Konflikt na Wschodzie nie taki straszny polskim eksporterom i importerom
63,8 proc. badanych firm przez Akcentę, instytucji płatniczej realizującej płatności zagraniczne i wymianę walut dla eksporterów i importerów, nie odczuwa negatywnych skutków konfliktu na Wschodzie. Mniejsze lub większe straty zadeklarowała 1/3 zapytanych.
W grupie, która traci na konflikcie na Wschodzie poważne utrudnienia w działalności i straty odczuwa 17,4 proc. respondentów Akcenty; 15,9 proc. zadeklarowało mniej uciążliwe skutki tj. ograniczenie działalności. Co ciekawe, 2,9 proc. wszystkich zapytanych w ankiecie firm zauważa korzystne dla ich biznesu skutki konfliktu na Wschodzie.
Sytuacja na Wschodzie jest poważnym problemem, ale trzeba też pamiętać, że nasz handel zagraniczny jest skoncentrowany na Unii Europejskiej. Polska kieruje na unijne rynki ponad 75 proc. eksportu a z rynków tych przyjmuje ponad 50 proc. importu. Na konflikcie mocno straciły te firmy, które na rynkach wschodnich opierały całość lub dużą część biznesu. Takich firm wśród naszych polskich Klientów nie ma wielu. W przypadku pozostałych firm zadziałała poduszka bezpieczeństwa, którą zapewniła wcześniejsza dywersyfikacja rynków zbytu –
mówi Radosław Jarema, dyrektor zarządzający Akcenty w Polsce.
W okresie I-VIII 2013 r. handel zagraniczny z krajami Europy Środkowo-Wschodniej, w tym z Rosją i Ukrainą stanowił 9,4 proc. udziału w strukturze całego polskiego eksportu i 13,7 proc. w przypadku importu. W analogicznym okresie w 2014 r. udział ten zmniejszył się i wynosi obecnie odpowiednio dla eksportu 7,6 proc. i 13 proc. dla importu. Jednocześnie w przypadku eksportu wzrósł udział handlu z UE.
Dobrą, pomimo utrudnień w handlu ze wschodnimi sąsiadami, kondycję polskiego handlu zagranicznego pokazują dane statystyczne. Według GUS-u polski eksport w 2014 r. po ośmiu miesiącach nadal rośnie (+4,4 proc. r/r); podobnie import (+4,2 proc. r/r). Spore spadki wymiany handlowej z krajami Europy Środkowo-Wschodniej (eksport: -15,9 proc. r/r; import: -1,5 proc. r/r) są z powodzeniem rekompensowane na innych kierunkach, takich jak UE, gdzie wywóz wzrósł o 6,7 proc. r/r a import o 4,1 proc.
Analityczka Akcenty, Monika Krzywda, przypomina, że polska gospodarka już kiedyś poradziła sobie ze spadkiem wolumenu wymiany handlowej z krajami Europy Środkowo-Wschodniej, w tym przede wszystkim z Rosją. W 2009 r. w związku m.in. ze światowym kryzysem gospodarczym, dewaluacją rubla pod koniec 2008 r. i podwyższeniem ceł przez rosyjskie władze, polski eksport do państw Europy Środkowo-Wschodniej spadł aż o 35 proc. r/r. a import o 37,7 proc. r/r. Załamanie było drastyczne, gdyż w poprzednich latach polscy eksporterzy i importerzy notowali nawet dwucyfrowe rokroczne przyrosty obrotów handlowych z krajami tego regionu. Kryzys z 2009 r. nie zatrzymał jednak ekspansji polskiego handlu zagranicznego, który już w następnym, 2010 r., podźwignął się i zanotował przyrosty na poziomie 31,6 proc. dla eksportu i 47,6 proc. dla importu.
Między obecną sytuacją i sytuacją z 2009 r. jest wiele podobieństw. Wtedy kryzys dotknął cały świat, a cła całą Unię, również teraz problem ma cała Unia. Jest jednak niestety zasadnicza różnica – obecna sytuacja ma przede wszystkim wymiar polityczny, a ten niesie za sobą dużo większe i właściwie niemożliwe do przewidzenia ryzyka –
mówi Monika Krzywda.
Dane liczone w euro. Wewnętrzną ankietę AKCENTY przeprowadzono na grupie 69 firm z sektora handlu zagranicznego w dniach 24 czerwca – 22 sierpnia 2014 r.