
FORUM W KRYNICY: Czy potrzebny nam nadzór bankowy? Starcie bankowców z firmami pożyczkowymi
Podczas panelu dyskusyjnego na temat nadzoru bankowego zaproszeni goście rozprawiali nad koniecznością istnienia regulacji oraz urzędów kontrolujących działalność bankową, a także nad stopniem skomplikowania obecnych rozwiązań oraz obszarem ich działania.
Andrzej Reich, dyrektor Departamentu Regulacji Bankowych Komisji Nadzoru Finansowego mówił o lekcji, jaką wynieśliśmy z amerykańskiego kryzysu podkreślając, że „dotychczasowe modele funkcjonowania banków świetnie się sprawdzały w okresie dobrej koniunktury, ale nie przewidywały czasów 'niestabilnych'”. Wspominał także o ryzyku makroekonomicznym, jakie niosą za sobą niestabilne instytucje finansowe, a które w epoce sprzed ostatniego kryzysu nie było brane pod uwagę. Obecne rozwiązania nadzorcze są więc wprowadzane, aby takie zagrożenie wyeliminować.
Loukas Notopoulos, prezes Vivus Finance wyraził swoje zdanie na temat kryzysu sektora bankowego w Grecji. W jego opinii nie był to problem instytucji finansowych, a greckiego państwa, które zwyczajnie okazało się być niewypłacalne. Bankowy nadzór według Notopoulosa zdawał egzamin, a jedynym błędem tamtejszych instytucji finansowych była symbioza z państwem. Odmienne zdanie na temat wszystkich upadków sektorów bankowych wyrażał Peter Tils, który mówił o konieczności zwiększania przejrzystości i „pewności” instytucji finansowych poprzez skuteczny nadzór.
Paneliści omówili również funkcjonowanie Europejskiego Systemu Nadzoru Finansowego, czyli dodatkowej nadzorczej na szczeblu unijnym. Andrzej Reich podkreślał odmienną perspektywę urzędów krajowych i europejskich. Według niego, podczas gdy instytucja nadzorcza działająca w danym państwie kieruje się narodowym interesem, Europejski Bank Centralny ma na uwadze interes całej strefy euro.
Iwona Sroka z Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych uzupełniła wypowiedź Reicha mówiąc, co z jej punktu widzenia znaczy dla Polski „unijna perspektywa”. Sroka uważa, że brak uwzględniania warunków specyficznych dla danego regionu w regulacjach unijnych, w krajach, w których rynek bankowy jest niewielki generuje tylko koszty. Zapisy Unii Europejskiej są szyte na miarę państw, gdzie sektor finansowy jest duży – nie przystają więc do naszych realiów.
Na końcu dyskutanci podjęli temat konieczności nadzorowania mniejszych instytucji finansowych, jak na przykład firm pożyczających pieniądze w internecie (czyli min. Vivus Notopoulosa). Cezary Stypułkowski, prezes mBanku, skarżył się na obostrzenia, które banki muszą spełniać, a które nie dotyczą firm typu Vivus, co według niego jest rynkową niesprawiedliwością.
Loukas Notopoulos przypomniał, że bank inwestycyjny Lehman Brothers nie upadł z powodu kredytów, tylko z powodu skomplikowanych operacji finansowych, których działania nikt tak dokładnie nie rozumiał. Problemem nie są więc pożyczki, tylko zabezpieczenie kapitałowe, a to nie jest problem w niewielkich podmiotach. Z drugiej strony podkreślił, że zarówno na Litwie, jak i w Grecji (tam też prowadzi firmy w branży finansowej) taki nadzór istnieje i jak widać nie uniemożliwia to stworzenia dochodowego przedsiębiorstwa.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.