Informacje

fot. Newseria
fot. Newseria

Prof. Leszek Balcerowicz opowiada o sobie

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 14 września 2014, 14:40

  • 0
  • Powiększ tekst

Leszek Balcerowicz po raz pierwszy opowiedział o sobie. W księgarniach pojawił się wywiad-rzeka „Trzeba się bić. Opowieść biograficzna”, w którym były wicepremier i minister finansów opowiedział nie tylko o kulisach władzy, lecz także o swoim dzieciństwie i młodości. Leszek Balcerowicz przyznaje, że chciałby, aby opowieść o jego życiu czytało się jak dobry kryminał.

„Trzeba się bić. Opowieść biograficzna” to wywiad-rzeka przeprowadzony przez Martę Stremecką, dziennikarkę, która ma na swoim koncie podobne rozmowy z Janiną Paradowską i Jerzym Urbanem. Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Czerwone i Czarne. Leszek Balcerowicz wcześniej nie mówił publicznie o swoim dzieciństwie, ani młodości, uważa bowiem, że życie prywatne należy chronić. Przyznaje jednak, że ten okres życia ukształtował go jako człowieka i polityka.

Nie byłem ani synem dyplomaty, ani jakiegoś dygnitarza. Mój ojciec pochodził ze wsi, wychowałem się w podmiejskim gospodarstwie i wiem lepiej, co to jest rolnictwo niż większość działaczy PSL-u. W szkole podstawowej robiłem pojedynki zwykle ze starszymi od siebie. Wychowałem się na przedmieściu Torunia, gdzie niedaleko były slumsy. Byli tam ludzie, którzy przez jedną noc budowali dodatkową izbę, i tam często byli też chłopcy, którzy byli ode mnie starsi, i to z nimi lubiłem się bić, żeby wygrywać, a czasami żeby kogoś obronić – mówi Leszek Balcerowicz.

W książce Leszek Balcerowicz opowiedział m.in. o swoich młodzieńczych marzeniach i pasjach, bójkach ze starszymi kolegami, pracy w gospodarstwie swoich rodziców, walce z nadwagą i doświadczeniach sportowych, m.in. mistrzostwach Polski w biegach średnich w lekkiej atletyce w 1966 roku, w których zdobył złoty medal. Równie dużo uwagi poświęcił kulisom wprowadzania planu Balcerowicza, związanych z tym emocjom, czasom spędzonym w Unii Wolności oraz kierowaniu NBP. Przedstawił także swoją receptę na sprawnie działające państwo.

Tak się złożyło przez przypadek historyczny, że trafiłem do polityki wtedy, kiedy Polska była wolna. I to hasło trzeba się bić odnosi się nie do bójek fizycznych, tylko do wielkiej walki o to, żeby w Polsce było mniej polityki w społeczeństwie, mniej polityki w gospodarce, a za to więcej wolności i więcej miejsc pracy i rozwoju, co było i jest historycznym zadaniem – mówi Leszek Balcerowicz.

Były wicepremier dużo uwagi poświęca także swojej rodzinie. Najpierw rodzicom, którzy mimo braku wykształcenia bardzo dbali o wszechstronny rozwój swoich dzieci. Cała trójka ukończyła studia, w dzieciństwie uczęszczała natomiast na zajęcia dodatkowe, np. lekcje muzyki. Leszek Balcerowicz przyznaje, że dla polityki poświęcił bardzo dużo, głównie życie prywatne. Dzieci wychowywała przede wszystkim żona, Ewa, podczas gdy on sam pracował po kilkanaście godzin dziennie.

Kiedy działa się w sferze publicznej w czasach przełomu, to nie można pracować 8 godzin dziennie. Trzeba pracować kilkanaście godzin dziennie i w bardzo dużym tempie. Siłą rzeczy nie ma dużo czasu na życie rodzinne. Gdy mój syn miał 9 lat, a moja córka 5 lat, to ja przestałem prawie bywać w domu. Wyjeżdżałem rano, wracałem wieczorem, czasami było trochę czasu w niedzielę i to jest wielką zasługą mojej żony, że ona bardzo dobrze wychowała nasze dzieci i że potem to zaczęliśmy nadrabiać – mówi Leszek Balcerowicz.

Leszek Balcerowicz urodził się w Lipnie w 1947 r. W roku 1970 ukończył z wyróżnieniem Wydział Handlu Zagranicznego w Szkole Głównej Planowania i Statystyki. Pięć lat później na tej samej uczelni obronił pracę doktorską. Pełnił funkcję wicepremiera i ministra finansów w pierwszym niekomunistycznym rządzie Polski po II wojnie światowej, a także prezesa Narodowego Banku Polskiego. Jest autorem kilkunastu publikacji książkowych i wielu artykułów naukowych z zakresu ekonomii i polityki, m.in. „Odkrywając wolność. Przeciw zniewoleniu umysłów” oraz „Socjalizm. Kapitalizm. Transformacja. Szkice z przełomu epok”.

(Agencja Informacyjna Newseria)

Powiązane tematy

Komentarze