzędu 6 tys. MW. Pierwszy blok miałby ruszyć z końcem 2024 r.
(PAP)