Informacje

Fot.Gurss/Freeimages.com
Fot.Gurss/Freeimages.com

Greenpeace chce odbudować 3 mln populację pszczół

Polska Agencja Prasowa

  • Opublikowano: 15 października 2014, 08:01

  • Powiększ tekst

100 tys. zł na odbudowę pszczelich populacji w gminie Wschowa, gdzie z niewyjaśnionych przyczyn w ciągu jednej nocy zginęło ok. 3 mln pszczół, planuje zebrać Greenpeace. Utrata tak dużej populacji jest groźna dla pszczelarzy, rolników i środowiska - alarmuje z-ca burmistrza Wschowy.

W nocy z 4 a 5 października w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach zginęło od 2 do 3 mln pszczół w Przyczynie Dolnej w gm. Wschowa (Lubuskie). Przyczyny tego zdarzenia bada specjalnie powołana komisja - poinformował na wtorkowej konferencji prasowej zastępca burmistrza Wschowy Stanisław Kowalczyk.

W odbudowie populacji pszczół we Wschowej chce pomóc Greenpeace. Na ten cel przekaże środki zebrane w ramach popularnej akcji "Adoptuj Pszczołę". Każdy, kto chce wziąć udział w akcji może za pośrednictwem strony internetowej kampanii "adoptować" pszczołę, wpłacając symboliczną kwotę 2 zł. Zbiórka na rzecz odbudowy populacji tych owadów we Wschowej prowadzona będzie do 18 listopada.

Katarzyna Jagiełło z Greenpeace zwróciła uwagę, że jedna trzecia tego, co jemy jest zależna od pracy pszczół, a w naszej strefie klimatycznej ponad trzy czwarte roślin jest zapylana przez pszczoły i inne owady zapylające.

"My (we Wschowie - PAP) bazujemy na rolnictwie. Jeśli nie będzie współpracy, symbiozy między ludźmi i pszczołami, to może dojść do poważnej katastrofy" -

mówił z kolei Kowalczyk.

Podkreślał, że sytuacja zaistniała po wymarciu w ciągu jednej nocy tak dużej liczby pszczół jest bardzo poważna dla miejscowych pszczelarzy i rolników, jak i dla środowiska. Dlatego sprawę bada specjalnie powołana do tego celu komisja. Służby porały już próbki z uli, w których zginęły owady; próbki pobrano także z roślin, na których owady przebywały. Komisja sprawdza m.in. czy pomór mógł być wynikiem użycia nieodpowiednich nawozów czy środków ochronnych roślin. Jak mówił Kowalczyk, pierwsze analizy będą znane już wkrótce.

Jagiełło podkreśliła, że często pszczoły wymierają z powodu stosowanych w rolnictwie toksycznych środków ochrony roślin. Przypomniała, że stosowanie niektórych z tego typu środków zakazała UE.

W 2013 r. KE wprowadziła ograniczenia w użyciu trzech pestycydów z grupy neonikotynoidów (clothianidinu, imidaclopridu i thiamethoxamu) oraz Fipronilu, które w ocenie Europejskiej Agencji ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) są groźne dla pszczół. Według badania przeprowadzonego przez unijne laboratorium, na północy Europy ginie znacznie więcej pszczół niż na południu i wschodzie kontynentu. Według dokumentu w Polsce w zimie na przełomie 2012 i 2013 roku wskaźnik śmiertelności pszczół wyniósł 14,8 proc. Autorzy raportu przebadali 32 tys. kolonii pszczół w 17 krajach UE. Doszli do wniosku, że śmiertelność pszczół nie jest tak wysoka, jak się obawiano i wynosi między 3,5 a 33,6 proc. W 2013 r. najwięcej pszczół zginęło w Belgii - 33,6 proc. populacji. Najmniej w Grecji, Hiszpanii, we Włoszech czy na Litwie, gdzie odsetek ten był niższy niż 10 proc.

Jagiełło dodała za wymieranie pszczół odpowiedzialne są również choroby i pasożyty, zmiany klimatyczne czy stosowanie monokultury w rolnictwie.

Zeszłoroczną kampanię adopcji pszczół wsparło ponad 5 tys. osób. Dzięki zebranym pieniądzom wybudowano 100 "hoteli" dla dziko żyjących pszczół w 16 miastach Polski.

(PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych